Kokpit samolotu we własnym domu?
Pod moją recenzją gry Microsoft Flight Simulator, która nota bene otrzymała bardzo wysoką notę 9/10, Daniel z redakcji gram.pl zapytał, czy możliwa jest rozgrywka przy wykorzystaniu gamepada. Odpowiedziałem, że jak najbardziej, chociaż teraz muszę doprecyzować. Zdecydowanie lepiej zaopatrzyć się w dedykowane kontrolery, takie jak np. Logitech G Flight Simulator Yoke System i Thrustmaster TPR Rudder, które miałem przyjemność testować. Po zapoznaniu się z nimi nie wyobrażam sobie sesji z Microsoft Flight Simulatorem mając w dłoniach jedynie zwykłego pada.
Zacznijmy może od wyjaśnienia, z czym tak naprawdę miałem do czynienia. Logitech G Flight Simulator Yoke System to mocowany do biurka system wolanta lotniczego wraz z przepustnicą, natomiast Thrustmaster TPR Rudder to zestaw pedałów zaprojektowanych z myślą o grach, których akcja toczy się w powietrzu. Nie są to więc uniwersalne kontrolery nadające się i to standardowych wyścigów, i do symulatorów lotu. Ich producenci zrobili wszystko, by sprawdziły się jak najlepiej właśnie w takich tytułach, jak wydany w sierpniu tego roku Microsoft Flight Simulator.
Warto dodać, że zarówno Logitech G Flight Simulator Yoke System, jak Thrustmaster TPR Rudder nie są nowymi kontrolerami wydanymi z okazji premiery Microsoft Flight Simulatora, bowiem pojawiły się one na rynku już jakiś czas temu. Ba! Logitech G Flight Simulator Yoke System kiedyś wcale nie należał do rodziny tej uznanej firmy, ale znajdował się w ofercie Saitek.
Logitech G Flight Simulator Yoke System zapakowano w stosunkowo duże pudło, ale to właśnie rozmiary opakowania z Thrustmaster TPR Rudder, a także ciężar kontrolera (ponad 7 kilogramów!) wykonanego przede wszystkim z metalu zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Co prawda można je przymocować do podłoża, ale nie jest to konieczne, bo pedały są naprawdę ciężkie i nie ma mowy o tym, by przesuwały się nam one po dywanie czy panelach. Jeśli jednak chcemy, to we własnym zakresie przykręcimy je do czegokolwiek, projektując własną kabinę pilota w domowym zaciszu.
W przypadku Logitech G Flight Simulator Yoke System zrobiony głównie z plastiku wolant i przepustnicę bez problemu zintegrujemy tymczasowo z biurkiem. Niewielkiego montażu wymaga również Thrustmaster TPR Rudder, bo pedały w kartonie są oddzielone od reszty konstrukcji, ale połączenie wszystkiego w jedną całość zajmuje dosłownie chwilę. Szkoda tylko, że zarówno Logitech, jak i Thrustmaster, nawet pomimo dość łatwiej instalacji, nie pokusił się o przygotowanie bardziej czytelnych instrukcji.
Z czasem można pomyśleć o rozbudowie stanowiska
We wstępie użyłem słowa niemal, bo do urządzeń wchodzących w skład Logitech G Flight Simulator Yoke System można dokupić sobie także na przykład (w sprzedaży dostępne są również inne dodatki, warto zajrzeć na oficjalną stronę Logitecha) kontroler przełączników do symulatorów oraz panel LCD o przekątnej 3,5”, na którym znajdziemy wiele przydatnych informacji w trakcie lotu, ale nie miałem okazji sprawdzić ich w akcji. Jeśli zdecydowalibyśmy się na zakup całego pakietu, to powinniśmy liczyć się z wydatkiem rzędu niespełna 1700 złotych, natomiast sam Logitech G Flight Simulator Yoke System kosztuje 699 złotych. Thrustmaster TPR Rudder z kolei wyceniono na ponad 2600 złotych, co sprawia, że zainteresują się nimi najbardziej zagorzali fani symulatorów.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!