Polyamorous
Być może najmniejsza i najmniej znana historia opisana w tym tekście. Nie oznacza to jednak, że jest mało ciekawa. Polyamorous to twórcy gry narracyjnej Paradise Lost. Chwilę po wydaniu wydawało się, że nie będzie źle. Pierwsze informacje od wydawcy sugerowały, że wyniki sprzedaży są całkiem niezłe. Niestety nie wystarczyło to w utrzymaniu zespołu. Na pewno nie pomógł wydawca, którym było pogrążone w problemach All in! Games. W pewnym momencie część zespołu została też przejęta przez Draw Distance (również będące obecnie w bardzo nieciekawej sytuacji). Polyamorous przeszło więc do historii. Co ciekawe prezes spółki, Grzegorz Ciach założył nowe studio Second Chamber, które zostało połączone z PixelCrow. Obecnie trwają poszukiwania inwestora. Na razie jednak nic z tego nie wychodzi. Bieżacy kryzys w branży na pewno nie pomaga w zdobywaniu nowego finansowania.

Detalion
Przenosimy się w przeszłość do słynnego studia Detalion. Deweloper znany był przede wszystkim z produkcji gier przygodowych, mocno inspirowanych słynnym Mystem. Niektóre z nich były nawet całkiem udane. Rynek jednak się zmieniał i taka forma rozgrywki cieszyła się coraz mniejszym zainteresowaniem. Brakowało też finansowania na dalsze działanie i stworzenie czegoś nowego, lepiej nadające się do zmieniających się czasów. Warto tutaj zaznaczyć, że po rozpadzie studia powstało nowe Detalion Games, które po kilku latach zostało przejęte przez City Interactive. W 2018 roku doszło do kolejnej reaktywacji, w ramach której trzeci już Detalion stworzył grę Schizm III. Inwestorem był PlayWay. Gry jednak prawie nikt nie kupił, co spowodowało że słynny deweloper ponownie stanął na skraju bankructwa. Spółkę przejęło Movie Games, ale na razie brakuje pomysłu na to co z tą inwestycją zrobić. W sumie oprócz nazwy nic tam nie ma.

Dark Stork Studios
Jedna z bardziej zagadkowych historii polskiego gamedevu. Poznańskie Dark Stork miało wielkie ambicje zawojowania branży gier. Studio współpracowało nawet z Janem A.P. Kaczmarkiem, słynnym kompozytorem z Oscarem na koncie. Całość finansował Mariusz Świtalski, znany polski biznesmen, twórca sieci Biedronka, Żabka czy Eurocash. Jego kolejnym biznesem miało być studio deweloperskie. Niestety w pewnym momencie przedsiębiorca wpadł w problemy finansowe, głównie związane z siecią sklepów Czerwona Torebka. Konieczne były więc cięcia wydatków. To doprowadziło do zamknięcia Dark Stork jeszcze zanim studio zapowiedziało pierwszą, podobno bardzo ambitną grę. Po czasie okazało się też, że istotnym powodem tej inwestycji był syn Mariusza Świtalskiego, który zarządzał studiem, mimo że dopiero osiągnął pełnoletność. Troszkę nie ma się więc co dziwić, że finalnie wszystko się rozsypało. Bardzo podobną historią jest zielonogórskie CKPL Studios, które planowało wysokobudżetową grę wojenną. Zespół finansowała spółka Cinkciarz.pl. Niestety interes po cichu zamknięto. Jako mieszkaniec Zielonej Góry mogę powiedzieć, że jednym z głównych problemów był brak doświadczonych pracowników. Nie wiem czego spodziewano się po gamedev-owej pustyni.
