Większa różnorodność gier
Obecne portfolio Ubisoftu jest nudne z kilku powodów. Jednym z nich jest zbyt mocne skupienie się na kilku wybranych gatunkach. Z jednej strony mamy więc produkcje z otwartym światem, z drugiej gry-usługi. W tym drugim przypadku różnice między For Honor a Riders Republic są oczywiście ogromne, ale jednak jest to ten sam schemat. Brakuje tutaj większej różnorodności. Gatunków jest na rynku mnóstwo, a jednak Ubisoft nie chce tam iść. Ma to oczywiście sens i nazywa się specjalizacja. Wydawca ma jednak mnóstwo własnych studiów, a więc bez problemu można mieć wiele kompetencji. Efektem ubocznym tego jest chociażby niedawno zapowiedziana duża prezentacja portfolio. Czy widać ekscytację? Myślę, że nie. Gracze widzą, że tam wszystko jest na jedno kopyto, co negatywnie wpływa na hype.

Odświeżenie formuły Ubi-game
Nie łudzę się, że Ubisoft odejdzie od gier z otwartym światem. Taki jest Assassin’s Creed czy Far Cry. The Crew też ciężko sobie wyobrazić bez miasta. Ubisoft i open world to połączenie, które zostanie z nami na dłużej. Dobrym pomysłem jest więc znaczące odświeżenie tej formuły. Myślę, że designerzy francuskiego wydawcy muszą się poważnie zastanowić co zrobić, aby wprowadzić do formuły wiele świeżości i nowych pomysłów. Bez tego kolejne produkcje z otwartym światem będą coraz gorzej oceniane. To już dotknęło główne marki jak Assassin’s Creed, Far Cry czy Watch Dogs. Tutaj nie ma więc najmniejszych wątpliwości, że zmiany są konieczne. Czy Ubisoft coś z tym robi? Może tak, ale zeszłoroczny Mirage jeszcze tego nie pokazał.

Większa jakość fabuł
Jeśli miałbym zmienić w Ubisoftcie tylko jedną rzecz, być może byliby to scenarzyści. Nie chcę nikogo zwalniać, ale z tym na poważnie coś trzeba zrobić. Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem dobrze napisaną grę od Ubi. Zawsze jest to miałkie, infantylne czy nieciekawe. W Assassin’s Creed Mirage nie dzieje się nic ciekawego. Far Cry 6 miał Giancarlo Esposito, ale nie potrafił tego w żaden sposób wykorzystać. To też łączy się z punktem o klimacie w serii Assassin’s Creed. Aby to zrobić trzeba mieć ludzi, którzy potrafią wykreować ciekawe postacie i napisać wciągające dialogi. Jeśli główne serie Ubisoftu nadal mają być rozwijane i wrócić na najwyższy poziom, potrzeba znacznie lepszej warstwy fabularnej.

Nowe, duże IP
Wracamy do tematu różnorodności w portfolio. Powrót do kultowych marek to jedno. Inną sprawą jest to, że Ubisoftowi zdecydowanie brakuje nowego, dużego IP. Takiego, które wzbudzi ogromne zainteresowanie i ekscytację. Oczywiście jest to trudne. Niestety w ostatnich próbach (Skull and Bones, Riders Republic, XDefiant) nie widać, aby francuski wydawca w ogóle postawili sobie wysoko poprzeczkę. Od czasu Watch Dogs nie widzieliśmy żadnej poważnej próby stworzenia czegoś spektakularnego. Mam więc do Ubisoftu pretensje nie tylko o nieskuteczność. Oni po prostu za bardzo zakopali się w tym co mają. Jeśli już pojawiają się jakieś próby to są to mocno nijakie gry, często z przyklejoną etykietą Tom Clancy. To jednak zdecydowanie zbyt mało.
