5 najważniejszych powodów, przez które subskrybenci rezygnują z Netflixa

Radosław Krajewski
2022/07/03 08:00
9
0

Coraz więcej widzów jest niezadowolonych z usługi Netflixa. Przedstawiamy najważniejsze powody rezygnacji.

4. Marketing, czyli promocja bez reklamy

Netflix ma ogromny problem z promocją swoich tytułów. Nie można się temu dziwić, skoro niemal codziennie pojawia się jakaś premiera na platformie. Większość z nich to pomniejsze produkcje, ale każdego miesiąca nie brakuje co najmniej kilku dużych filmowych i serialowych nowości. Mimo to firma nie potrafi odpowiednio podejść do marketingu swoich tytułów, licząc na darmową, popremierową reklamę, zarówno w mediach, jak i wśród widzów.

4. Marketing, czyli promocja bez reklamy, 5 najważniejszych powodów, przez które subskrybenci rezygnują z Netflixa

Marketing szeptany to potężne narzędzie, ale działa on idealnie wyłącznie w synchronizacji z klasyczną promocją marketingową. Korzystają na tym największe filmowe hity, jak ostatnio Top Gun: Maverick (do którego zaraz przejdziemy), czy w zeszłym roku Diuna. Widzowie polecają rodzinie, znajomym, czy przypadkowym osobom w internecie produkcje, które im się spodobały. Działa to również na Netflixie, dlatego Bridgertonowie czy Squid Game zrobiły rekordowe wyniki oglądalności. Popularność tych produkcji dostrzegły media, które dodatkowo nakręcały spiralę promocji.

Ale większość oryginalnych tytułów Netflixa nie może liczyć na taką reklamę. Nawet duże filmy i seriale przepadają bez echa, pomimo całkiem niezłej, a na pewno zadowalającej oglądalności. Nikt jednak o tych produkcjach nie pamięta już po paru tygodniach. Nie tworzą się grupy fanów, nikt o nich nie dyskutuje, nikt nie domaga się kontynuacji. Czwarty sezon Stranger Things zawładnął ostatnimi tygodniami, a przecież konkurencja w postaci Ms. Marvel, Obi-Wana Kenobiego, Schodów, czy The Boys również nie próżnowała. Łatwo było więc przeoczyć, że w ubiegłym tygodniu zadebiutował trzeci sezon The Umbrella Academy, czyli kontynuacja jednego z najpopularniejszych seriali platformy.

GramTV przedstawia:

Nie można powiedzieć, że Netflix nie promował swojej produkcji. W mediach społecznościowych i innych oficjalnych kanałach pojawiło się wiele materiałów z serialu, ale mimo to zostały przyćmione przez czwarty sezon Stranger Things. Obecnie identyczny problem ma Gray Man, który kosztował firmę aż 200 milionów dolarów. Film z Ryan Goslingiem i Chrisem Evansem od reżyserów dwóch ostatnich Avengersów prawdopodobnie byłby hitem w kinach. Do premiery pozostały jeszcze niecałe trzy tygodnie, ale świadomość widzów o zbliżającym się debiucie tej produkcji jest nikła. Gdyby była to premiera przeznaczona na wielki ekran, już od wielu miesięcy byłoby o tym filmie głośno.

W czerwcu na Netflixie swoją premierę miał najnowszy film reżysera Top Gun: Maverick, czyli Pajęcza głowa. Superprodukcja z Tomem Cruisem niedawno przekroczyła próg 1 miliarda dolarów globalnych wpływów, stając się największą tegoroczną premierą. Film bez trudu pokonał inne blockbusterowe tytuły, na czele z Doktorem Strangem w multiwersum obłędu, Jurassic World: Dominion i Buzzem Astralem. Netflix miał więc gotowy scenariusz na promocję swojej produkcji. Dodatkowo w filmie wystąpił Miles Teller, czyli gwiazda Top Gun: Maverick oraz Chris Hemsworth, którego w przyszłym tygodniu będziemy oglądać w Thor: miłość i grom. Netflix nie mógł lepiej trafić z premierą tego filmu, ale kompletnie zaprzepaścił marketingowy potencjał promowania Pajęczej głowy sukcesem Mavericka i dwoma wielkimi nazwiskami z filmów Marvela. W premierowy weekend produkcję oglądano przez 35,4 mln godzin, co jest żałosnym wynikiem dla tak dużej produkcji i nawet Rzut życia z Adamem Sandlerem zaliczył lepszy debiut, wynoszący 84,5 mln godzin.

Jeżeli więc upatrywać w czymkolwiek największego błędu Netflixa, to w nieumiejętności reklamowania swoich produkcji. To nie jest tak, że platforma oferuje tylko kiepskie jakościowe treści, ale przez ich ilość, najwięcej subskrybentów trafia właśnie na takie produkcje. Nie wiedzą, że gdzieś tam kryją się lepsze tytuły od znanych twórców z wielkimi gwiazdami. I nawet jeżeli te filmy czy seriale nie trafią w gusta wszystkich, to wciąż można wytworzyć atmosferę obcowania widza z dużym i drogim dziełem, dokładnie tak, jak ma to miejsce przy kinowych produkcjach.

Komentarze
9
Karanthir666
Gramowicz
04/07/2022 23:11
fenr1r napisał:

Polecam ostatnie standupy Ricky Gervais'a i Dave Chappel'a. Oglądam też Bastard!! i zupełnie nie spodziewałem się czegoś takiego po Netflix  - seksizm, szowinizm i zwyczajne chamstwo, a do tego lekkie porno.

Z tego co mi się obiło o uszy (oczy?) to jest to efekt odpływu widzów. Netflix postanowił się nie hamować w treści. I to co napisał dariuszp: "Zresztą ostatnio wystosowali do pracowników informacje że ci muszą się pogodzić z treściami z którymi się nie zgadzają bo Netflix nie buduje oferty dla nich tylko dla widzów." to się właśnie do tego odnosi.

fenr1r
Gramowicz
04/07/2022 11:17
Karanthir666 napisał:

Nie bolą mnie jak to nazwałeś "kobiety w głównych rolach, osoby innego koloru skóry czy orientacji seksualnej". Jak jest jakiś NOWY serial czy film z takimi postaciami to nie ma problemu. Boli mnie, że takie osoby są obsadzane w postacie, które w oryginale były zupełnie inne. Najlepszy przykład to Wiedźmin.

To jestem w stanie zrozumieć i akurat w tym przypadku czuć wpychanie pewnych tematów na siłę, tym bardziej, że często realizacja jest bardzo słaba. Chociaż z drugiej strony nie jest tak, że Netflix jest zupełnie jednostronny. Polecam ostatnie standupy Ricky Gervais'a i Dave Chappel'a. Oglądam też Bastard!! i zupełnie nie spodziewałem się czegoś takiego po Netflix  - seksizm, szowinizm i zwyczajne chamstwo, a do tego lekkie porno.

Karanthir666
Gramowicz
04/07/2022 09:57
dariuszp napisał:

Zdefiniuj może co Cię w "poprawności politycznej" boli? 

Bo jeżeli narzekasz że niektóre seriale czy filmy nie są skierowane do Ciebie to... po prostu zaakceptuj że nie są skierowane do Ciebie. A jeżeli uważasz że nic nie jest skierowane do Ciebie to zwyczajnie skorzystaj z innej platformy. 

A jeżeli bolą Cię kobiety w głównych rolach, osoby innego koloru skóry czy orientacji seksualnej to Ty tak naprawdę nie jesteś wkurzony na poprawność polityczną tylko nazywasz "poprawnością polityczną" tego typu osoby. Co oznacza że jesteś albo rasistą, albo seksistą albo homofobem albo kombinacją tych rzeczy i jesteś oburzony obecnością tych tematów. W tym wypadku przyznać się kim jesteś zamiast mówić że Cię oburza "poprawność polityczna". 

Jeżeli uważasz że Netflix poszedł skrajnie w lewo i nie ma w nim nic dla Ciebie to po prostu przestań płacić im. Jeżeli wystarczająco duża liczba osób przestanie płacić to się zreflektują. Zresztą ostatnio wystosowali do pracowników informacje że ci muszą się pogodzić z treściami z którymi się nie zgadzają bo Netflix nie buduje oferty dla nich tylko dla widzów. 

Nie bolą mnie jak to nazwałeś "kobiety w głównych rolach, osoby innego koloru skóry czy orientacji seksualnej". Jak jest jakiś NOWY serial czy film z takimi postaciami to nie ma problemu. Boli mnie, że takie osoby są obsadzane w postacie, które w oryginale były zupełnie inne. Najlepszy przykład to Wiedźmin.




Trwa Wczytywanie