Duża awersja do ryzyka
W tym punkcie skupia się kilka wcześniej opisanych powodów kryzysów - brak pewniaków, niskie tempo rozwoju czy nadmierna liczba longsellerów. To wszystko powoduje, że inwestorzy (finansowi czy wydawcy) nie chcą podejmować ryzyka. W dobrych czasach można wyłożyć pieniądze na nietypowy i skomplikowany projekt. Teraz szuka się pewniaków, których jak napisałem wcześniej, praktycznie nie ma. W takiej sytuacji lepiej wstrzymać się i trzymać gotówkę. To jeszcze bardziej napędza kryzys, czego efektem jest nawet wycofywanie się z podpisanych umów. Przykładowo pod koniec maja Private Division zakończyło współpracę wydawniczą z Bloober Team i One More Level. Wydawca wolał więc zmarnować już wydane pieniądze i zrezygnować z gry w portfolio, aby tylko dalej jej nie finansować. Jak więc widać awersja do ryzyka jest tak duża, że rozwiązuje się nawet podpisane umowy.

Weryfikacja wielu firm przez rynek
W czasach dobrych inwestuje się we wszystko i każda spółka, głównie nowa, sprawia wrażenie przyszłej gwiazdy. W pewnym momencie trzeba jednak pokazać konkretne wyniki finansowe. Niestety to pogrążyło wiele studiów i wydawców. Najbardziej widać to w Polsce, gdzie giełdowy boom finansował wiele nowych przedsięwzięć. Po czasie okazuje się jednak, że wyprodukowane gry nie sprzedają się zbyt dobrze, a w kasie świeci pustkami. To też powód wielu zamknięć jakie widzieliśmy w ostatnim czasie na świecie. Licznych rzeczy z boku nie widać, ale jak zagłębi się w wyniki finansowe okazuje się, że niekiedy dosyć znani deweloperzy nic nie mają.

Trudna do przewidzenia przyszłość
Kończymy dosyć smutną konkluzją - nikt nie wie co przyniesie przyszłość. Trudno powiedzieć czy VR rozwinie się tak, aby generować duże liczby. Nikt nie wie co będzie z konsolami - jak przyjmą się wersje Pro (zakładając, że będą) czy nowa platforma Nintendo. Branża dobrze wie jakie to będą sprzęty, ale ciężko ocenić ich potencjał sprzedażowy. Nie wiadomo też czy niedługo nie pojawi się coś świeżego, na miarę na przykład trybu battle royale. Fakt, że jesteśmy w środku generacji też nie pomaga. Oczywiście ten stan nie będzie trwać wiecznie, ale póki co jest on widoczny. Najmocniej uderza to w mniejszych deweloperów, uzależnionych od finansowania od wydawców, którzy nie mogą podpisywać umów, a niekiedy nawet mogą się obawiać o to czy już posiadane nie zostaną rozwiązane. Trudno w takich okolicznościach zwiększać zatrudnienie czy inwestycje.

Sprawdź też nasze pozostałe rankingi:
- 10 największych studiów niezależnych
- 10 najbardziej żenujących momentów w historii E3
- 10 najbardziej innowacyjnych FPS-ów ostatnich lat
- 10 najbardziej dochodowych polskich gier na Steamie
- 10 nadchodzących filmowych i serialowych adaptacji gier
- wszystkie