What Remains of Edith Finch
Kolejny klasyk gatunku, czyli produkcja studia Giant Sparrow. W What Remains of Edith Finch odwiedzamy tajemniczy dom rodziny głównej bohaterki. Przemieszczając się przez kolejne pomieszczenia poznamy sekrety jej przodków. Niestety ich losy nie były zbyt różowe. Dzięki temu gra jest niezwykle różnorodna i co chwilę opowiada nową, małą historię. Nie brakuje jej też zaskakujących zwrotów i kreatywnych pomysłów. W zasadzie trudno to do czegokolwiek porównać. Bez wątpienia to najwyższa półka walking simulatorów - jeśli chodzi o jakość, a także poziom wykonania. Myślę też, że wiele osób może odnaleźć w What Remains of Edith Finch coś, co po napisach końcowych zostawi ich z wieloma myślami. Niewiele gier to potrafi.

Gone Home
Przenosimy się do czasów początków walking simulatorów. Prawdziwym klasykiem tego okresu jest Gone Home. To była niezwykle odważna i postępowa produkcja. Głównie dla cierpliwych i oczekujących bardziej wyrafinowanej rozrywki. Studio Fullbright przygotowało sensacyjną opowieść z wieloma osobistymi wątkami, która w momencie premiery była czymś niezwykle świeżym w branży. Oczywiście znaleźli się tacy, których zmęczyła zbyt spokojna i może wręcz nudna rozgrywka polegająca na eksploracji pozbawionego ludzi domu i czytaniu porozrzucanych w okolicy notatek. Jeśli jednak ktoś przejdzie przez tę barierę, odkryje niezwykle angażującą opowieść. Nie ma wielu takich gier na rynku, nawet dzisiaj, po tylu latach obecności gatunku.

The Vanishing of Ethan Carter
Kolejna wybitna produkcja z gatunku walking simulatorów i ponownie z Polski. Oczywiście chodzi o debiut The Astronauts, czyli Zaginięcie Ethana Cartera. Tutaj na docenienie zasługuje kilka kwestii. Pierwsza to świetna i pełna głębi opowieść o podstarzałym detektywie poszukującym zaginionego chłopca. Pod tym dosyć klasycznym wstępem kryje się jednak bardzo bogata opowieść z drugim dnem. Warto ją poznać i dogłębnie przeanalizować. Kolejne źródło sukcesu Zaginięcia Ethana Cartera to świat zbudowany na prawdziwych miejscach stworzonych dzięki fotogrametrii. Aż nie mogę uwierzyć, że tak mało deweloperów wykorzystuje tę technikę do budowania pełnych klimatu i uroku miejscówek.

That Dragon, Cancer
Jedna z najbardziej wzruszających i poruszających gier jaka kiedykolwiek powstała. That Dragon, Cancer opowiada historię młodej rodziny i jej zmagań z chorobą nowotworową dziecka. Najsmutniejsze w tej sytuacji jest to, że autor tej produkcji opowiada w niej o swoich własnych doświadczeniach. Na gracza czeka więc momentami piękna, ale jednak przede wszystkim niesamowicie smutna i głęboko poruszająca opowieść o wielkiej tragedii. Być może nie ma na rynku innej gry, która potrafi tak mocno ukłuć w serce. Na That Dragon, Cancer warto więc patrzeć też jak na pewne zjawisko, które nie trafia się często w medium jakim są gry wideo. Dobrze jednak, że one również potrafią mówić swoim językiem o takich rzeczach. Ten gatunek idealnie się do tego nadaje.
