W ramach cotygodniowych rankingów poruszaliśmy między innymi temat gier, które zabiły jakieś marki. Tym razem spojrzymy na wpływ takich projektów na studia. Nie zawsze jednak efektem jest bankructwo czy zamknięcie. Wiele razy deweloperzy byli w stanie przetrwać wielką wtopę, ale później nie potrafili szybko wrócić do normy i pogrążyli się w problemach.
Pomijam najświeższe tematy jak chociażby Concord. Za grą stało nowe studio, a nie ceniony deweloper z wieloma hitami. To jest więc nieco inna sytuacja. Tworząc poniższe TOP 10 celowałem więc tylko w tych, którzy mają za sobą rzesze fanów. Mimo że mieli wszystko potrafili wpakować się w niezwykle problematyczny projekt. Jednych pogrążył w wieloletnich problemach, innych doprowadził do bankructwa.
BioWare i Anthem
Pamiętam pierwszą, słynną prezentację Anthem. To wyglądało obłędnie. BioWare było wtedy perłą w koronie Electronic Arts, świeżo po fantastycznej trylogii Mass Effect, która rozkochała w sobie miliony graczy. Nowy projekt miał być więc ogromnym hitem. Niestety wielkie ambicje przerosły nawet tak dobre studio jak BioWare. Problemem było też wejście w segment game as a service. To było zbyt trudne zadanie. W efekcie Anthem okazał się ogromnym rozczarowaniem, które doprowadziło kanadyjskie studio do ogromnych problemów. Swoje zrobił Mass Effect Andromeda, ale jednak to właśnie ten tytuł narobił najwięcej smrodu. W efekcie BioWare zniknęło z radarów na długi czas. Na nową grę czekamy już pięć lat, w których branża wykreowała nowe gwiazdy. Mam nadzieję, że kolejny Dragon Age sprawi, że legenda RPG wróci do światowej czołówki.
Rocksteady i Suicide Squad
Tegoroczna historia, w przypadku której jeszcze wielu rzeczy nie wiemy. Chociażby tego jak Rocksteady poradzi sobie po tym jak przepaliło, podobno, 200 mln dolarów na grę, w którą nikt nie chce grać. Wielkość porażki wcale nie mniejsza niż Concord. Rocksteady to jednak szalenie cenione studio, które, przynajmniej oficjalnie, na razie ominęły zwolnienia. Podobno też trwają już prace nad nową grą. Każdemu można życzyć takiego wyjścia po katastrofalnej premierze. Nie zmienia to faktu, że brytyjski deweloper zmarnował ostatnie 9 lat i zmarnuje kolejnych minimum 5 na stworzenie nowej gry. To 14 lat bez czegoś nowego i udanego od jednego z najlepszych studiów deweloperskich tworzących gry AAA. Dla porównania trylogia Arkham została wydana w ciągu raptem 6 lat! Niesamowite marnotrawstwo czasu. Nikt już tego nie odzyska.
Ensemble Studios i Halo Wars
Kto jeszcze pamięta zamknięte w 2009 roku Ensemble Studios? W swoim czasie był to jeden z najbardziej cenionych deweloperów, który dał światu kultową serię Age of Empires. Pierwsze odsłony, zwłaszcza dwójka, to prawdziwe klasyki gatunku. Trzecia część aż tak wybitna nie była, ale ja przeszedłem ją z przyjemnością. Później deweloper był wykorzystywany przez Microsoft do jego głównego celu, a więc komercjalizacji popularności marki Halo. Co takiego mogą zrobić specjaliści od strategii, w dodatku z marką shootera i to tylko na konsole? Na przykład eksperymentalnego RTS-a na pada. Halo Wars było nawet całkiem niezłe, ale jednak taki rodzaj sterowania wymagał pewnych uproszczeń w mechanice. Siła marki nie wystarczyła i gra nie była wielkim hitem. To był jeden z głównych powodów zamknięcia studia. Brak sukcesu finansowego i bardzo słabe perspektywy na tworzenie strategii na konsole. Do tego brakowało innego pomysłu na dalsze działanie studia.