Recenzja Stray - naprzód kitku!

Mateusz Mucharzewski
2022/07/18 17:30
4
3

Gdyby akcja Uncharted rozgrywała się w świecie pełnym robotów, a Nathan Drake był kotem, Stray byłby nową grą Naughty Dog.

Ekscytujące życie kociego bohatera

Pierwszy okres po rozpoczęciu zabawy to liniowe sekwencje, w których uczymy się poruszania kotem. W sumie nie ma w tym wielkiej filozofii, bo wszystko jest proste i intuicyjne. Jeśli ktoś opanował skakanie po platformach w Uncharted to poradzi sobie też ze Stray. Co ciekawe szybko zauważyłem, że jest to dosyć… nudne. Kotek porusza się fantastycznie, zwłaszcza w otoczeniu świetnie zrealizowanego miasta. Samo przemieszczanie się na dłuższą metę nie jest jednak zbyt pasjonujące. Wtedy też miałem pierwszy i jedyny moment zwątpienia. Czy czasem Stray nie będzie kolejną produkcją, która na trailerze wygląda świetnie, ale w praktyce jest bardzo nużąca? Na szczęście wtedy gra nabrała tempa. Najpierw znalazłem robota, a później trafiłem do części miasta zamieszkałego przez humanoidalne maszyny. To dodało grze tempa i różnorodności. Gameplay przestał też polegać tylko na przemieszczaniu się z miejsca na miejsce.

Stray oferuje więc, oprócz sekwencji zręcznościowych, nieco prostych zagadek logicznych. W dwóch miejscach możemy nawet poruszać się po kawałku otwartego miasta, gdzie odwiedzamy mieszkania robotów, bar czy sklepy. Tam też musimy rozwiązywać proste łamigłówki, najczęściej związane z szukaniem różnych przedmiotów czy osób. Przykładowo aby dostać się do jednego miejsca musimy odszukać robotnika, zrzucić mu karton na głowę, aby wytrzeźwiał i wrócił do pracy, a następnie ukryć się w kartonie, aby niepostrzeżenie przeniósł nas we właściwe miejsce. Nie jest to specjalnie trudne, a więc ani razu nie zdarzyło mi się utknąć. W razie czego zawsze pomocą służy robot, który na naszą prośbę podrzuci jakąś radę.

Przechodząc grę da się jednak zauważyć, że Stray ma segmenty, które skupiają się na określonych mechanikach. Kiedy na naszej drodze pojawiają się wspomniane wcześniej robale, dosyć często uczestniczymy w dynamicznych sekwencjach ucieczki przed nimi. Z kolei eksplorując fabrykę i więzienie musimy unikać dronów strażniczych. Te wszystkie mechaniki nie są ani rozbudowane, ani innowacyjne. Mimo wszystko sam fakt, że robimy to jako uroczy kotek sprawia, że przyjemność z gry jest ogromna. Zwierzak jest świetnie animowany i porusza się z gracją baletnicy. W efekcie Stray jest grą inną niż wszystkie inne. Nie trzeba było więc wielkiej rewolucji, aby dać graczowi ogromną przyjemność z zabawy. Ja, mimo momentu zwątpienia na początku, bawiłem się fantastycznie i w żadnym momencie nie czułem zmęczenia.

GramTV przedstawia:

Ważnym elementem wpływającym na jakość gry jest miasto. Widać, że twórcy włożyli mnóstwo pracy w dopracowanie każdego szczegółu. Najmocniej widać to po fragmentach, w których mamy nieco więcej swobody. Mimo że udostępnione wtedy plansze nie są specjalnie duże, znalazły się nawet ciekawe miejsca, w których pojawiamy się dosłownie na chwilę lub w ogóle nie musimy się tam znaleźć. Wrażenie robią też napotkane roboty, które prowadzą normalne życie. Jeden zamiata ulice, drugi handluje czymś, trzeci gra w kącie na gitarze, a jeszcze inny może zamienić z nami kilka słów. Chociaż wydawcą Stray jest Annapurna Interactive, nie widać aby to był indyk jakich wiele w portfolio tej firmy. To raczej action adventure z półki AA. Może jeszcze nie jest to poziom wysokobudżetowych produkcji, ale nadal poprzeczka znajduje się bardzo wysoko.

Jeśli więc miałbym się do czegoś przyczepić to do niewykorzystanego potencjału relacji między kotem a dronem oraz do nieco za krótkiej kampanii. Twórcy deklarują, że na skończenie Stray potrzeba 8 godzin, ale mi udało się to znacznie szybciej, mimo że specjalnie nie pędziłem przez grę. Z drugiej strony jeśli czuję niedosyt, należy to w pewnym stopniu odebrać pozytywnie. Po prostu bawiłem się tak dobrze, że z żalem kończyłem przygodę z cyfrowym kotkiem. Mimo że Stray nie robi niczego odkrywczego, zmiana bohatera z człowieka na sierściucha robi ogromną różnicę. Samo przemieszczanie się nim jest tak dobre, że nie czuć aby w rozgrywce brakowało na przykład walki.

Moje wrażenia ze Stray są tak dobre, że zaryzykuję tezę, że to najlepsza gra w jaką grałem w tym roku (dotychczas moim liderem był Tunic). Na pewno zyska ogromną sympatię uroczym bohaterem i przystępną rozgrywką, której nie oferuje kilka topowych tegorocznych produkcji jak Elden Ring czy Gran Turismo 7. Stray to produkcja dosłownie dla każdego - wystarczy, że nie ma alergii na koty, również te cyfrowe. Czysta przyjemność z obcowania z tym światem i bohaterem gwarantowane.

Strona 2/2
8,8
Nie trzeba być miłośnikiem kotów, aby zachwycić się Stray
gram poleca
Plusy
  • Świetnie zrealizowane przemieszczanie się kotem
  • Uroczy główny bohater
  • Mało odkrywcza, ale różnorodna i przyjemna rozgrywka
  • Ciekawe i bogate w detale miasto
Minusy
  • Kampania jest nieco za krótka
  • Niewykorzystany potencjał relacji między dronem, a kotem
Komentarze
4
Headbangerr
Gramowicz
21/07/2022 07:13
dariuszp napisał:
W Stray żeby wskoczyc na platformę wystarczy popatrzeć się na nią i nacisnąć przycisk. Tyle.

Kot radzi sobie ze skakaniem lepiej, niż Drake. Tyle ;P

Silverburg
Gramowicz
20/07/2022 14:32
fenr1r napisał:

Są już recenzje na Steam i wygląda na to, że mamy niespodziewany sukces. 97% pozytywnych recenzji.

Cytując  klasyka "i bardzo dobrze". Uśmiałbym się, jakby ta gra dostała GOTY w ramach tego, że jest nieco odmienna od innych :)

fenr1r
Gramowicz
20/07/2022 09:18

Są już recenzje na Steam i wygląda na to, że mamy niespodziewany sukces. 97% pozytywnych recenzji.




Trwa Wczytywanie