10 najbardziej niedocenionych gier poprzedniej generacji

Kamil Ostrowski
2020/11/20 11:15
6
0

Nowa generacja jest już z nami, należy więc powoli żegnać się z konsolami poprzedniej epoki. Jeżeli macie coś do nadrobienia, to teraz jest najlepszy moment.

Transistor

Transistor, 10 najbardziej niedocenionych gier poprzedniej generacji

Transistor to druga gra Supergiant Games - studia które zasłynęło swego czasu wydaniem baśniowego Bastiona, indyka wyróżniającego się z tłumu znakomitą oprawą graficzną i zastosowaniem narracji spoza ekranu. Deweloper kontynuuje swoje dobre tradycje, oferując w dużym mierze podobny rodzaj doświadczenia.

Wcielamy się w postać kobiety przemierzającej futurystyczne miasto, walczącej z przeciwnikami za pomocą wielkiego cybernetycznego ostrza. Transistor pozostaje przede wszystkim doświadczeniem audiowizualnym, które doskonale wygląda nawet po latach, ale zwracało również uwagę urokliwą fabułą. Jeżeli do tej pory nie sprawdziliście, to dodajcie do swojej listy.

RYSE: Son of Rome

RYSE: Son of Rome, 10 najbardziej niedocenionych gier poprzedniej generacji

Możliwe, że powoduje mną delikatna romanofilia, ale od momentu w którym uruchomiłem RYSE: Son of Rome, czułem się urzeczony. Co prawda z czasem ta wielka sympatia przerodziła się raczej w przyzwyczajenie, ale wciaż muszę stanowczo stwierdzić, że warto jest się z produkcją Cryteku zapoznać.

Gra nie bez powodu była czymś w rodzaju pokazówki dla Xboksa One. Wizualnie produkcja twórców pierwszego Far Cry czy Crysisa wygląda znakomicie, nawet pomimo tego, że od premiery minęło już dobrych siedem pat. Do tego przyzwoity system walki i spore ilości przelewanej barbarzyńskiej i rzymskiej krwi.

Quantum Break

Quantum Break, 10 najbardziej niedocenionych gier poprzedniej generacji

GramTV przedstawia:

Powiem uczciwie, że Remedy Entertainment nie ma w moim oczach statusu studia kultowego. Owszem, uwielbiam serię Max Payne, przyjemnie grało mi się w Alana Wake’a, aczkolwiek już wtedy miałem wrażenie, że twórcy ci nieco rozmieniają się na drobne i zawsze brakuje ich grom nieco błyskotliwości, aby zakwalifikować je jako genialne. Będę też zupełnie szczery, w Quantum Break przez większość czasu też nie grało mi się jakoś przesadnie dobrze. Muszę jednak docenić fakt, że koncepcja stworzona przez fińskiego dewelopera jest więcej niż kreatywna.

To chyba pierwsza tak duża gra, która od początku do końca zaprojektowana jest jako interaktywny serial… w dodatku w znaczeniu głębszym niż to, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Pomiędzy segmentami gameplayowymi znajdują się bowiem równoważne segmenty serialowe - długie, angażujące, a przede wszystkim przybliżające nam fabułę w sposób tak samo znaczący (a może nawet bardziej), co części będące typową grą. Mi osobiście nie podeszło, ale trzeba przyznać, że trzeba spróbować.

Helldivers

Helldivers, 10 najbardziej niedocenionych gier poprzedniej generacji

Na koniec coś lekkiego, przyjemnego i bardzo wybuchowego. Helldivers to gra w którą z radością grałem jeszcze na PlayStation 3, ale niemalże zbiegło się to z zakupem przeze mnie PlayStation 4, więc szybko przeniosłem się na nowszą konsolkę Sony. Był to rok 2015, a ja do dzisiaj pamiętam radochę jaką miałem z zabawy. To chyba najlepsza rekomendacja.

Gra jest niczym inny jak Żołnierzami Kosmosu w widoku izometrycznym z dużym nastawieniem na tryb kooperacji. Fabuła nie ma większego znaczenia, chodzi o to, żeby ocalić planetę przed najeźdźcami z kosmosu przy użyciu super pukawek, działek automatycznych, egzoszkieletów i tym podobnych. Jazda na pełnej jak to mówią.

Strona 3/3
Komentarze
6
Crad999
Gramowicz
21/11/2020 16:14

Grałem niestety tylko w 3 z tych gier.

Helldivers całkiem fajne, ale trzeba mieć cały squad. Z tego powodu jeszcze nie przeszedłem.

A Way Out było dla mnie chyba najprzyjemniejszym zaskoczeniem. Nie pamiętam kiedy ostatnio grałem w tak przyjemną grę nastawioną na kooperację. Chyba LEGO Star Wars.

Natomiast The Plague Tale będę wspominał do końca życia. Niesamowita gra, w którą grałem na Game Passie. Akurat mi się spaliła karta graficzna i korzystałem ze starego GTS 450 :D. Najniższe detale w rozdziałce 480p upsampling do 3440x1440 to było przeżycie. Gra nawet nie wyglądała źle, miała charakter takiej mozaiki.

ManolitoPL
Redaktor
21/11/2020 14:05
MisioKGB napisał:

​No właśnie tutaj mamy sprzeczność, bo sam Microsoft określił Quantum Break najlepiej sprzedającą się nową marką. Czyżby propaganda? :) 

ManolitoPL napisał:

Gdyby Quantum Break się sprzedał to byłby sequel :)

MisioKGB napisał:

I Quantum Break i The Way Out zostały docenione wysoką sprzedażą. Zresztą świetnie się przy obu tytułach bawiłem. Plague Tale ukończyłem nie dawno, niesamowita gierka, a i sprzedaż była bardzo dobra, milion egzemplarzy na stan lipiec 2020, teraz to już pewnie więcej.

Propaganda to troszkę za duże słowo. Wydaje mi się też, że im chodziło o ich najlepiej sprzedające się nowe IP w generacji. Konkurencja była niewielka (np. Ryse). Z tego co wiem to sprzedaż była za mała, aby zrobić kontynuację. Szkoda, bo dla mnie to była bardzo dobra produkcja. Niestety wyszła jeszcze w momencie, w którym Xbox wizerunkowo wyglądał bardzo słabo.

MisioKGB
Gramowicz
20/11/2020 18:17
ManolitoPL napisał:

Gdyby Quantum Break się sprzedał to byłby sequel :)

MisioKGB napisał:

I Quantum Break i The Way Out zostały docenione wysoką sprzedażą. Zresztą świetnie się przy obu tytułach bawiłem. Plague Tale ukończyłem nie dawno, niesamowita gierka, a i sprzedaż była bardzo dobra, milion egzemplarzy na stan lipiec 2020, teraz to już pewnie więcej.

​No właśnie tutaj mamy sprzeczność, bo sam Microsoft określił Quantum Break najlepiej sprzedającą się nową marką. Czyżby propaganda? :) 




Trwa Wczytywanie