Komunikacja i marketing, czyli mniej bajek, więcej konkretów
Ważne zmiany zajdą też w kwestii komunikacji i marketingu. Bez zaskoczenia studio chce, aby kolejne akcje promocyjne były krótsze (w przeszłości Marcin Iwiński często chwalił to co Bethesda zrobiła z Falloutem 4). Jednocześnie mamy się spodziewać tego, że studio będzie promować swoje tytuły treściami bezpośrednio z gry, a nie materiałami koncepcyjnymi. Dotyczy to wszystkich platform. Koniec z reklamowaniem nowych produkcji tylko na drogich PC-tach. Większa transparentność na pewno się przyda, zwłaszcza po rozczarowaniu konsolowymi wersjami Cyberpunka 2077. Nowa strategia komunikacji nie oznacza jednak, że gry będą zapowiadane krótko przed premierą. CD Projekt nie wyklucza pokazywania teaserów na wczesnym etapie produkcji. Myślę, że to ukłon w stronę inwestorów, którzy chcą wiedzieć nad czym pracuje spółka. Graczom raczej nie spodoba się długi okres między lakoniczną zapowiedzią, a pełną kampanią marketingową.
Pracownicy wychodzą na pierwszy plan
Mam spory problem z kolejnym punktem strategii. Opiera się on na inwestycjach w pracowników. CD Projekt chce aktywnie działać na rzecz minimalizacji stresu i zapobieganiu wypaleniu. Studio ma być miejscem komfortowym i tolerancyjnym dla wszystkich. Nie ma też zabraknąć ambitnych projektów i rozwoju zawodowego. Trudno jednak wskazać na konkretne działania. Zarząd mówi o większej otwartości kadry managerskiej na podwładnych czy zwiększonej liczbie inicjatyw, np. warsztatów dla pracowników dot. zdrowia psychicznego. W wielu miejscach prezes spółki podkreślał, że studio już te rzeczy robi. Trudno więc wskazać na nowe działania. Najważniejsze jednak, że brakowało deklaracji w sprawie największego problemu, a więc nadmiernego crunchu. Na razie więc postrzegam to jako PR-owa zagrywka skierowana w stronę pracowników (obecnych i potencjalnych), którzy mogą mieć wątpliwości co do sytuacji w firmie.