Najnowsze, ósme już duże rozszerzenie do gry MMORPG Star Wars: The Old Republic zadebiutuje 14 grudnia tego roku. Będzie miało dumnie brzmiący tytuł Legacy of the Sith, a na specjalnym spotkaniu online twórcy gry przekazali nam sporo informacji na temat tego, czego mogą oczekiwać gracze. Prezentację koordynował Chase Colasonno z agencji PR obsługującej Electronic Arts, a o samym rozszerzeniu opowiadali Charles Boyd (Creative Director), Keith Kanneg (Project Director) i Jackie Izawa (Community Manager) ze studia BioWare Austin. Premiera rozszerzenia jest częścią obchodów dziesięciolecia istnienia gry, które składać się tez będą też z rozmaitych wydarzeń dla graczy i fanów. Keith Kanneg z dużą pewnością siebie (ale i uśmiechem) zaznaczył, że ekipa z BioWare Asutin ma pomysły na kolejną dekadę rozwoju SWTOR. W sumie nic dziwnego, dzięki walce Disneya o widzów dla ichniej platformy streamingowej, zapowiadane są kolejne seriale z uniwersum, więc jest szansa na skuteczne rozbudzanie wyobraźni fanów Gwiezdnych Wojen – a to dla studia produkującego MMORPG oznacza rozrastanie się bazy potencjalnych użytkowników…
Gwoli przypomnienia – gra Star Wars: The Old Republic miała premierę 20 grudnia 2011 roku i momentalnie zyskała wielką popularność, mimo, że opierała się początkowo na obowiązkowym abonamencie. Stopniowe wykruszanie się graczy spowodowało decyzję o przejściu w listopadzie 2012 roku na model hybrydowy, jednocześnie pozwalający na grę F2P i dający sporo udogodnień osobom opłacającym subskrypcję. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo gracze, którzy dotąd nie chcieli kupować kota w worku, mogli sprawdzić, co SWTOR oferuje i czy warto płacić twórcom. Subskrypcji przybywało, bo gra, jak na MMORPG, oferowała mnóstwo zabawy solowej, przede wszystkim rozbudowaną fabułę, w sporej mierze unikalną dla każdej z ośmiu klas postaci (po cztery dla Starej Republiki i Imperium Sithów). Mnogość scen fabularnych, udźwiękowionych i w pełni animowanych w ramach silnika gry, również była czymś, co odróżniało produkcję BioWare Austin od konkurencji. Najważniejszy chyba okazał się sprytny zabieg, upodabniający świat Starej Republiki (circa trzy i pół tysiącleci przed „rokiem zero” czyli Bitwą o Yavin) do tego znanego z kanonicznych filmów, ale bez szarpania się z koordynatorami Kanonu w firmie Georga Lucasa (a później Myszki Miki)…
SWTOR wciąż radzi sobie dobrze, opierając się na bazie wiernych fanów, dodatkowo zasilając finanse Electronic Arts dzięki – zwykle czasowym - powrotom dawnych graczy przy okazji premier kolejnych dużych rozszerzeń. Sytuacja typowa w branży MMORPG. Popularność całej franczyzy Gwiezdnych Wojen ma oczywiście duże znaczenie, a po czasowym spadku związanym z rozczarowaniem nową trylogią, dzięki serialom takim jak The Mandalorian i poszerzaniu uniwersum o okres Wielkiej Republiki jest z tym całkiem nieźle. Obchody dziesięciolecia istnienia gry i premiera Legacy of the Sith trafiły w optymalny moment. Dodatkowo postanowiono ponownie uśmiechnąć się do fanów serii KOTOR, umieszczając fabułę dodatku na planecie Manaan.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!