7. Dead Space 2
Do dzisiaj wielu wiesza psy na Electronic Arts za zamknięcie Visceral Games. Trzeba jednak pamiętać, że studio z San Francisco znane było z palenia pieniędzmi w piecu. Jedna z ich najlepszych gier, a więc Dead Space 2, kosztowała aż 60 mln dolarów. Taką kwotę podał na Twitterze Zach Wilson, level designer pracujący przed laty w Visceral Games. Nic dziwnego, że 4 mln sprzedanych kopii nie wystarczyło, aby projekt zarobił na siebie. To po prostu nie było wówczas możliwe. Pamiętajmy też jak negatywny wpływ na całą serię miała druga część. Oczywiście fani byli zadowoleni z jakości, ale rozczarowujący wynik finansowy przełożył się na zmiany w trójce oraz późniejsze porzucenie IP. Trudno powiedzieć jak wyglądałaby gra przy mniejszym budżecie. Nie da się jednak ukryć, że na projekt wydano zdecydowanie zbyt dużo.

6. Shenmue
5. Shadow of the Tomb Raider
Do dzisiaj wielu uważa, że Square Enix nie potrafiło prowadzić swoich zachodnich studiów, dlatego zdecydowało się je relatywnie tanio sprzedać. Fakty są jednak takie, że Eidos Montreal oraz Crystal Dynamics (o nich nieco później) w niezwykłym tempie paliły kasę. Pierwsza z tych ekip wydała około 75-100 mln dolarów na produkcję Shadow of the Tomb Raider (plus dodatkowe 35 mln dolarów na marketing). Nie są to jednak plotki, a informacje jakie 4 lata temu przekazał David Anfossi, szef kanadyjskiego studia. Pamiętajmy, że mówimy o grze w dużym stopniu opartej na dwóch wcześniejszych tytułach z serii stworzonych przez Crystal Dynamics i bez żadnych unikatowych dla siebie elementów. Na końcu i tak została oceniona jako najsłabsza część z ostatniej trylogii Tomb Raider. Nic dziwnego, że Eidos Montreal miało ogromny problem z zarabianiem pieniędzy.

4. Crucible
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć jakiejś gry Amazona, który podobno potrafił rocznie wydawać pół miliarda dolarów na produkcję gier. Dokładnie, nie na cały projekt, a rocznie. Ile z tego poszło na Crucible, tego na razie nie wiemy. Pewne jest jednak to, że poziom inwestycji był ogromny. Mimo wszystko wzorowany na Overwatch shooter okazał się jedną z największych porażek w historii elektronicznej rozrywki. Raptem po miesiącu od premiery gra wróciła do… bety. Kilka miesięcy później Amazon uznał, że z tej marki chleba nie będzie i postanowił zamknąć serwery oraz zwrócić pieniądze graczom, którzy zdecydowali się na wydanie kasy na Crucible. Technologiczny gigant uznał, że lepiej to rzucić i skupić się na New World. Tyle dobrego, że akurat to MMO poradziło sobie nieco lepiej.
