Zaginiona kopalnia Phandelvera - gotowa przygoda
Przygoda, a w zasadzie nawet mini-kampania umiejscowiona w uniwersum Zapomnianych Krain (Forgotten Realms), doskonale znanych fanom Baldur’s Gate, Neverwinter Nights, czy Icewind Dale. I od razu przyznam, że naprawdę warta uwagi, nie tylko dla rozpoczynających swoją przygodę z prawdziwym RPG. Główna część historii skupia się wokół tytułowej kopalni, ale sporo tu nie tylko wątków pobocznych, ale też nawet alternatywnych podejść. Przyznam szczerze, że po startowej przygodzie spodziewałem się prostego dungeon crawlingu, a miłym zaskoczeniem okazał się relatywnie otwarty charakter scenariusza, opartego na fabularnych kamieniach milowych.
Scenariusz pozwala w wielu miejscach na sporą swobodę zarówno drużynie, jak i Mistrzowi Podziemi, zarówno w podejściu do wielu zadań, jak i ich wyborze, czy kolejności. Mamy tu sporo sandboksowych elementów, wypełniających miejsce między poszczególnymi kamieniami milowymi fabuły, co pozwala początkującym na poczucie kwintesencji erpegowania, czyli swobody w podejmowaniu decyzji i liczenia się z ich konsekwencjami. Wszystkiego tu po trochu i w sam raz: mamy oczywiście lochy i walki z przeciwnikami, ale też sporo interakcji społecznych, pole do improwizacji, podróże po świecie i przyzwoitą intrygę.
Wszystko wszakże na tyle wyważone i dobrze opisane, by poradził sobie ze scenariuszem nawet początkujący. Formuła opisu przygody prowadzi chwilami mocno za rączkę, znajdziemy tu sporo podpowiedzi, zarówno odnośnie samego scenariusza, jak i sposobu prowadzenia zabawy, wykorzystywania różnych narzędzi i technik. To nie tylko scenariusz, ale też swoisty tutorial “Jak prowadzić sesję w D&D”. Zamiast więc uczyć się na pamięć zeszytu z zasadami, warto szybko sięgnąć po “kopalnię”, by sprawdzić, jak to wszystko działa w praktyce. Bez obaw, że coś będzie niezrozumiałe, czy nieopierzony Mistrz Podziemi utknie nie wiedząc, co robić dalej. Tym bardziej, że na ponad 60 stronach znajdziemy wszystko, co potrzebne by przygodę od początku do końca rozegrać, łącznie z opisami ważnych przedmiotów, czy statystykami przeciwników.

Co ciekawe Zaginiona kopalnia Phandelvera może być niezłym punktem wyjściowym dla bardziej doświadczonych Mistrzów, rozpoczynających grę z nową drużyną. Kilka zaledwie zarysowanych wątków pobocznych, czy bohaterów niezależnych ma spory potencjał, jako wyjście do własnych, nawet rozbudowanych kampanii, czy intryg. Poza wspomnianymi już kamieniami milowymi, wiele elementów scenariusza to swoisty szkic, który nie będzie przeszkadzał literalnie odgrywającym przygodę, a może być niezłą inspiracją dla dalszych przygód ekipy.
Przyznam, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością tej startowej przecież przygody. Cieszę się, że nawet zaczynających swoją zabawę z Dungeons & Dragons potraktowano naprawdę poważnie, oddając im w ręce stuprocentową mini-kampanię, skonstruowaną wedle dobrych wzorców, a nie pseudoerpegową wydmuszkę prowadzącą od punktu A do B. To chyba najlepszy sposób, by przekonać do prawdziwego erpegowania nawet największych sceptyków. Owszem, nie jest to najbardziej oryginalny scenariusz na świecie, ale moim zdaniem stanowi doskonałe wprowadzenie do przygód w świecie D&D.
Czy warto kupić Zestaw startowy Dungeons & Dragons?
Przyznam, że początkowo coś takiego jak “zestaw startowy do gry RPG” wydało mi się dziwactwem. No bo niby, jak to ma działać? Bez sensu, lepiej od razu kupić podręczniki i grać na całego. Ale przecież nie każdy chce od razu inwestować kilka stów w hobby, którego nigdy nie spróbował. Poza tym, szczególnie dla początkującego Mistrza Gry, zapoznanie się z kilkoma kilkusetstronicowy podręcznikami na raz może być doświadczeniem niewątpliwie ciekawym, ale potencjalnie traumatycznym. Mur, o którym wspominałem na początku, może okazać się zbyt wysoki lub twardy.
A tutaj otrzymujemy zgrabny i naprawdę przemyślany zestaw, który bez większych ceregieli, po kilku godzinach pozwoli poprowadzić sesję RPG z prawdziwego zdarzenia. Bez kopania w stu podręcznikach, stresu związanego ze strachem, że się o czymś zapomni, albo pierwsza autorska przygoda okaże niewypałem. Mamy pod ręką kwintesencję zasad i pełny zestaw kości, w ręku naprawdę dobry scenariusz i możemy rozpoczynać naszą pierwszą przygodę w świecie Lochów i Potworów. A wszystko za mniej niż stówkę. Szczerze polecam.