Jak TikTok w stylu rubber hose stworzył następcę Cupheada, a Disney nie ma o to pretensji

Mateusz Mucharzewski
2024/12/29 17:00
1
0

Za szalonymi pomysłami stoją szalone historie. Fumi Games ożywia kreskówki z lat 30. i już wie, że świat oszalał na tym punkcie.

Jak TikTok w stylu rubber hose stworzył następcę Cupheada, a Disney nie ma o to pretensji

Nie wszystko co stare jest złe. Czasami to co zakurzone, po odnowieniu, znowu zachwyci blaskiem, unikatową stylistyką oraz, paradoksalnie, powiewem świeżości. Z klasyki można czerpać pełnymi garściami i zamienić to w sukces artystyczny oraz komercyjny. Temu swoją pozycję zawdzięcza Cuphead, który w momencie ogłoszenia oczarował cały świat animacjami inspirowanymi klasycznymi kreskówkami. Zagadką pozostawało, kto pójdzie podobną drogą. Znamy już odpowiedź - polskie Fumi Games wykorzystało animacje z lat 30. i już teraz ma pewność, że to był strzał w dziesiątkę. A wszystko zaczęło się od… Bioshocka.

Jeśli spojrzymy na segment indie premium, w Polsce wyróżniają się dwie gry - Holstin oraz MOUSE: P.I. For Hire. O Resident Evil w bliskich nam klimatach już mogliście u nas przeczytać. Teraz bliżej poznacie równie szaloną i nietypową historię drugiej produkcji, której potencjał jest nawet jeszcze większy. 33. miejsce na globalnej liście życzeń Steama mówi wszystko. Początek tej opowieści to 2020 rok, w którym powstało Fumi Games. Nazwa niektórym może się z czymś kojarzyć. Od 2008 roku na rynku funkcjonuje Fumi Studios, niezależne studio animacji z mocnym zacięciem artystycznym. W okresie pandemii jego twórcy zauważyli spory potencjał w sektorze gier wideo. Zadanie stworzenia nowej spółki przypadło Mateuszowi Michalakowi, którego celem było stworzenie zespołu łączącego pasję do opowiadania historii z doświadczeniem w tworzeniu animacji.

Cała historia pełna będzie zwrotów akcji i pierwszy pojawi się właśnie teraz. Z Warszawy, gdzie siedzibę ma Fumi Games, przenosimy się do Krakowa, skąd pochodzi dobrze znane Draw Distance. Twórcy Serial Cleaner, mimo wielu prób, ciągle nie doczekali się upragnionego sukcesu, co ostatnio doprowadziło wręcz do poważnych problemów finansowych. Piszę o tym dlatego, że z Draw Distance wywodzi się większość twórców MOUSE: P.I. For Hire. Liderem zespołu produkcyjnego jest Maciej Krzemień (lead producer), który pociągnął za sobą kolejne osoby z krakowskiej ekipy. W rozmowie ze mną tłumaczy takie podejście do rekrutacji.

Kiedy Mateusz [Michalak, CEO studia - przyp. red.] powierzył mi zadanie zbudowania w Fumi zespołu z prawdziwego zdarzenia, przyjąłem że będę szukał pośród ludzi, którym na poziomie profesjonalnym mogę zaufać i mają doświadczenie w pracy z Unity. Siłą rzeczy dużo takich osób znałem z Draw Distance. Dlatego gdy ci ludzie odpowiadali na nasze ogłoszenia, w pewnym sensie mieli “fory”. Ale z mojej perspektywy to po prostu stawianie na ekipę sprawdzonych fachowców, których umiejętności i możliwości dokładnie znam. Nawet jeśli nie każdy Wam to powie, działa to tak samo w każdej innej branży i uważam, że nie ma w tym nic zdrożnego.

GramTV przedstawia:

Zespół dostrzega wiele powodów, dla których w Draw Distance nigdy nie udało się niczego wielkiego osiągnąć, ale nie chce też zagłębiać się w ten temat. Fakty są jednak takie, że spora grupa byłych pracowników tego studia działa teraz pod nowym szyldem i z miejsca ma potencjalny hit. Tyle tylko, że mówienie o Fumi Games wyłącznie w kontekście byłego pracodawcy większości pracowników nie jest zasadne. Pomysł jaki zespół ma na siebie oraz własne projekty (nie tylko MOUSE) są tak wyraziste, że wypada się skupić tylko na tym.

Komentarze
1
dariuszp
Gramowicz
Ostatni poniedziałek

Wygląda świetnie. Styl robi swoje.