Finał trylogii totalnej - recenzja gry Total War: Warhammer III

Łukasz M. Wiśniewski (Lucas the Great)
2022/02/18 17:30
6
1

Trzecia odsłona serii Total War: Warhammer zapowiadana była jako największa i najbardziej złożona. Tak też jest.

Ten wielki, nowy świat


Ponieważ gra Total War: Warhammer III ma opcję prologu-samouczka, może warto napisać coś o samych podstawach serii, bo w sumie to najlepsza z odsłon, by przestać się bać i zacząć swoja przygodę z Wojną Totalną w Starym Świecie. W ramach kampanii prowadzi się do zwycięstwa jedną z frakcji, konkretnie zaś kogoś z jej przywódców. Zwycięstwo w kampanii fabularnej (w tym wypadku minimum 150 tur) to jedna z opcji, potem można jeszcze sięgnąć po dominację, czyli pozbyć się konkretnych nacji i objąć kontrolę nad 50 prowincjami. Warstwa strategiczna to mapa podzielona na prowincje, które mogą zawierać od jednego do czterech regionów. Regiony zdobywamy poprzez podbój lub dyplomację. Każdy region może pozwolić na wzniesienie (oprócz głównego budynku) od trzech do dziewięciu konstrukcji. Bonusy z nich łączą się ze sobą w ramach prowincji, a gdy posiadamy ją całą możemy dodatkowo wydać zarządzenie, które będzie obowiązywać dopóki go nie zmienimy. Zestaw budynków oraz lista możliwych zarządzeń różni się zależnie od frakcji. Dziury w budżecie warto łatać handlem, który stanowi część dyplomacji. W najnowszej odsłonie serii bardzo ją rozbudowano, na największe pochwały zasługuje opcja szybkich umów. Zamiast sprawdzać sztuka po sztuce czy któreś z kilkudziesięciu komputerowych władztw polubiło nas na tyle, że da się zawrzeć jakiś nowy traktat, dostajemy wygodny przegląd, podzielony na typy umów. Ostatnim elementem układanki jest rozwój technologiczny, również unikatowy dla każdej frakcji – do takiego stopnia, że czasem bardziej liniowy, czasem bardziej modułowy, czasem powiązany ze wznoszonymi budynkami…

Ten wielki, nowy świat, Finał trylogii totalnej - recenzja gry Total War: Warhammer III

Dochody z handlu i kontrolowanych terenów oraz budynki rekrutacyjne pozwalają nam zaciągać jednostki do armii (a później je utrzymywać). Pula rekrutacji dzieli się na lokalną (szybką i tanią) oraz globalną (wręcz przeciwnie). Armie w Total War: Warhammer III składają się z dowódcy (lorda) oraz maksymalnie dziewiętnastu innych jednostek – te mogą być oddziałami albo bohaterami (którzy mogą tez działać poza wojskiem, jako agenci na mapie strategicznej). Dowódcy oraz bohaterowie mogą mieć rozmaite specjalizacje, zależnie od frakcji. Różnią się też ich drzewka rozwoju, ale wszystkich można rozwijać do pięćdziesiątego poziomu doświadczenia. O ile u bohaterów punktów wystarczy niemal na wszystko, w wypadku dowódców trzeba się zdecydować, w które ścieżki rozwoju inwestować. Ogólnie do wyboru zwykle są cztery elementy, z których da radę sensownie wykorzystać trzy, albo w pełni dwa. Oprócz puli umiejętności specyficznych dla klasy i frakcji, mamy szeroko pojętą logistykę, dowodzenie, które zwiększa skuteczność wojsk i drogę herosa, czyli tworzenie maszyny do zabijania.

GramTV przedstawia:

Gdy dochodzi do walk, przenosimy się na mapę taktyczną. O ile w warstwie strategicznej Total War: Warhammer III wszystko dzieje się w turach, to tu już mamy czas rzeczywisty (acz z aktywną pauzą), Decydujemy, jak rozmieścić wojska i rozpoczyna się jatka. Zależnie od sytuacji, starcie może mieć rozmaite zasady specjalne. Oprócz zwykłych zderzeń armii w polu mamy oblężenia stolic prowincji i obwarowanych osad, walki na uliczkach pozostałych – w obu ważne są zasoby obrońcy, dzięki którym może wznosić barykady i inne fortyfikacje. Podobnie jest w walkach o przetrwanie (specjalny tryb w Królestwach Chaosu). Są też bitwy fabularne, zwykle obfitujące w zwroty akcji, związane zwykle ze zdobywaniem potężnych przedmiotów (dowódców i bohaterów można wyposażać w rozmaite zabawki i pomagierów) i… tylko je trzeba koniecznie rozegrać na mapie taktycznej. Przy wszystkich innych możemy zdać się na automatyczne rozliczenie. Gra poinformuje nas o szansie na zwycięstwo i potencjalnych stratach, dowiemy się nawet, które z oddziałów nie wyjdą z tego cało. Oczywiście doświadczeni gracze wola toczyć bitwy osobiście, by uniknąć sporych strat. Automat ma jednak jedną niewątpliwą zaletę: siły wroga zostaną wybite do nogi i nie będzie potem trzeba ścigać niedobitków.

Komentarze
6
johnyguliano
Gramowicz
20/02/2022 15:51
johnyguliano napisał:

Dzięki za dodatkowe info na temat kampanii. Uwielbiam "jedynkę" TW: Warhammera i skończyłem go trzema frakcjami na normalu. Ogólnie jestem dość słaby w strategie, ale TW:Warhammera zaczynałem trzy razy wysokimi elfami (wszystko też na normalu). Ilość "przeszkadzajek" była już tam pogięta. Po pierwsze: standard 4X - rozbudowa miast, armii, dyplomacja, ekspansja. Po drugie: cholerny wir. Nie dość, że trzeba było zdobywać osady produkujące "to coś" co boostowało wir, to trzeba było jeszcze ulepszać budynki tworzące ten materiał. Po trzecie: pełne, ulepszone armie chaosu, które wyskakiwały po każdym rytuale wiru w losowych miejscach na moim terenie. Po czwarte: piraci, którzy w mgnieniu oka zmieniali ze mną stosunki dyplomatyczne, krążyli wokół wyspy i atakowali wysunięte i niebronione osadu. Po piąte: rytuały wroga. Wyskakuje mi powiadomienie, że wróg przeprowadza rytuał na drugim końcu świata. I co? Mam rzucić wszystko i tam zasuwać? IMO, te armie interwencyjne były bezużyteczne w 99% przypadków. No i po szóste: mroczne elfy, druga potęga na mapie (po moich elfach) też szybko upodobali sobie wycieczkę na mój archipelag.

Nie wiem, czemu tak na siłę CA stara się "utrudnić" i "urozmaicić" te kampanie. SI cały czas jest głupie, ale już dostaje porządne wzmocnienia w postaci dużych armii. Ilość rzeczy które trzeba ogarniać już po kilkudziesięciu turach jest okropna, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ciągłe bitwy, które praktycznie trzeba zawsze rozgrywać ręcznie. Podziękuję za "trójkę" z garścią kolejnych "komplikacji".

ZubenPL napisał:

Co do recenzji jeśli ktoś chwali te beznadziejną kampanie to chyba grał na łatwym poziomie trudności. Ta mechanika królestw chaosu każe gracza za postęp za zdobywanie dusz i ukończenie głównego wątku nie ma żadnej nagrody, na kilkanaście rund tracisz główną armie, za przebywanie w królestwie chaosu otrzymujesz gigantyczne debuffy które by zdjęć trzeba czekać bezczynnie armią w mieście kilkanaście tur często nie da rady nawet się tego pozbyć przed następnymi szczelinami. To najbardziej frustrująca i najgorsza kampania że wszystkich total warów, gra to jedna wielka katorga gdzie jesteś karany za każdy progres.   

Do poprawki: "ale TW:Warhammera II zaczynałem trzy razy..."

johnyguliano
Gramowicz
20/02/2022 15:50
ZubenPL napisał:

Co do recenzji jeśli ktoś chwali te beznadziejną kampanie to chyba grał na łatwym poziomie trudności. Ta mechanika królestw chaosu każe gracza za postęp za zdobywanie dusz i ukończenie głównego wątku nie ma żadnej nagrody, na kilkanaście rund tracisz główną armie, za przebywanie w królestwie chaosu otrzymujesz gigantyczne debuffy które by zdjęć trzeba czekać bezczynnie armią w mieście kilkanaście tur często nie da rady nawet się tego pozbyć przed następnymi szczelinami. To najbardziej frustrująca i najgorsza kampania że wszystkich total warów, gra to jedna wielka katorga gdzie jesteś karany za każdy progres.   

Dzięki za dodatkowe info na temat kampanii. Uwielbiam "jedynkę" TW: Warhammera i skończyłem go trzema frakcjami na normalu. Ogólnie jestem dość słaby w strategie, ale TW:Warhammera zaczynałem trzy razy wysokimi elfami (wszystko też na normalu). Ilość "przeszkadzajek" była już tam pogięta. Po pierwsze: standard 4X - rozbudowa miast, armii, dyplomacja, ekspansja. Po drugie: cholerny wir. Nie dość, że trzeba było zdobywać osady produkujące "to coś" co boostowało wir, to trzeba było jeszcze ulepszać budynki tworzące ten materiał. Po trzecie: pełne, ulepszone armie chaosu, które wyskakiwały po każdym rytuale wiru w losowych miejscach na moim terenie. Po czwarte: piraci, którzy w mgnieniu oka zmieniali ze mną stosunki dyplomatyczne, krążyli wokół wyspy i atakowali wysunięte i niebronione osadu. Po piąte: rytuały wroga. Wyskakuje mi powiadomienie, że wróg przeprowadza rytuał na drugim końcu świata. I co? Mam rzucić wszystko i tam zasuwać? IMO, te armie interwencyjne były bezużyteczne w 99% przypadków. No i po szóste: mroczne elfy, druga potęga na mapie (po moich elfach) też szybko upodobali sobie wycieczkę na mój archipelag.

Nie wiem, czemu tak na siłę CA stara się "utrudnić" i "urozmaicić" te kampanie. SI cały czas jest głupie, ale już dostaje porządne wzmocnienia w postaci dużych armii. Ilość rzeczy które trzeba ogarniać już po kilkudziesięciu turach jest okropna, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ciągłe bitwy, które praktycznie trzeba zawsze rozgrywać ręcznie. Podziękuję za "trójkę" z garścią kolejnych "komplikacji".

wolff01
Gramowicz
20/02/2022 11:14

Na razie jestem po prologu, który jest świetnie zrobiony jeśli chodzi o klimat (choć od czasu do czasu widać jakieś drobne bugi). Faktycznie jest to chyba najlepszy samouczek w historii serii, bardzo fajnie pokazują poszczególne elementy UI.

Natomiast jest coś nie tak z płynnością gry. Mimo że nie mam optymalnego kompa to gdy odpaliłem grę na początku na wysokich detalach to chodziła bez problemu, ale im dalej w prolog tym większe spadki płynności (zwłaszcza jak pojawia się ogień). Wiem że gra ma wyższe wymagania, ale nie wygląda żeby jakoś znacząco odbiegała jakością od poprzedniczki, ale być może chodzi o ilość detali.

Ciekawi mnie też to, że mam wgląd w listę wszystkich frakcji i ich jednostek, ale nie mogę nimi grać. Nie wiem czy wynika to z tego że mam wszystkie DLC do poprzednich części, czy po prostu twórcy stwierdzili że sobie wrzucą a i tak trzeba będzie czekać na Mortal Empires.

Na razie wrażenia mam pozytywne. Są rzeczy które mi się podobają (ogólnie jest chyba jeszcze większy nacisk na klimat, bogactwo świata i różnorodność), ale np. totalnie nie podoba mi się nowe UI w menu (mam wrażenie że to zmiany związane z accessibility, ale no niestety nie podobają mi się), brakuje mi encyklopedii jak w dwójce (albo jej jeszcze nie znalazłem :P) - są jedynie krótkie opisy jednostek + stat bloki, ale nie widzę opisu frakcji czy Legendarnych Lordów.

Zastanawiam się czy nie poczekać jeszcze chwilę na patche, może będzie jeszcze lepsze doświadczenie z gry.




Trwa Wczytywanie