Są gry, po których widać pieniądze. Są też takie, których budżet wydaje się astronomiczny w porównaniu do tego co prezentuje finalny produkt. O takich tytułach będzie ten ranking. Najbardziej przepłaconych grach w historii. Niektóre prezentują wysoki poziom, ale nadmierne koszty pogrążyły markę lub studio. Inne z kolei kosztowały krocie, ale kompletnie tego nie widać.
Mała zmiana w tym rankingu. Tym razem kolejność nie jest losowa. Zamiast tego uszeregowałem tytuły od najmniej do najbardziej przepłaconych. Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy zgadzacie się z taką kolejnością.
10. Halo Infinite
Zaczynamy od zeszłorocznego blockbustera od Microsoftu. Według nieoficjalnych informacji studio 343 Industries przepaliło na ten projekt aż 500 mln dolarów. Kosmicznie duża kwota. Nawet jeśli w rzeczywistości jest nieco mniejsza, nadal mówimy o jednej z najdroższych gier w historii. Czy widać to po Halo Infinite? Na pewno jest to dobra gra, z którą ja miło spędziłem czas. Pamiętajmy jednak, że po aż 6 latach prac na premierę nie otrzymaliśmy kooperacji i Forge, a kolejne sezony wychodzą w niezwykle ślimaczym tempie. Dewelopera ratuje to, że Infinite jest chętnie ogrywane i zebrało dobre noty (stąd dopiero 10. miejsce), ale nie można wybaczyć ekipie 343 marnotrawstwa. Nic dziwnego, że ostatnio w studiu zaszły spore zmiany, w tym odejście jego szefowej, Bonnie Ross.
9. Destiny
Kolejna gra za pół miliarda dolarów to Destiny. Ile faktycznie poszło na tę grę, a ile na szeroko pojęty rozwój marki, tego nie wiemy. Faktem jest jednak, że Bungie wydało kosmiczne pieniądze na produkcję, która głównie rozczarowała i wywołała mnóstwo nieprzychylnych opinii. Na tym też polega różnica między Bungie, a Halo Infinite. Gra 343 Industries nie wywołuje tak negatywnych emocji i mamy pewność, że jeszcze przez wiele lat będzie rozwijana. Pierwsze Destiny z kolei dosyć szybko (po 3 latach) otrzymało kontynuację, która miała zamazać złe wrażenie i to finalnie ona stała się platformą, którą deweloper rozwija do dzisiaj. To powoduje, że dla mnie jest to nieco bardziej przepłacona gra niż Halo Infinite.
8. Star Wars: The Old Republic
W czasach wielkiej popularności World of Warcraft każdy duży wydawca chciał mieć swoje ogromne MMO. Najambitniejszą próbę podjęło EA oraz BioWare. Inwestycja była spora - niezwykle popularna marka oraz aż 200 mln dolarów budżetu. Na tamte czasy zrobiło to piorunujące wrażenie. Mimo wszystko The Old Republic nigdy nie udało się realnie zagrozić pozycji World of Warcraft. W momencie premiery czuć było ogromne pieniądze, ale głównie w nagranych dialogach, a nie grywalności. To nie była zła gra, ale oczekiwania były jednak znacznie większe. BioWare ratuje tylko to, że ich MMO żyje do dzisiaj, mimo że nie wzbudza już takich emocji. 11 lat to jednak imponujący wynik.