Ark Nova to obecnie trzecia najlepsza gra planszowa według serwisu BoardGameGeek. Czy zasłużenie? Sprawdzamy!
O co tutaj chodzi?
Ark Nova to gra o naprawdę przecudnej tematyce. Budujemy bowiem zoo. Ale takie nowoczesne, dbające o ekologię i przyciągające odwiedzających. Autor zrobił bardzo dobry research i Ark Nova jest bardzo realistyczna. Karty zwierząt są szczegółowe, gra bardzo mocno podkreśla aspekt ochrony przyrody oraz pozyskiwania środków. Naprawdę możemy wczuć się w menedżerów całkiem nieźle prosperującego zoo. Dodatkowo, grafiki są śliczne. Cały motyw graficzny jest spójny i po prostu przyjemny dla oka. Od razu chciałbym podkreślić, że Ark Nova to gra ładna – komponenty są wysokiej jakości i całość jest atrakcyjna wizualnie.
Pod względem mechaniki, to ciężka gra typu euro. Naprawdę ciężka, ilość zasad może nas trochę przytłoczyć. W dodatku to klasyczne euro, interakcja z innymi graczami jest okrojona niemalże do niezbędnego minimum. Każdy układa swój własny pasjans i wygra ten, kto ułoży go szybciej. Ma to swoje wady jak i zalety. Miłośnicy mocnych kompetytywnych tytułów po prostu Ark Novą się znudzą. Ale jak lubicie się zrelaksować bez przesadnego stresu i emocji, to odnajdziecie się tutaj jak w domu.
Kilka słów o zasadach
Staram się zwykle wytłumaczyć chociaż pokrótce zasady gry, którą recenzuję. W Ark Nova nie ma to jednak sensu, bo tekst przestałby być atrakcyjny dla czytelnika. Przedstawię więc taki mocno uproszczony skrót, bez zagłębiania się przesadnie w niuanse i detale poszczególnych mechanik.
Przede wszystkim, każdy gracz ma swoją własną planszetkę na której możemy umieszczać wybiegi dla zwierząt. Wymaga to od nas całkiem niezłego planowania przestrzennego – na planszach są liczne bonusy, potencjalne synergie ale też wymagania. Plansza przy okazji trochę nas ogranicza – Ark Nova to gra w której od samego początku musimy liczyć się z tym, że nie będziemy w stanie wykonać wszystkich potencjalnie dostępnych opcji.
Skoro mamy już wybiegi, to trzeba zapełniać je zwierzętami. Znajdziemy je w kartach i oczywiście musimy opłacić ich koszt przy zagraniu. Klasyka. Zagrane zwierzęta zwiększają atrakcyjność naszego zoo, a większa atrakcyjność to większy dochód i więcej pieniędzy na zagranie nowych zwierząt. Mechanizm jest samonapędzający się i łudząco podobny do Terraformacji Marsa.
Ostatnia ważna mechanika to sam system wykonywania tur – mamy pięć akcji: budowa, zwierzęta, sponsorzy, karty oraz stowarzyszenie. Przesuwają się one w kolejce na polach od jednego do pięciu, które przy okazji wyznaczają ich siłę. Jeśli potrzebujemy więc wykonać akcję budowa o sile 4, karta budowy musi znaleźć się na polu 4 albo 5. A po zagraniu wraca na jedynkę, przepychając wszystkie inne karty o jeden w górę. Ark Nova zmusza nas w ten sposób do inteligentnego planowania swoich ruchów.
W międzyczasie mamy szereg innych mechanik, bardzo ważnych dla przebiegu gry. Możemy wspierać projekty ochrony przyrody, nawiązywać współpracę z uniwersytetami, pozyskiwać zoo partnerskie, budować egzotyczne budowle czy też namawiać sponsorów na inwestycję w nasze zoo. Tłumaczenie nie ma sensu, ale warto odnotować: opcji jest mnóstwo. W Ark Nova musimy zrobić coś naprawdę wybitnie źle, żeby nie móc wykonać żadnego sensownego ruchu. Jakaś ciekawa opcja znajdzie się zawsze. Gra jest też mocno oportunistyczna – musimy dopasować się do kart a nie dopasowywać karty do strategii.
I jak się w to gra?
Ark Nova to dość długa gra – dwie godziny na rozgrywkę to absolutne minimum. Niemniej czas płynie nam szybko. Wszystkie mechaniki są złożone tak doskonale, że nie widać żadnych szwów. Progresja jest naturalna i sprawia bardzo wiele radości. Jeśli graliście jednak dużo w planszówki, to wszystko to już widzieliście. Gra nie jest przesadnie oryginalna i nie jest to dzieło geniuszu. To doskonale odrobiona praca domowa, która garściami zaczerpnęła ze znanych tytułów i złożyła z całości coś lepszego, ale mniej kreatywnego.
Co ciekawe, sama gra nie jest aż takim klasycznym euro w którym mamy ustaloną liczbę tur i musimy ugrać jak najwięcej punktów. Zamiast tego to wyścig – partia kończy się natychmiast, kiedy jeden z graczy osiągnie pewien oznaczony i niebyt łatwy do przewidzenia pułap punktów. Najczęściej też ta osoba od razu wygra grę. I równie najczęściej okazuje się, że po prawie trzech godzinach partia skończyła się o jedną kartę za wcześniej od wygranej innego gracza, któremu zabrakło jeden tury. O ile sama rozgrywka jest niezwykle przyjemna, to końcówka zostawia nuty frustracji i rozczarowania.
Sporym problemem jest też losowość – bardzo często klaruje nam się w głowie strategia, ale zwyczajnie nie mamy, jak jej kontynuować. Zagrałem w Ark Novę ponad dwadzieścia partii i w wielu z nich miałem wrażenie, że co prawda idzie mi dobrze, ale mam po prostu szczęście i zagrywam nieco bezmyślnie karty, które dobieram na rękę. W jeszcze innych nawet gdybym chciał, nie miałem jak sensownie konkurować z przeciwnikami. Niemniej, cały czas gra okazywała się bardzo przyjemna, więc ciężko się przestanie frustrować.
Zooformacja Marsa?
GramTV przedstawia:
Ark Novie bardzo często zarzuca się podobieństwo do Terraformacji Marsa, prawdopodobnie największego hitu nowoczesnych gier planszowych. Niemniej wydaje mi się, że jest to nieco przesadzone porównanie. Kilka mechanik działa niemal identycznie – projekty ochrony przyrody to tytuły, punkty przekładają się na więcej pieniędzy co każdą rundę/pokolenie i mamy też podobny system dochodu pomiędzy rundami.
Niemniej podobne rzeczy widuje się też w wielu innych grach planszowych. Tymczasem Terraformacja Marsa to gra mocno kompetytywna pełna interakcji. Gracze walczą o pulę wspólnych zasobów i wygra ten, kto zaczerpnie z niej najwięcej. Ark Nova to za to mechaniczny pasjans, w którym zasoby są nieograniczone i każdy może z nich korzystać, jeśli odpowiednio to sobie policzy. Każdy ma też własną mapę, w której nikt nie przeszkodzi w budowie struktur. Porównywanie tych gier nie ma absolutnie sensu, dynamika jest tutaj zupełnie inna.
Czy cały ten hype jest zasłużony?
bra
Czy Ark Nova to faktycznie aż trzecia najlepsza gra planszowa na świecie? Według serwisu BoardGameGeek owszem, ale ja nie podzielam tego zdania. Wydaje mi się, że hype jest trochę przesadzony i im dłużej gramy w Ark Novę tym bardziej orientujemy się, że parę szwów w konstrukcji jednak widać i pojawiają się spore niedociągnięcia. Z pamięci byłbym w stanie wymienić 10 tytułów (w tym Terraformację Marsa) które uważam za grę lepszą.
Niemniej, Ark Nova to na pewno gra bardzo dobra, wyraźnie przemyślana i przyjemna w odbiorze. Jeśli usiądziecie jednak do niej z myślą, że gracie w absolutne arcydzieło, to możecie się lekko rozczarować. Natomiast jeśli macie ochotę na długą, ale przy tym naprawdę przyjemną rozgrywkę wymagającą sporej dozy kombinowania to będziecie zachwyceni.
Największe problemy Ark Novy to zbyt duża losowość i niemal całkowity brak interakcji. Ten drugi aspekt sprawia, że najlepiej gra się w dwie osoby. Trzeci i czwarty gracz nie wnosi absolutnie nic do mechaniki – gramy identyczną grę, tylko o wiele dłużej i nudniej. Jako tytuł dla dwóch graczy Ark Nova jest świetna, dla trzech dobra, ale dla czterech już nieco nieakceptowalna.
W recenzji tej znalazło się sporo narzekania, ale tylko dlatego, że Ark Nova startowała z pozycji pretendenta do podium. Stąd też krytyka była nieco ostrzejsza. To jednak bardzo dobra gra, która sprawia mnóstwo radości podczas rozgrywki. Top 3? Raczej nie. Top 20? Z pewnością osiągalny. A to wynik doskonały.
8,5
Ark Nova to bardzo dobra gra, ale do podium trochę zabrakło
Plusy
Doskonale złożone mechaniki
Atrakcyjna wizualnie, ładnie wykonana
Niesamowicie regrywalna
Minusy
Niemal całkowity brak interakcji z innymi graczami
Nie każda gra musi mieć dużo interakcji. Nie każda gra z dużą dozą losowości jest zła.
Dla mnie jedynym prawdziwym minusem Ark Nova jest, że mimo pozornego ogromu możliwości, kombinacji, ścieżek do wygranej itp. dosyć szybko można się zorientować, że całość rozgrywki, jak również cały plan na wygraną, sprowadza się najczęściej do kilku prostych i powtarzalnych kroków.