Persona 4 to bezapelacyjnie jeden z najlepszych jRPG-ów w historii i chwała wydawcom, że po kilkunastu latach w końcu jest ogólnodostępny. Ale minus za to, jak potraktowano fanów Sony.
Gwoli ścisłości - Persona 4 nie była dotychczas towarem deficytowym i kto chciał, ten mógł bez większych problemów zaopatrzyć się w tę perełkę i przekonać o jej wspaniałości. Pisząc o “ogólnodostępności” mam na myśli fakt, że nie trzeba już odkurzać PlayStation 2 czy szukać ładowarki do PS Vity, które to konsole przez lata miały Personę 4 na wyłączność. Sytuacja zmieniła się dopiero w 2020 roku wraz z pojawieniem się pecetowej edycji Persona 4 Golden, a teraz ta sama wersja zawitała na wszystkie współczesne konsole. No, prawie wszystkie, ale o tym za chwilę.
Dla porządku przypomnę, że Persona 4 wyszła w 2008 roku jako tytuł na wyłączność dla PlayStation 2. Recenzenci prześcigali się w zachwytach, gracze spędzali z padem w rękach setki godzin, mówiąc jednym głosem, że ze świecą szukać lepszego jRPG-a. Cztery lata później przenośna PS Vita stała się obiektem pożądania wszystkich miłośników gatunku, kiedy Atlus przygotował Persona 4 Golden – nie tylko mobilną, ale przede wszystkim dopasioną i rozbudowaną wersję kultowej “czwórki”.
Persona 4 Golden w praktycznie niezmienionej wersji (nie licząc oprawy wizualnej) wylądowała na Steamie w 2020 roku. Dzięki temu wielu graczy mogło po raz pierwszy przenieść się do fikcyjnej Inaby, wzorowanej na wiejskich miejscowościach u podnóża góry Fuji. Spokój, względna sielanka, rutyna, wszyscy się znają – takie klimaty. Sytuacja zmienia się, gdy w okolicy pojawia się główny bohater, nastoletni chłopak mający spędzić najbliższy rok w domu wuja i młodszej kuzynki. Wraz z nim (ale czy przez niego?) zaczynają pojawiać się kłopoty. Seryjne morderstwa i zagadkowe zjawiska, w których maczają paluchy dziwne istoty z innego wymiaru…
GramTV przedstawia:
Persona 4 Golden to japońska gra fabularna w typie dungeon crawler, ale także kładąca ogromny nacisk na aspekt społeczny w życiu japońskiego nastolatka. Kiedy więc nie biegamy po lochach-labiryntach tworzonych metodą kopiuj-wklej i nie tłuczemy się z groteskowymi demonami, dużo czasu spędzamy na chodzeniu do szkoły, dorywczej pracy, spotykaniu się z rówieśnikami itp. Po więcej szczegółów odsyłam do mojej recenzji z 2020 roku (wersja Steam), gdyż Persona 4 Golden wydana na początku 2023 roku jest w założeniu tożsama z edycją pecetową.
I tu pojawia się pewne “ale”. Persona 4 Golden została bowiem przeniesiona na współczesne konsole Microsoftu, Sony i Nintendo w nieco odmiennych wcieleniach. Można się było spodziewać, że na Switchu gra będzie wyglądała najgorzej (co nie znaczy, że brzydko) ze względu na najsłabsze bebechy. W rzeczywistości gracze z obozu Nintendo dostali wybitną klasykę gatunku w świetnej formie, która sprawdza się idealnie w trybie przenośnym. Ta sama gra na Xbox Series X wygląda jeszcze lepiej dzięki wsparciu dla 4K i 120Hz, tymczasem posiadacze konsol Sony mogą poczuć się skrzywdzeni.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!