Podróże w czasie do potęgi entej – tak można by streścić niemiecki serial Dark, który niedawno doczekał się finałowego sezonu.
Podróże w czasie do potęgi entej – tak można by streścić niemiecki serial Dark, który niedawno doczekał się finałowego sezonu.
W sennym, niemieckim miasteczku Winden nie dzieje się dobrze. Już po pierwszych dwóch sezonach wiedzieliśmy, że dzieje się coś niedobrego. Nie dość, że w okolicy giną dzieci, to w dodatku z czasem dowiadywaliśmy się coraz więcej na temat pętli czasowej, w której uwięziona jest przynajmniej część bohaterów serialu. Wraz z początkiem trzeciego sytuacja nie tylko się nie wyklarowuje, ale wręcz przeciwnie – woda zaczyna coraz mocniej mętnieć.
Trzeci sezon Dark idzie już na całość, a widz zaczyna właściwie zapominać od czego to wszystko się zaczęło. W zupełności poświęcamy się tajnym bractwom, wężom zjadającym własne ogony, kolejnym postaciom, które okazują się być zdublowane w danych światach, będących jednocześnie prowodyrami dla swoich działań, ofiarami i oprawcami, matkami i córkami czy co tam jeszcze w ogóle może przyjść do głowy miłośnikom podróży w czasie. Żeby było zabawniej, mamy już do czynienia nie tylko z kilkoma niezależnymi liniami czasowymi, ale także z równoległymi wszechświatami, z których każdy również posiada swoją linię czasową. Wszystko to potrafi wywołać istny zawrót głowy.
Trzeba oddać, że wszystko to jest skonstruowane niesamowicie misternie, a widz zmuszony jest do najwyższej uwagi, a najlepiej znajomości poprzednich sezonów na wyrywki, jeżeli ma nadzieję połapać się w tym, co się dzieje w trzecim sezonie. Co całkiem przyjemne, scenarzyści potrafią zasugerować rozwiązania pewnych zagadek na jakiś czas przed zaprezentowaniem rozwiązania w sposób wyraźny. Jeżeli więc jesteście uważni i lubicie główkować, to jest szansa, że oglądanie Dark przyniesie wam ogrom satysfakcji.