Recenzja Park Beyond - gdy oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością

Kolorowo i radośnie

Pod kątem graficznych wrażeń z obcowania z Park Beyond trzeba mieć na względzie dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że jeśli macie zamiar grać na wysokich lub bardzo wysokich ustawieniach graficznych, to potrzebujecie naprawdę mocnego sprzętu. Głównie dlatego, że zarządzanie tyloma rzeczami w jednym momencie przy takim tłumie i obłożeniu efektami może doświadczyć zarówno GPU, jak i CPU w trakcie zabawy. To co jednak tutaj chyba najbardziej potrafiło uderzyć w oczy to fakt, że momentami przy pewnych porach dnia robiło się w tworzonych przeze mnie parkach niesamowicie… ciemno. Do tego stopnia, że neony oraz lampy w alejkach nie dawały wystarczającego światła. Zakładam, że to po prostu problem dość agresywnego cieniowania lekko podkręconego ewentualnym efektem „a’la HDR”, ale mimo wszystko potrafiło zaskoczyć.

Z drugiej strony dźwiękowo podobało mi się to, że ścieżka dźwiękowa zmienia się w zależności od tego jak radzimy sobie z zarządzaniem naszego parku. Jeśli jesteśmy na plusie i wszystko idzie w dobrym kierunku, to mamy radosne i spokojne melodie. Jeśli jest tragedia i wszystko idzie w kierunku bankructwa – jest mrocznie. Ciekawy element, który łatwo potrafi podpowiedzieć czy już jest źle czy jeszcze można spróbować nagiąć budżet. Nie mniej jednak brakuje mi tutaj różnorodności związanej z motywami tematycznymi parków. Fajnie byłoby posłuchać czegoś w stylu kowbojskim czy kosmicznym, gdyby chciało się tworzyć właśnie taki park rozrywki, ale niestety w tym wypadku dostępna jest tylko jedna domyślna ścieżka dźwiękowa.

„To mogliśmy być my, ale…”

Podsumowując nie jest tak, że Park Beyond nie jest grą złą – wiele elementów związanych z grami ekonomicznymi robi bardzo poprawnie i dlatego pod względem podstaw trudno się do niej jakoś szczególnie przyczepić. Nie mniej jednak gra jest mocno reklamowana w kierunku „przekraczania pewnych granic” i tworzenia rzeczy, które będą niezapomniane. Tutaj mam wrażenie, że Limbic Entertainment mocno poniosła fantazja, bo o ile Amożliwości to fajny dodatek, to nie rozszerza zabawy na taką skalę, na jaką chciałem to zobaczyć. Jest w tym obrazku zbyt wiele niedoskonałości, aby móc z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to gra, w którą fani wszelkiej maści ekonomicznych zabaw powinni zagrać już teraz. Co innego, gdy po jakimś czasie pojawiawią się wyprzedaże, a twórcy dopracują niektóre elementy rozgrywki. Jest wtedy spora szansa, że wypełni tych kilkanaście godzin bez większego problemu.

Szkoda, ponieważ Park Beyond miało na papierze bardzo wiele, aby stać się jednym z świetnych tycoonów dołączając do grona m.in. Planet Coaster czy kultowego Roller Coaster Tycoon. Limbic Entertainment dostarczyło jednak tytuł, który po naprawdę miłym i wciągającym początku uderza znikąd problemami, których trudno byłoby się spodziewać. Gdyby nie one, to spokojnie ocena mogłaby być o jedno oczko wyższa biorąc pod uwagę całą resztę atrakcji oraz fakt, że jest to przyzwoita gra o tworzeniu lunaparku z kilkoma fajnymi pomysłami.

Można mieć tylko nadzieję, że w niedalekiej przyszłości te minusy znikną z radaru Park Beyond. Na ten moment bowiem można powiedzieć, że “z dużej chmury mały deszcz” – miało być przekraczanie granic oraz tworzenie niemożliwego, a ostatecznie wyszło bez większej ekscytacji oraz do bólu poprawnie. Oby tylko ewentualne dodatki sprawiły, że ta nuta szaleństwa jeszcze się pojawi.