Jamie Kennedy na konferencji Activision
Kolejny totalnie nieudany prezenter to słynny Jamie Kennedy, który poprowadził konferencję Activision w 2007 roku. Komik miał wtedy całkiem niezły czas, a więc zatrudnienie go wydawało się logiczne. Niestety jego występ to absolutnie TOP najbardziej żenujących momentów w historii E3. Kennedy zaserwował publiczności mnóstwo totalnie nieśmiesznych i cringowych żartów. Jego zachowanie też pozostawiało wiele do życzenia. W fatalnej pozycji postawił deweloperów, z którymi prowadził małe wywiady. W pewnym momencie ktoś z widowni rzucił nawet tekstem, że “on (deweloper) jest śmieszniejszy od ciebie”. Trudno o lepsze podsumowanie jego występu. Absolutny pokaz żenady i tego jak nie należy robić dobrych prezentacji.
Prezentacja Skyward Sword
Jeszcze jednak prezentacja gry i ponownie Nintendo (oczywiście legendarny 2010 rok). Kolejny raz mówimy o czasach Wii. Tym razem problemem były niedostatki technologiczne konsoli. Na scenę wyszedł Shigeru Miyamoto (pomijam już w jakim stylu), który prezentował The Legends of Zelda: Skyward Sword. Grając na żywo miał on pokazać jak kontroler realistycznie oddaje ruchy gracza. Niestety problemem okazało się to, że niewiele tam działało. Z jednej strony było to żenujące, z drugiej smutne widzieć zmieszaną legendę branży, która dobrze wie jaką porażką jest ten pokaz. Sam nawet w trakcie żartobliwie zapytał publiczność czy ktoś nie ma włączonego jakiegoś urządzenia bezprzewodowego, które może zakłócać sygnał i powodować problemy. Uratować się tego jednak nie dało.
Jesse Wellens zapowiadający Need For Speed Payback
Kończymy kolejnym spektakularnym występem wynajętego prezentera. Tym razem wpadkę zaliczyło EA, które o pomoc poprosiło Jesse Wellensa. Kogo? Ten pan to jutuber, który miał zapowiedzieć Need For Speed Payback. Niestety coś mu nie wyszło. Przede wszystkim wydawał się szalenie zestresowany. Jeśli to nie to, zostaje tylko odurzenie substancjami niepozostawiającymi układ nerwowy nienaruszonym. Pan Jesse zachowywał się więc niezwykle dziwnie, zapominał co ma mówić i nie był w stanie prosto stać. Do tego pomylił imię producenta gry, który dołączył do niego na scenie. Wyglądało to koszmarnie. Czy to był stres czy coś innego? Tego już pewnie się nie dowiemy. Polecam jednak obejrzeć to “show”.