Czy polecić Cytadelę?
Tak, jeśli szukacie serialu, który obejrzycie po pracy do obiadu lub z kolegami do piwka. Nie wymaga zaangażowania i nie wzbudza wielkich emocji czy też jakichkolwiek więzi z postaciami.
Cytadela to niezwykle kosztowny projekt, który miał otrzeć łzy prezesów po bardzo nieudanych Pierścieniach władzy. Jednak mimo wysiłków nie bardzo się to udało.
Tak, jeśli szukacie serialu, który obejrzycie po pracy do obiadu lub z kolegami do piwka. Nie wymaga zaangażowania i nie wzbudza wielkich emocji czy też jakichkolwiek więzi z postaciami.
Nie, jeśli szukacie kina akcji, czy też szpiegowskiego z wysmakowaną intrygą, wieloma wątkami i soczystymi dialogami. Tutaj widz jest traktowany jak dziecko trafiające pierwszy raz do przedszkola. Od samego początku do końca jesteśmy prowadzeni za rękę, a twórcy robią wszystko, żebyśmy nie zapomnieli o co w tym serialu chodzi. Jednak jestem przekonany, że mimo kończących każdy epizod zapowiedzi i przypominajek oraz licznych trailerów tak naprawdę przeskakuje się kolejne epizody, brnąc do końca. Bez refleksji, żeby zaliczyć.