Czy jesteście gotowi na PlayStation as a service?

Mateusz Mucharzewski
2023/06/04 09:10
9
0

Rozczarowująca konferencja i pasmo innych wpadek. Sony ma bardzo zły czas, ale jak bardzo powinni zapędzać się z wnioskami?

PlayStation as a service

Zarządzający PlayStation Studio Herman Hulst przyznał, że obecnie powstaje aż 12 gier first party w modelu GAAS. Co to oznacza dla fanów Sony? Oczywiście część graczy zauważy, że korporacja i tak zwiększa inwestycje w tworzenie gier własnych. Usług będzie więcej, ale nie kosztem produkcji dla pojedynczego gracza. Po prostu zwiększy się liczba pozycji na wyłączność. I tak i nie. Faktycznie Haven Studios, Firewalk czy Bungie to nowe zespoły kupione specjalnie po to, aby realizować nową strategię. Z drugiej strony już wcześniej wspomniałem, że w usługi zaangażowane są też “stare” studia Sony, czyli Naughty Dog i Guerrilla Games. Nie jestem więc pewien czy nie skończy się to mniejszą liczbą takich gier, z których producent PlayStation do tej pory słynął. Dodajmy jeszcze, że model GAAS to wieloletnie inwestycje, przede wszystkim po premierze. Ktoś to musi później robić. Z jeszcze trzeciej strony jesteśmy w środku rynkowej konsolidacji i wiadomo, że Sony poluje na ciekawe okazje na rynku. Może więc potencjalnie nowe studia nieco poprawią sytuację. Na zakupy cała korporacja ma około 3,5 mld dolarów. Większość ma iść na gry, a więc obszar w którym spółka radzi sobie najlepiej.

Trzeba mieć na uwadze, że większe inwestycje w GAAS nie oznaczają tylko mniejszej liczby gier single player. Ten rynek jest ogromne problematyczny. Popatrzmy na to ile cenionych studiów połamało sobie tam nogi - Bioware z Anthem, Bethesda z Fallout 76, Rare z Sea of Thieves czy Crystal Dynamics z Avengersami, nie mówiąc już o Ubisoftcie, który ma z tego obszaru wiele blizn. Oczywiście część z tych gier udało się odbudować. Skąd więc pewność, że Sony przy takiej liczbie projektów nigdzie się spektakularnie nie potknie? Przecież ten rynek jest tak konkurencyjny, że niemożliwym jest aby aż 12 projektów było udanych i utrzymało zainteresowanie graczy. Tym bardziej, że stoi za tym “nowicjusz” w tym temacie.

Aby nie było, że tylko sieję ferment, spójrzmy na fakty. Paradoksalnie po tym jak Microsoft zaliczył spektakularną wywrotkę z Redfall Sony zaczęło nieprzeciętną serię wpadek. Mieliśmy więc fatalny port The Last of Us: Part I na PC, zamknięcie PixelOpus, bardzo słaby Showcase, a ostatnio nawet zwolnienia w PlayStation Visual Arts (podobno w zespole tworzącym grę sieciową). Do tego należy dodać problemy, które wynikają bezpośrednio z inwestycji w gry-usługi. Sony skasowało chociażby produkcję tworzoną przez Final Strike i Deviation Games. To drugie studio zwolniło przez to 90 osób, a więc większość załogi. Ich projekt miał być w modelu GAAS. Do tego dodajmy wiecznie przekładane The Last of Us: Factions, które ostatnio zaliczyło kolejne opóźnienie.

GramTV przedstawia:

Według raportu Jasona Schreiera gra przeszła wewnętrzną ocenę wykonaną przez zespół Bungie. Opinia była negatywna i wskazywała chociażby na fakt, że Factions nie ma dobrego pomysłu na długookresowe utrzymanie gracza przy sobie. To w grach-usługach jest koniecznie, a studio wcześniej zajmujące się tytułami fabularnymi po prostu nie ma tych kompetencji. W efekcie Sony zmniejszyło skalę projektu i przeniosło część pracowników do innych produkcji (podobno single player). To brzmi bardziej jak próba szybkiego wypuszczenia projektu tylko po to, aby w pełni nie przepalić zainwestowanego budżetu. Szanse na duży hit wyraźnie maleją.

PlayStation as a service, Czy jesteście gotowi na PlayStation as a service?

Trudno się dziwić Sony, że chce inwestować w gry-usługi, bo w nich jest obecnie najwięcej pieniędzy. Zastanawia mnie tylko aż tak duża skala inwestycji, zwłaszcza jak na firmę która zbudowała swoją pozycję na zupełnie innych rzeczach. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności wręcz nie wierzę, że uda się przejść tę transformację bez większych wpadek. Bungie na pewno uchroni Sony przed kilkoma potknięciami, ale może to się przełożyć na więcej skasowanych gier, jak chociażby ta jaką tworzyło Deviation Games. Czas pokaże co z tego wyjdzie. Niewątpliwie będzie ciekawie.

Strona 2/2
Komentarze
9
fenr1r
Gramowicz
05/06/2023 06:04
dariuszp napisał:

Tyle że to było Bungie za czasów Activision.

fenr1r napisał:

​Twórcy Bungie mają wnieść do grupy know-how z zakresu tworzenia produkcji sieciowych.

Nowotwór złośliwy z przerzutami. Czego można się spodziewać?

  • ​Usuwanie zawartości, za którą gracze już zapłacili.
  • Recykling zawartości.
  • Wszędzie FOMO.
  • Zawartość fabularna w ramach płatnych sezonów o ograniczonej dostępności czasowej.
  • Fragmentacja DLC i stopniowe podnoszenie cen.

Z tego co mi wiadomo, to raczej po tym jak się wykupili.

Tsalimon
Gramowicz
05/06/2023 04:20
dariuszp napisał:

Tyle że to było Bungie za czasów Activision.

fenr1r napisał:

​Twórcy Bungie mają wnieść do grupy know-how z zakresu tworzenia produkcji sieciowych.

Nowotwór złośliwy z przerzutami. Czego można się spodziewać?

  • ​Usuwanie zawartości, za którą gracze już zapłacili.
  • Recykling zawartości.
  • Wszędzie FOMO.
  • Zawartość fabularna w ramach płatnych sezonów o ograniczonej dostępności czasowej.
  • Fragmentacja DLC i stopniowe podnoszenie cen.

Nadal tak robia dlatego porzuciłem Destiny 2. 

MisioKGB
Gramowicz
04/06/2023 19:48
Nogradis napisał:

Pisanie o "bardzo złym czasie Sony" w chwili, gdy analitycy przedstawiają kolejne dane potwierdzające totalną dominację nad Microsoftem, gdy Forbidden West dobija do 10 milionów sprzedanych kopii, a Ragnarok tylko do lutego sprzedał się w prawie 12, zakrawa na żart. Autor rozkłada ręce nad przyszłością firmy jakby zapominając, że choć Sony rzeczywiście poczyniło duże inwestycje w temacie gier-usług, to wciąż dysponuje kilkoma spośród najlepszych studiów deweloperskich na świecie skupionych stricte na produkcjach single-player. Bluepoint Games, Sony Santa Monica, Sucker Punch, Naughty Dog, czy Guerrilla Games - każde z nich pracuje dziś nad projektami, które można w ciemno obstawiać jako murowane hity, co już samo w sobie świadczy o sile "Niebieskich". I nie, Sony naprawdę nie musi bawić się w Microsoft zajawiając nowe gry na lata przed ich premierami. Tegoroczna konferencja nie obfitowała w hity, ale w gruncie rzeczy sam tylko Spider-Man 2 jest tytułem tak wielkiego kalibru, że w wyjątkowo przepełnionym kalendarzu na drugą połowę 2023 roku nie potrzebowaliśmy niczego więcej. 

Amen




Trwa Wczytywanie