E3 już nie ma, ale jego najbardziej żenujące chwile zostaną z nami na zawsze - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2024/06/08 10:00
1
0

Słynne targi to nie tylko fantastyczne emocje, ale też momenty wielkiej żenady. Z okazji rozpoczęcia sezonu targowego powspominamy je.

Prezentacja Wii Music

Tutaj dużo pisać nie będę. Mamy 2008 rok, początek szału na Wii. Nintendo na swojej konferencji chciało nam sprzedać swój nowy pomysł - Wii Music. Kontrolery ruchowe, kilku graczy i symulacja zespołu. Zaczęło się od nadmiernie podekscytowanego perkusisty, a później na scenie pojawiły się kolejne osoby. Wyglądało to koszmarnie źle, a brzmiało jeszcze gorzej. Oglądajcie na własną odpowiedzialność.

GIANT ENEMY CRAB!!!

2006 rok i zdecydowanie jedna z najgorszych konferencji w historii, a na pewno na koncie Sony. Lista żenujących momentów jest tam niezwykle długa. Było słynne “Ridge Raceeeer”, mnóstwo totalnie absurdalnych pomysłów (PSP jako lusterko wsteczne w Gran Turismo), ogromna cena PS3 czy fatalny pokaz żyroskopów w kontrolerze. Wisienką na torcie jest legendarna prezentacja gry Genji: Days of the Blade. Na początku jeden z twórców zdradził, że jest ona oparta na japońskiej historii. Na filmiku z rozgrywki zobaczyliśmy jednak… ogromnego kraba, z jakim musi walczyć gracz. Może w tamtych czasach żyły takie zwierzęta, ale jednak trudno mi w to uwierzyć.

Prezentacja Wonderbook

2012 rok i ponownie Sony. Mamy środek mody na kontrolery ruchowe. Producent PlayStation miał całkiem sprytny pomysł - wykorzystać zainteresowanie Harrym Potterem, aby sprzedać PS Move. Tak powstało Wonderbook. Niestety zaprezentowane na konferencji demo nie było najlepszą reklamą. Siedząca na scenie jedna z twórczyń tej gry bardzo się starała, ale jednak przegrała z problemami technicznymi. To była rzecz, która pogrążyła sporo tego typu pomysłów. Na papierze brzmią one dobrze, ale w realizacji okazuje się, że albo to nie działa, albo stwarza zbyt dużo problemów. Widok tego jak deweloper nieudolnie próbuje rzucić czar został z nami na zawsze. Trudno się dziwić, że Wonderbook rynku nie podbił. Nie ukrywajmy jednak, że ze wszystkich opisanych w tekście sytuacji ta jest chyba najmniej żenująca.

Mr. Caffeine na konferencji Ubisoftu

Wracamy do Ubisoftu, który po nieudanej prezentacji Battle Tag nie wyciągnął wniosków i rok później zaserwował kolejną porcję żenady. Tym razem za sprawą prowadzącego, Aarona Pricemana. Widownia miała wątpliwą przyjemność słuchać jego cringowcyh żartów i oglądać totalnie niezrozumiały pokaz dziwnych zdjęć z Google Image. Miało być śmiesznie, a wyszło niezręcznie. Prowadzący był ewidentnie nadmiernie pobudzony i nie czuł, że jego występ nie jest najlepszy. Po nim dostał nawet przydomek Mr. Caffeine, który do teraz kojarzy się z tym nieprzeciętnym paździerzem. Najciekawsze jest to, że w Ubisoftcie ktoś przed prezentacją musiał uznać, że to jest dobry pomysł i warto go pokazać przed milionami graczy. Przynajmniej mamy co wspominać.

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
Headbangerr
Gramowicz
08/06/2024 11:11

Oj tam. Żenujące chwile zdarzają się na wszystkich dużych imprezach. 

Mnie E3 bardzo brakuje. Zawsze miło wspominam te emocje towarzyszące pokazom największych tytułów i różne niespodzianki / pokazy / występy. Prezentacja Porsche 911 GT2 RS, wyjście Keanu Reeves'a na scenę, prezentacja PS4 która praktycznie zmiażdżyła Xbox'a, było tego trochę.