NVIDIA porzuca oznaczenia Max-Q i Max-P - uważaj co kupujesz

Paweł Rudy
2021/01/23 13:15
1
0

Wybór wersji laptopa z RTX 3000 stanie się trudniejszy, bo w nazwie grafik nie ma już oznaczenia, odnoszącego się do ich poboru prądu, a więc i wydajności.

Miniaturyzacja komponentów do przenośnego formatu zachodzi coraz dalej dzięki usprawnionym litografiom i inteligentnym systemom zarządzania energii. Wciąż jednak jesteśmy ograniczeni układami chłodzenia, które przy swoich niskich profilach nie potrafią na dłuższą metę obsłużyć pełnego obciążenia i wymuszają ograniczenia taktowań. Dopiero pokaźne coolery w PC gaminowych radzą sobie ze stałym przyjęciem i rozproszeniem dużych ilości ciepła bez większego wpływu na zegary.

…to nie literki kastrują karty graficzne, tylko ustalenie im niższego budżetu energetycznego i dopasowanie do niego niższego taktowania układu.

Mając to na uwadze producenci notebooków powołali do życia parę segmentów komputerów przenośnych, od lekkich ultrabooków po wielkie i ciężkie DTR (Desktop Replacement), wymagające dwóch zasilaczy dla swojego desktopowego procesora, który jest jeszcze skory do podkręcania.

Jak widzisz przestrzał jest spory, a we wszystkich tych segmentach pojawiają się dedykowane karty graficzne od NVIDIA, których pobory prądu też muszą być dopasowane do wydajności chłodzenia i układu zasilania, zamkniętych w kadłubie laptopa.

NVIDIA porzuca oznaczenia Max-Q i Max-P - uważaj co kupujesz

W związku z tym Zieloni byli zmuszeni do zaprojektowania paru wariantów poboru mocy w obrębie jednego chipa, aby sprostać warunkom, w jakich się znajdzie. Logicznym jest, że przy mniejszym układzie chłodzenia potrzebna jest bardziej oszczędna grafika, która go nie przesili, a zostawi też trochę miejsca dla procesora.

Stąd też na rynku pojawiły się oznaczenia Max-Q i Max-P. To pierwsze dawało jasny sygnał, że w notebooku jest słabsza wersja karty graficznej z obniżonym napięciem, a to drugie informowało o wariancie z pełnym poborem mocy.

Problemy z tymi oznaczeniami zaczęły się w momencie porównań wydajności notebooków w recenzjach. Okazało się, że w obrębie jednego modelu laptopa występują droższe wersje z wyższym chipem z Max-Q, które są podobnie wydajne do tańszych edycji z niższym chipem bez Max-Q.

GramTV przedstawia:

Patrząc na porównanie z Notebookcheck można łatwo potwierdzić to, o czym piszę. Różnice są tak niewielkie, że praktycznie ich nie odczujesz podczas grania, chyba że na drugim ekranie wyciągniesz sobie porównanie ceny notebooka z tańszym chipem do modelu z droższym.

W RTX 3000 oznaczeń Max-Q i Max-P nie będzie

Gdy dowiedziałem się o tym, że NVIDIA przy mobilnym Ampere zrezygnowała z oznaczeń Max-P i Max-Q, wcale się nie zdziwiłem. Max-Q przez wielu recenzentów niezależnych było uznawane za gorszy wariant już w czasach Pascala i przy Turingu niewiele się w tej kwestii zmieniło. Sam w teście MSI GE66 Raider pisałem:
W przypadku limitowanej wersji sięgałbym po tańszą wersję z RTX 2070 Super, bo Max-Q to całkiem ciekawy koncept, ale finansowo niezbyt trafiony w tym przypadku.

NVIDIA musiała zdać sobie sprawę z tego, że za Max-Q ciągnie się łatka “wykastrowanego” modelu, która negatywnie wpływa na sprzedaż. Z tym zgodzić się wypada, jednak to nie literki kastrują karty graficzne, tylko ustalenie im niższego budżetu energetycznego i dopasowanie do niego niższego taktowania układu.

Max-Q było oznaczeniem informacyjnym dla klienta, który w łatwy sposób mógł dzięki niemu rozróżniać wersje, by wybrać tą, która mu pasuje. Mała popularność słabszych i droższych mobilnych grafik nie powinna więc nikogo dziwić.

Mając na uwadze to, że wielu konsumentów nie wchodzi głębiej w specyfikacje i recenzje, NVIDIA zarzuciła swoje oznaczenia, odnoszące się do poboru mocy w nazwie karty graficznej. To oznacza, że każdy przed zakupem musi gruntownie znać swój model i pobór jego akceleratora, bo inaczej kupuje kota w worku.

W RTX 3000 oznaczeń Max-Q i Max-P nie będzie, NVIDIA porzuca oznaczenia Max-Q i Max-P - uważaj co kupujesz

Przy Ampere widełki są dość spore, co jeszcze bardziej mnie w tym wszystkim zadziwia, bo tu wręcz potrzebne są posiłkowe oznaczenia. Bez nich nic nie wiadomo, więc trzeba czekać na recenzje notebooków, w których ktoś pobór i wydajność zmierzy.

Oczywiście NVIDIA przy nowej generacji wniosła parę nowych rozwiązań, które z pomocą AI dopasują prędkość wentylatorów i rozdzielą dynamicznie budżet energetyczny na kartę i procesor, by zwiększyć ogólną wydajność, jednak czyste TDP będzie miało wciąż większe znaczenie dla finalnej ilości FPS.

Podsumowanie

Z mojej perspektywy ruch NVIDIA z usunięciem Max-Q i Max-P jest pozytywny, bo więcej osób przyjdzie szukać informacji o notebookach w moich recenzjach. Dla konsumentów już tak różowo nie jest, bo każdy będzie musiał włożyć trochę więcej wysiłku w poszukiwanie informacji, zanim podejmie w pełni świadomą decyzję zakupową.
Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
25/01/2021 11:18

Albo ułatwi, bo może zamiast czytać opinie rzeszy specjalistów z których każdy ma inne zdanie, człowiek skupi się na samodzielnym wyszukaniu informacji :) Te reczenzje częściej mieszają niż pomagają...