Nawet najlepszych da się pogrążyć, a te gry to zrobiły - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2024/09/14 12:00
1
0

Tworzenie gier to szalenie trudna rzecz. Do tego stopnia, że jeden projekt może pogrążyć nawet najlepszych deweloperów.

Nawet najlepszych da się pogrążyć, a te gry to zrobiły - ranking TOP 10

W ramach cotygodniowych rankingów poruszaliśmy między innymi temat gier, które zabiły jakieś marki. Tym razem spojrzymy na wpływ takich projektów na studia. Nie zawsze jednak efektem jest bankructwo czy zamknięcie. Wiele razy deweloperzy byli w stanie przetrwać wielką wtopę, ale później nie potrafili szybko wrócić do normy i pogrążyli się w problemach.

Pomijam najświeższe tematy jak chociażby Concord. Za grą stało nowe studio, a nie ceniony deweloper z wieloma hitami. To jest więc nieco inna sytuacja. Tworząc poniższe TOP 10 celowałem więc tylko w tych, którzy mają za sobą rzesze fanów. Mimo że mieli wszystko potrafili wpakować się w niezwykle problematyczny projekt. Jednych pogrążył w wieloletnich problemach, innych doprowadził do bankructwa.

BioWare i Anthem

Pamiętam pierwszą, słynną prezentację Anthem. To wyglądało obłędnie. BioWare było wtedy perłą w koronie Electronic Arts, świeżo po fantastycznej trylogii Mass Effect, która rozkochała w sobie miliony graczy. Nowy projekt miał być więc ogromnym hitem. Niestety wielkie ambicje przerosły nawet tak dobre studio jak BioWare. Problemem było też wejście w segment game as a service. To było zbyt trudne zadanie. W efekcie Anthem okazał się ogromnym rozczarowaniem, które doprowadziło kanadyjskie studio do ogromnych problemów. Swoje zrobił Mass Effect Andromeda, ale jednak to właśnie ten tytuł narobił najwięcej smrodu. W efekcie BioWare zniknęło z radarów na długi czas. Na nową grę czekamy już pięć lat, w których branża wykreowała nowe gwiazdy. Mam nadzieję, że kolejny Dragon Age sprawi, że legenda RPG wróci do światowej czołówki.

BioWare i Anthem, Nawet najlepszych da się pogrążyć, a te gry to zrobiły - ranking TOP 10

Rocksteady i Suicide Squad

Tegoroczna historia, w przypadku której jeszcze wielu rzeczy nie wiemy. Chociażby tego jak Rocksteady poradzi sobie po tym jak przepaliło, podobno, 200 mln dolarów na grę, w którą nikt nie chce grać. Wielkość porażki wcale nie mniejsza niż Concord. Rocksteady to jednak szalenie cenione studio, które, przynajmniej oficjalnie, na razie ominęły zwolnienia. Podobno też trwają już prace nad nową grą. Każdemu można życzyć takiego wyjścia po katastrofalnej premierze. Nie zmienia to faktu, że brytyjski deweloper zmarnował ostatnie 9 lat i zmarnuje kolejnych minimum 5 na stworzenie nowej gry. To 14 lat bez czegoś nowego i udanego od jednego z najlepszych studiów deweloperskich tworzących gry AAA. Dla porównania trylogia Arkham została wydana w ciągu raptem 6 lat! Niesamowite marnotrawstwo czasu. Nikt już tego nie odzyska.

Rocksteady i Suicide Squad, Nawet najlepszych da się pogrążyć, a te gry to zrobiły - ranking TOP 10

Ensemble Studios i Halo Wars

Kto jeszcze pamięta zamknięte w 2009 roku Ensemble Studios? W swoim czasie był to jeden z najbardziej cenionych deweloperów, który dał światu kultową serię Age of Empires. Pierwsze odsłony, zwłaszcza dwójka, to prawdziwe klasyki gatunku. Trzecia część aż tak wybitna nie była, ale ja przeszedłem ją z przyjemnością. Później deweloper był wykorzystywany przez Microsoft do jego głównego celu, a więc komercjalizacji popularności marki Halo. Co takiego mogą zrobić specjaliści od strategii, w dodatku z marką shootera i to tylko na konsole? Na przykład eksperymentalnego RTS-a na pada. Halo Wars było nawet całkiem niezłe, ale jednak taki rodzaj sterowania wymagał pewnych uproszczeń w mechanice. Siła marki nie wystarczyła i gra nie była wielkim hitem. To był jeden z głównych powodów zamknięcia studia. Brak sukcesu finansowego i bardzo słabe perspektywy na tworzenie strategii na konsole. Do tego brakowało innego pomysłu na dalsze działanie studia.

Ensemble Studios i Halo Wars, Nawet najlepszych da się pogrążyć, a te gry to zrobiły - ranking TOP 10

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
dariuszp
Gramowicz
14/09/2024 21:53

Jest pewien wzór który się powtarza tutaj. Arogancja i chciwość. 

  • ​Bioware Actual nigdy nie robiło "live service". To jest to sławne (teraz już niesławne) studio co robiło ich popularne cRPG. Ale mieli drugie studio - Bioware Austin które od wielu lat pracowało nad SWTOR, również popełniło błędy, pogrążyło grę by następnie wrócić do popularności dzięki f2p. I przez lata Bioware Austin mnóstwo się nauczyło. I zaoferowali tę wiedzę głównemu studiu. Bioware chciało live service żeby mieć również generator pieniędzy jak studio co robi dla EA Fifę. A jednocześnie byli tak zadufani w sobie że odrzucili rady Bioware Austin. I popełnili te same błędy co lata temu Bioware Austin i gra klapła. Żeby zrozumieć jak niekompetentne było Bioware - jakiś biały kołnierzyk z EA przekonał ich by dodali latanie. Które jest jednym z najlepszych elementów gry mimo że ograniczonym. Bez tego, nie mieli by nawet tego. Ogólnie nie mieli pojęcia co robią. Byli chciwi, chcieli mieć swój odpowiedni Fify i byli aroganccy - myśleli że skoro są głównym studiem Bioware to wiedzą najlepiej w czymś czego nigdy nie robili. 
  • Rocksteady wyrosło znikąd dzięki swietnemu Batmanowi. To właśnie ich szefostwo, nie WB chciało mieć swoje live service i robić kupę kasy. Tyle że tak jak z Bioware, dla Rocksteady był to nowy temat. Poradzili sobie z Batmanem bo byli fanami Batmana i wiedzieli co robią. Tutaj niestety widać że nie mieli pojęcia. Na pewno nie pomogli ci wszyscy doradcy DEI bo w zasadzie np. z Mr. Freeze poszli na czołowe z fanami. Z czego raczej nie wyszli cali. 
  • Lionhead i Fable Legends to dokładnie ten sam scenariusz. Studio które czegoś nie robiło i nie nawykło robić zostało zmuszone przez MS żeby coś zrobić czego nie czuli i projekt po prostu upadł. 
  • Westwood Studios - No i znowu ta sama sytuacja co z Batmanem. Studio sławne dzięki RTS-om chciało wejść w popularny ówcześnie gatunek FPS. Chociaż tutaj raczej zabrakło tylko umiejętności. Bo sama koncepcja gry bardzo mi się podobała. 2 bazy które trzeba bronić jednocześnie atakując drugie. Znane jednostki i pojazdy. Taki Battlefield RTS-FPS. Wg mnie to ciekawa koncepcja i chętnie bym coś takiego zobaczył. Niestety wykonanie było słabe bo to było studio co robiło RTS-y i dodatkowo nawet ten aspekt tej gry był słaby. 

Kolejnym wzorem jest odmowa tego by spojrzeć na siebie, zrozumieć swoje braki i się rozwijać.

  • ​Piranha Bytes to książkowy przykład. Przypominają mi Bethesdę pod tym względem. Wszystko co robią wygląda tak samo i nie specjalnie się rozwinęli przez lata. Więc to co kiedyś było OK, teraz wygląda po prostu dziwacznie i odrzuca. I to jest właśnie problem Elexa. To gra z 2002 roku. Nie z 2022.
  • 3D Realms - studio jednego hitu. I później tak się zachłysnęli że nie mogli skończyć kolejnej gry bo spędzali za dużo nad nią czasu a rynek szedł do przodu. I jak chcieli widać to gra już była przestarzała więc robili dalej żeby być gotowym i się zorientować że znowu jest przestarzała. I na koniec wydali przestarzałą grę. 
  • Violition - już w wypadku Saint Row 3-4 widać było że biegną w przepaść. Dodanie supermocy któe sprawiły że jazda samochodem była stratą czasu to była największa głupota w tego typu grze jaką widziałem. Ale szli w zaparte i nowe Saint Row jest kulminacją złych decyzji. Nie mówiąc o tym że chcieli być "cool", chcieli być "nowocześni" tylko widać że nie mieli nikogo w firmie kto był taki i dlatego zrobili Saint Row: OK Boomer. Trochę przypominają mi DMC: Devil May Cry gdzie studio było tak głupie że nie łapało że DMC oznacza Devil May Cry więc w zasadzie ich gra to "Devil May Cry: Devil May Cry" i zupełnie jak Violition - stworzyli grę w której nikt nie lubił głównych postaci. To się nie mogło udać. I jakby nie padli kompletnie tym razem to pewnie dalej by szli w zaparte aż do śmierci.

Co do reszty gier to albo mnie nie obchodzą albo nie znam tematu. Żeby nie było - jestem za tym żeby studia robiły coś nowego. Ja nawet dzisiaj, 15 lat odkąd zostałem zawodowym programistą robię ciągle nowe rzeczy i popełniam nieraz rażące błędy. Ale to się dzieje wtedy kiedy niedostatecznie zbadam temat i założę że sukcesy w czymś innym oznaczają że z nowym tematem też sobie poradzę. 

Czasem trzeba poprosić eksperta by Cię wprowadził. Czasem trzeba się wspomóc kimś i pozwolić mu się zając tym co Tobie nie idzie.

Piękny przykład to Metal Gear Revengence. Kojima się zorientował że im nie idzie kompletnie siekanie przeciwników. Więc poszli do króla gatunku - Platinum Games. I poprosili by zrobili to co robią najlepiej. A Kojima zrobił to co on i jego ludzie robią najlepiej. I zrobili fenomenalną grę której soundtrack słucham nawet dzisiaj.