Jeśli miałbym wskazać jakiś bardzo medialny temat, który z jakiś powodów regularnie omija gry wideo, jest to miłość. Nie chodzi nawet o tanie romansidła. Wskazanie porządnej gry, pewnie narracyjnej, skoncentrowanej na bliskiej relacji dwójki ludzi to coś, czego jak ognia boją się deweloperzy.
Boją, albo to po prostu nie nadaje się na grę wideo. Są jednak studia, które zdecydowały się pójść w tym kierunku i osiągnęły sukces. Momentami wręcz spektakularny. Da się? No jasne, że się da. Wystarczy tylko chcieć… i mieć sporo talentu.
10. Nier Automata
Zaczynamy bardzo nietypowo, bo od slashera, który kojarzy się z szybką walką i pojedynkami z bossami, a nie miłością. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś zna Nier Automata tylko ze sceenów i trailera. Kto jedna grał ten pewnie wie, że głębia warstwy fabularnej produkcji PlatinumGames jest porażająca. Ten tytuł podejmuje wiele trudnych tematów, w tym związanych z miłością. Z jednej strony mamy motyw maszyn i ich próby udawania ludzkich emocji. Z drugiej strony mamy też wątki egzystencjalne, w których miłość występuje jako potrzeba zrozumienia siebie i swojego miejsca na świecie. Nie mówimy więc o klasycznej grze o miłości, ale takiej, w której ten wątek odgrywa ważną rolę. Trzeba jednak troszkę wysiłku, aby się do tego dokopać.
9. Catherine
Kolejna gra z nietypowym podejściem do miłości. Pamiętam jak Atlus wydawał Catherine. To był projekt odważny i nieco kontrowersyjny. Tematyka koncentrowała się wokół trudnych relacji głównego bohatera. Jego partnerka po wielu latach związku oczekuje kolejnych kroków i założenia rodziny. Wtedy pojawiają się liczne rozterki i wątpliwości. Catherine porusza wiele tematów, w tym relacji, ale też zdrady czy odpowiedzialności. Protagonista w swoich koszmarach musi zmierzyć się z własnymi myślami i wątpliwościami. Wątek miłosny koncentruje się więc na motywie związku dwójki ludzi, a niekoniecznie gorącym uczuciu.
8. Gone Home
Jeden z pierwszych walking simulatorów i gra, która w dużym stopniu zapoczątkowała popularność tego gatunku. W swoim czasie Gone Home było produkcją niezwykle nietypową. Sama eksploracja pustego domu i prowadzenie narracji przez otoczenie oraz znalezione notatki było odświeżające i intrygujące. Nie inaczej było z warstwą fabularną. Szybko okazuje się, że cała opowieść dotyczy siostry głównej bohaterki, a także jej opowieści o dojrzewaniu, zmianach w życiu, a finalnie również miłości i relacji z drugą osobą. Nie chcę spoilować, ale na końcu na gracza czekają drobne niespodzianki z tym związane. Wielka szkoda, że walking simulatory częściej nie podejmowały tematu miłości. Miały do tego sporo możliwości, co dobrze pokazuje właśnie Gone Home.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!