Nic dziwnego, że Xbox jest ciągle w tyle. Anatomia porażki w 10 krokach - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2024/08/31 12:00
0
0

Mimo ogromnych inwestycji w nowe studia i gry Xbox ciągle jest daleko w tyle za PlayStation. Ja już tracę nadzieję, że kiedyś to się zmieni.

Nic dziwnego, że Xbox jest ciągle w tyle. Anatomia porażki w 10 krokach - ranking TOP 10

W sumie dla mnie nie ma większego znaczenia czy liderem rynku jest Sony, Microsoft czy Nintendo. Ważna jest stała rywalizacja i podnoszenie poziomu oferty. Niestety mimo wielu inwestycji Xbox ciągle jest w tym wyścigu na szarym końcu, a sprzedaż konsol Series X|S jest mniej więcej dwukrotnie mniejsza niż PlayStation 5. Dlaczego tak się dzieje? Jako wieloletni użytkownik sprzętów Microsoftu dostrzegam wiele poważnych problemów.

Jak duża jest skala inwestycji jakie poczyniono w ostatnim czasie? Powoli dobija do 100 mld dolarów! Większość tej kwoty to Activision-Blizzard, ale swoje kosztował też ZeniMaxMedia. Do tego pojedyncze studia. Mnóstwo pieniędzy po to, aby Xbox wreszcie miał mnóstwo fantastycznych gier na wyłączność. No i czy je ma? Jak się zaraz przekonamy, niekoniecznie. Dzisiaj mam wręcz wrażenie, że Phil Spencer oddał konsolowy wyścig walkowerem. Oto dlaczego.

Brak flagowej gry na wyłączność

Jeśli chcesz wygrywać na konsolowym rynku to musisz mieć gry na wyłączność. Tak, ale jest w tym gwiazdka. To muszą być gry, które rozpalają wyobraźnię. Sony zbudowało pozycję takimi tytułami jak The Last of Us, Uncharted i God of War, a nie Shadow of the Beast. Microsoft w najlepszych czasach miał Halo i Gears of War, na punkcie których growy świat niemal oszalał. Niestety po zakończeniu jednej i drugiej trylogii zabrakło nowych hitów. Próbowała Forza Horizon, ale to jednak tylko wyścigi. Nie ten kaliber, mimo że seria jest wybitna. Nowym, wielkim hitem miał być Starfield, ale mimo ogromnych oczekiwań nie jest to aż tak wybitna gra jaką powinna być. Wiele tytułów odniosło sukces komercyjny, to fakt. Tylko że taki Grounded, mimo że zarobił krocie, nie sprzedaje konsol. Sea of Thieves czy State of Decay 2 to samo. Czy w portfolio na przyszłość widzę potencjalny flagowy tytuł? Nie, chociaż Fable wygląda fantastycznie.

Olbrzymie zaległości w Azji

Xbox od dawna znany jest ze swojej znikomej roli w Japonii. Problem w tym, że Azja to też inne kraje, chociażby Korea Południowa czy Chiny. Tam też pozycja Microsoftu jest stosunkowo niewielka. Wynika to z wielu zaniedbań i braku inwestycji. Oczywiście dużo na tym polu udało się zrobić, dzięki czemu na Xboksie wreszcie pojawiają się takie serie jak Yakuza czy Persona. Z drugiej strony takie Square Enix jakby całkowicie zapomniało o istnieniu platformy Microsoftu. Ciągle brakuje też dużej gry na wyłączność stworzonej w Azji, najlepiej mocnego jRPG. Inna sprawa to nieszczęsne Tango Gameworks. Jak już Microsoft miał w rękach taką perełkę to niespodziewanie najpierw ją zamknął, a później sprzedał południowokoreańskiemu Kraftonowi. Totalny chaos i brak planu na zbudowanie pozycji na trudnym, azjatyckim rynku.

Odejście od gier na wyłączność

Być może od tego właśnie powinniśmy zacząć. Po wielu inwestycjach Microsoft wreszcie ma ogrom studiów i marek pod własnymi skrzydłami. Teraz Xbox może być najlepszym wyborem dla każdego gracza. Co z tym potencjałem robi Microsoft? Najpierw wydaje cztery własne gry na PlayStation 5, a później zapowiada tylko czasową wyłączność Indiana Jones. Naiwnie można liczyć, że na tym koniec. W najlepszym przypadku nowe gry będą tylko przez chwilę niedostępne na platformie Sony. Po co w takim razie mieć Xboksa? Patrząc w jakim kierunku to zmierza poważnie zastanawiam się czy w kolejnej generacji warto będzie mieć konsolę Microsoftu. Skoro we wszystko i tak zagram na PlayStation 5, lepiej zainwestować w sprzęt Sony i ewentualnie uzupełnić go dobrym PC. Tam Game Pass i tak jest dużo tańszy. Może przyszłość nieco rozjaśni tę strategię, ale na ten moment jest ona minimum dziwna.

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!