Po “upadku” gier epizodycznych produkcje narracyjne są w odwrocie. Czas na duży powiew świeżości. Czy jest nim As Dusk Falls?
Zespół Quantic Dream od dawna nie może wydać nic nowego, ale na szczęście z pomocą przychodzą byli pracownicy tego studia. Nowa ekipa Interior/Night może nie ma takiego rozmachu jak David Cage, ale przynajmniej nadrabia unikatowym pomysłem. Czy to jednak wystarczy, aby As Dusk Falls zainteresowało graczy? Nie chcę zbyt szybko przechodzić do podsumowania, ale i tak to napiszę - w porównaniu do ostatnich dokonań Telltale Games i Life is Strange to faktycznie nowa jakość.
As Dusk Falls to historia o zwykłych ludziach, którzy przypadkowo znaleźli się w niezbyt sprzyjającej sytuacji. Mamy końcówkę lat 90-tych. Młode małżeństwo z kilkuletnią córką i dziadkiem przeprowadza się na drugi koniec Stanów Zjednoczonych. Drogę pokonują samochodem przemierzając Route 66. Po drodze zatrzymują się w motelu, gdzie za chwilę wydarzy się tragedia. Do budynku wpada trzech uzbrojonych mężczyzn. Nie chcą pieniędzy czy innych kosztowności. Muszą ukryć się przed ścigającą ich policją. Jak to bywa w takich sytuacjach, nic nie idzie zgodnie z planem, a konsekwencje błędów są ogromne. Na tyle, aby wywrócić do góry nogami dalsze życie bohaterów.
Z pozoru prosta historia o złodziejach i ich zakładnikach szybko przeradza się w coś znacznie większego. Tutaj dochodzimy do pierwszej warstwy, która buduje głębię As Dusk Falls. Scenarzyści pocięli historię tak, że co jakiś czas cofamy się w czasie i widzimy co doprowadziło do przedstawionych zdarzeń. Dowiadujemy się więc przed czym uciekają złodzieje i jakie są ich motywacje. Poznajemy też tło podróży małżeństwa. Wszystko to składa się w całość pokazującą, że scenarzyści zadbali o każdy szczegół. Tutaj nie ma dziur i niedomówień. Wszystko jest wyjaśnione i trzyma się logicznej całości.
GramTV przedstawia:
Scenariusz As Dusk Fall jest jak cebula (i ogr), ma warstwy. Kolejna z nich związana jest z najbliższymi konsekwencjami przedstawionych wydarzeń. Akcja w motelu tak naprawdę nie jest nawet połową gry. Nic tam nie kończy się szczęśliwie. Historia nie zatrzymuje się i pokazuje dalsze losy bohaterów, których życie w ciągu jednego popołudnia stanęło na głowie. Oczywiście As Dusk Fall to gra narracyjna, a więc nie zamierzam zbyt wiele zdradzać. Musicie wierzyć mi na słowo, że akcja w tej produkcji nie zwalnia ani przez chwilę. To zresztą jeden z głównych wyróżników debiutanckiego dzieła Interior/Night na tle innych przedstawicieli gatunku. Tutaj nie ma momentów spowolnienia. Akcja nabiera tempa w pierwszej minucie gry i utrzymuje je do samego końca. To dla mnie jeden z większych plusów As Dusk Falls. W konkurencyjnych produkcjach (na czele z Life is Strange) często nudziłem się, bo twórcy nadużywali momentów spowolnienia akcji. Tutaj nie ma to miejsca. Ta historia jest tak skondensowana, aby trzymała w napięciu w każdej sekundzie.
Kolejna warstwa historii o której warto wiedzieć dotyczy w miarę współczesnych czasów (2012 rok). As Dusk Falls pokazuje też losy bohaterów po aż 14 latach od tragicznych wydarzeń w motelu na Route 66, skupiając się na ich konsekwencjach. Wtedy pierwszoplanową rolę odgrywa dziewczynka, która już jako młoda kobieta musi radzić sobie z traumą z dzieciństwa. Nie jest to jednak zwykłe lanie wody, a istotny element całości, który w finale spina klamrą całą opowieść. Jak więc widać As Dusk Falls łączy ze sobą kilka linii czasowych i robi to z gracją wybitnej baletnicy. Scenarzyści postarali się, aby każda retrospekcja pojawiła się dokładnie wtedy, kiedy jest to uzasadnione fabularne. Gra trzyma więc tempo, jest spójna logicznie i ciągle utrzymuje przed nami marchewkę na kiju tak, aby chciało się grać celem poznania dalszych losów bohaterów. Nie będę udawać, że w mojej opinii na tle Life is Strange (całej serii), Tell Me Why czy większości produkcji Telltale Games jest to wyższa półka storytellingu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!