Konsolowa recenzja Gas Station Simulator - Na nowych stacjach też tłoczno

Mateusz Mucharzewski
2022/10/25 11:30
0
0

Zeszłoroczny hit z PC wreszcie pojawił się na Xboksie i PlayStation. Czy tam też odniesie spektakularny sukces?

Konsolowa recenzja Gas Station Simulator - Na nowych stacjach też tłoczno

W natłoku symulatorów powstających w Polsce raz na jakiś czas trafi się jakaś perełka, która dostarczy nie tylko sporą grywalność, ale i świetnie się sprzeda. Przed rokiem takim pozytywnym zaskoczeniem było Gas Station Simulator, w którym wcielamy się w rolę właściciela stacji benzynowej na pustyni w USA. Produkcja zespołu Drago Entertainment odniosła ogromny sukces, generując dla dewelopera wielomilionowe przychody. W tamtym czasie nie tworzyliśmy własnej recenzji. Zamiast tego pojawił się tylko artykuł o fenomenie Gas Station Simulator. Teraz, z okazji premiery wersji na konsole poprzedniej generacji, mamy dobrą okazję na ocenienie tego co przygotował krakowski deweloper.

Przygotowując zeszłoroczny artykuł Lucjan Mikociak, wiceprezes Dragon Entertainment zadeklarował, że port Gas Station Simulator to priorytet dla studia MD Games. Jest to spółka zależna Movie Games (Drago należy do tej samej grupy kapitałowej), która została powołana głównie do przygotowywania wersji konsolowych najważniejszych produkcji wydawcy. Na Gas Station Simulator poświęcono nieco ponad rok. W tym czasie otrzymaliśmy “suchy” port, bez żadnych dodatkowych fajerwerków. Nie posiada on więc nawet rozszerzenia Car Wash, które zostało udostępnione za darmo na PC w styczniu tego roku. Na konsolach na razie nie możemy więc myć samochodów. Nie ma też co mówić o płatnym DLC Can Touch. Możliwe, że te wszystkie atrakcje pojawią się później. Na razie na nowych platformach gra radzi sobie bardzo dobrze. W ciągu trzech dni sprzedano 13 tysięcy kopii, a więcej więcej nawet niż niezwykle popularny House Flipper. Symulatory znajdą swoich klientów nie tylko na PC.

GramTV przedstawia:

Co w takim razie decyduje o tym, że budżetowy symulator wzbudza tak duże zainteresowanie? Co niezwykłego może być w prowadzeniu własnej stacji benzynowej? Po pierwsze nie mówimy o CPN w anonimowym mieście. W Gas Station Simulator przejmujemy kontrolę nad ruderą na drodze przypominającej słynną Route 66. Mocnym wyróżnikiem gry jest więc unikatowy klimat. Dzięki temu produkcja Drago Entertainment ma swój własny, unikatowy styl. Nie każdy też będzie ją postrzegać jako klasyczny symulator. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze “poważna” historia. Stację kupujemy razem z wujem. To typ szemranego biznesmena, który na dzień dobry daje nam pożyczkę i szybko domaga się spłaty. Później pojawia się też wiele innych, niecodziennych elementów, chociażby dzieciak który maluje nam sprejem dziwne rzeczy na ścianach czy imprezowy bus, z którego wychodzą tańczący ludzie z maskami zwierząt na głowach.

Wiele osób źródła sukcesu gry doszukiwało się właśnie w oryginalnej stylistyce, która z miejsca przykuwa uwagę. To na pewno poprawiło widoczność i przyciągnęło wiele osób. Pamiętajmy jednak o jeszcze jednym. Gas Station Simulator nie odniósłby takiego sukcesy gdyby nie był grywalny. Tutaj dochodzimy do kluczowego powodu, dla którego warto sięgnąć po tę grę. Ja testowałem ją przez trzy dni, w czasie których licznik dobił do poziomu około 15 godzin. Momentami byłem w szoku jak szybko leci mi czas z tą grą. Jej sukces widzę w bardzo sprawnie ustawionej marchewce na kiju, tuż przed nosem gracza. W czasie zabawy nie ma więc momentu, aby nie było co robić i do czego dążyć. Nie wszystko tutaj zagrało perfekcyjnie, ale na tyle dobrze, aby ciężko było się oderwać od konsoli. Niby Gas Station Simulator to produkcja jedynie o prowadzeniu małej stacji paliw (i umieszczonego obok warsztatu), ale jednak non stop jest w niej jakieś zajęcie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!