Płacz Sony i kontry Microsoftu, czyli przejęcie Activision-Blizzard w decydującej fazie

Mateusz Mucharzewski
2022/09/23 14:00

Największa transakcja w historii branży elektronicznej rozrywki zamienia się w walkę na najmocniejsze argumenty. Stawka jest jednak tego warta.

Argumenty przeciwko, a wiarygodność Sony

Mimo wszystko trzeba przyznać, że na razie Sony mocno przegrywa wizerunkowo. Microsoft musi gonić rywala, a więc jest prokonsumencki - rozbudowuje Game Passa, zapowiada mnóstwo gier na wyłączność, mocno rozwija te już wydane czy jeździ na wszystkie możliwe targi. Ostatnio Xbox był nawet aktywny na Tokyo Game Show, gdzie ciężko było znaleźć Sony. Możliwe, że sytuacja się odwróci jak PlayStation spadnie z pozycji lidera. Tego nie można wykluczyć. Mimo wszystko należy przyznać, że Jim Ryan idzie mocno po bandzie jeśli chodzi o antykonsumencie działania. Z jednej strony żali się regulatorom o to, że Microsoft może ograniczać konkurencję, z drugiej sam robi to od kilku lat. Dobrze znane są przypadki blokowania funkcji cross-play w Fortnite, Rocket League czy Minecraftcie. Z zeszłorocznego procesu między Epic Games a Apple dowiedzieliśmy się również, że Sony jest jedyną firmą która pobiera od deweloperów opłaty za możliwość wspólnego grania między graczami na różnych platformach.

Wymieńmy też inne przewinienia - pobieranie opłat za upgrade gier na nową generację (Microsoft robi to za darmo), podniesienie cen do poziomu 70 dolarów czy nieobecność na najważniejszych branżowych wydarzeniach. Pamiętamy też o niedawnej podwyżce ceny PlayStation 5. Co ciekawe nie wszędzie - więcej zapłacimy tam, gdzie Sony ma znacznie mocniejszą pozycję niż Microsoft, jak Europa czy Japonia. Wielu fanów nadal kocha wywodzącą się z Kraju Kwitnącej Wiśni korporację za świetne gry na wyłączność. To nadal mają i niewiele wskazuje na to, że coś się w tej kwestii zmieni. Nie da się jednak ukryć, że od kiedy marką zajmuje się Jim Ryan obserwujemy całe mnóstwo niekorzystnych dla graczy działań. Teraz dowiadujemy się, że Sony mocniej dociska również deweloperów. Biorąc to pod uwagę zarzuty w związku z przejęciem Activision-Blizzard wyglądają jak przejaw ogromnej hipokryzji.

Pamiętajmy jednak, że regulatorzy nie oceniają czy ktoś jest hipokrytą czy nie. Sony wie, że transakcja nie pozwoli im utrzymać status quo. Amerykańskie i europejskie instytucje uznają czy negatywnie wpłynie to na konsumentów. Obecnie Microsoft sprawia wrażenie pewnego siebie. Phil Spencer mówił już publicznie, że wszystko idzie zgodnie z planem i jest dobrej myśli. W końcu transakcja może być zaakceptowana nawet przy pewnych ograniczeniach. Regulatorzy mogą chociażby wymóc, aby przez określony czas Activision nadal wydawało Call of Duty na konsolach Sony. Taki scenariusz też jest bardzo możliwy. Niewykluczone, że to też główny cel producenta PlayStation - zagrać tak, aby zminimalizować straty wobec nieuchronnej transakcji.

GramTV przedstawia:

Microsoft nie tylko sprawia wrażenie pewnego siebie, ale już publicznie mówi o planach na przyszłość. W trakcie jednego z wywiadów z okazji Tokyo Game Show Phil Spencer zdradził, że po przejęciu Activision-Blizzard jego firma będzie kontynuować zakupy. Od dawna krążą pogłoski o planowanej sprzedaży części lub całości growej dywizji Warner Bros. Microsoft wymienia się jako zainteresowanego zakupem wycenianym na 4 mld dolarów. Według zaznajomionych ze sprawami Xboksa insiderów pierwszym celem w przyszłym roku będzie jednak francuskie Asobo, twórcy serii A Plague Tale, którzy z Microsoftem współpracują przy Microsoft Flight Simulator. Podobno studio obecnie prototypuje kart racera dedykowanego Xboksowi.

Walka o Activision-Blizzard jest bardzo zażarta. Trudno się dziwić skoro mówimy o transakcji wartej niespełna 70 mld dolarów i uwzględniającej jedno z najważniejszych growych IP. Możemy mówić sporo o hipokryzji i nieczystych zagrywkach Sony, ale trudno się dziwić ich działaniom. Każdy walczy o swój biznes i nikt nie odpuści w takiej sytuacji. To jak wielka jest to batalia pokazuje tylko, że mówimy o przełomowym wydarzeniu dla branży. Potencjalna zgoda regulatorów może sporo namieszać w konsolowym krajobrazie.

Jedno pozostaje bez zmian - Microsoft planuje domknięcie transakcji w połowie przyszłego roku. Wielu ekspertów twierdzi, że zgody regulatorów powinny zostać zebrane do końca bieżącego roku. Zapowiada się gorąca jesień.

Strona 4/4
Komentarze
15
Ray
Gramowicz
26/09/2022 09:53

Zacznę od tego, że nie mam żadnej konsoli ale jeśli wybrałbym jakąś konsolę to byłoby to PS5. ALE. Myślę, że lepiej żeby doszło do tego połączenia. Ale tylko dlatego, że mam nadzieję, że w Activision Blizzard zajdą dobre zmiany. Pewnie nie, ale nadzieję mogę mieć.

Przez ostatnie lata mam bardzo mało złego do powiedzenia na Microsoft (oprócz średniego zrealizowania Halo Infinite) i ich politykę gier, w porównaniu do właśnie ActiBlizz, EA, RIOT czy Ubisoft. I co prawda są to mniejsze firmy, ale tym bardziej dziwne, że jestem w stanie o wiele więcej złego powiedzieć na ich temat, niż na kolosa jakim jest M$. Ich polityka wydaje się być bardziej prokonsumencka, ich usługi internetowe nie są płatne (jak w PS+), praktycznie wszystkie gry są dostępne również na PC. 

Sony za to o ile widać powolną zmianę w stronę prokonsumenckich taktyk, to jest jeszcze do tyłu. Dopiero teraz przestali trzymać swoje najlepsze gry ekskluzywne jako "zakładników" i powoli przechodzą na PC. A nawet jeśli nowe zaczną przechodzić to nie tak szybko jak zrobi to Xbox PC Pass. ​Cokolwiek zatem wymyśli Sony i jak bardzo czarny scenariusz mogą przewidzieć - wydaje się to być trochę bezpodstawne przy obecnych praktykach Microsoftu. Sony boi się teoretycznych zmian, które z biznesowego punktu widzenia są jak najbardziej usprawiedliwione, ale z konsumenckiego punktu widzenia - kij Sony w oko, niech M$ dostanie tego ActiBlizza i zobaczymy jaki chaos z tego wyjdzie. 

dariuszp
Gramowicz
26/09/2022 07:36
Silverburg napisał:

Ależ oczywiśćie, masz 100%. Nie ma najmniejszych złudzeń, że gdyby mogli, to sami by wykupil Acti-Blizza , ale albo "się zagapili", albo nie dali wystarczająco dobrej oferty. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty, to jest biznes.

Co do regulatorów, to moim zdaniem oni sami powinni być w stanie ocenić sytuację, a nie pytać się konkurencji. Ktokolwiek kto ma chociaż troche oleju w głowie w tej sytuacji by przyznał, że jest to dla niego niekorzystne. Stąd ich pytania do Sony moim zdaniem nie mają sensu, chyba, że takie mają przepisy i owe pytania muszą zadać.

Regulatorzy nie są ekspertami. To są jacyś starzy urzędnicy siedzący za biurkiem w innym kraju. Dodatkowo oni zajmują się każdą branżą a nie tylko grami bo generalnie zajmują się monopolem. Dlatego konsultacje dla nich są ważne i dlatego są rozległe.

Dlatego pytają osoby zainteresowane tematem i postronne z branży żeby zrozumieć co się dzieje i jakie będą tego ewentualne skutki.

No i jak mówiłem - dodatkowo smaczku dodaje fakt że przedmiotem który wzbudza kontrowersje jest Microsoft który wielokrotnie był karany za praktyki monopolistyczne oraz nie dostosowywanie się do zarządzonych kar bo myśleli że sobie mogą kupić polityków jak to się dzieje w stanach.

Silverburg
Gramowicz
25/09/2022 21:15
LinuxLive napisał:

Tak tutaj mogę się z Tobą zgodzić, ale też nie do końca... no bo kogo regulatorzy rynku mają się pytać? sprzedawców pizzy? wiadomo że pytają się przedstawicieli branży gier jako najbardziej rozeznanych w sytuacji, po drugie na rynku konsolowym jest trzech głównych rywali Nintendo, Sony i na końcu MS, do tej pory tylko Sony atakowało MS i skarżyło się regulatorom na próbę przejęcia Activision, Nintendo siedzi cicho co w sumie nie dziwi znaleźli swoją niszę i olewają konsolową wojenkę ale w sumie to oni powinni mieć najwięcej do powiedzenia, pozostają pomniejsze projekty konsol jak NVIDIA Shield gdzie przedstawiciele też nie wypowiadają się w temacie przejęcia Acti więc widocznie to nie jest taki wielki problem, pamiętajmy że gdyby Sony miało tyle kasy do wyłożenia co MS to bez pardonu by wykupiło główne firmy ale że nie mają to pozostaje im ujadać w myśl jak Kali kraść to dobrze, jak Kalemu ukradli to źle.<br>

Ależ oczywiśćie, masz 100%. Nie ma najmniejszych złudzeń, że gdyby mogli, to sami by wykupil Acti-Blizza , ale albo "się zagapili", albo nie dali wystarczająco dobrej oferty. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty, to jest biznes.

Co do regulatorów, to moim zdaniem oni sami powinni być w stanie ocenić sytuację, a nie pytać się konkurencji. Ktokolwiek kto ma chociaż troche oleju w głowie w tej sytuacji by przyznał, że jest to dla niego niekorzystne. Stąd ich pytania do Sony moim zdaniem nie mają sensu, chyba, że takie mają przepisy i owe pytania muszą zadać.




Trwa Wczytywanie