Szalone prognozy na 2025 rok, które… mogą się sprawdzić

Mateusz Mucharzewski
2025/01/22 12:00
3
0

Prognozowanie przyszłości nie jest proste i często skazane na porażkę. Te przewidywania mają jednak mocne podstawy i mogą sporo namieszać.

Sięgamy po szklane kule, karty tarota czy fusy z kawy. W zależności od preferencji. Jako że mamy początek roku, powinniśmy pochylić się nad tematami, które mogą dominować w branży gier w najbliższym czasie. W tych wróżbach będzie jednak twist. Zamiast oczywistych prognoz skupimy się na tych, które można uznać za szalone, zaskakujące oraz… bardzo realne.

W branży dzieje się dużo, zwłaszcza że jesteśmy w trakcie (mówi się jednak o końcu) poważnego kryzysu. Jedni więc podupadają, inni stają nowymi gwiazdami. Kryzys ma też to do siebie, że redefiniuje rynek, wprowadzając liczne zmiany. Dzisiaj mogą być dla nas szokujące, ale za kilka lat będą standardem.

W związku z tym zapraszam na przegląd szalonych, ale też bardzo realnych prognoz na 2025 rok. A Wy macie swoje?

Chiny staną się topowym producentem gier AAA

Ambicje chińskiej branży gamedev sięgają bardzo daleko. Do tej pory Państwo Środka robiło duże interesy w sektorze mobilnym. Teraz czas na obszar wysokobudżetowy. Już zeszłoroczne Black Myth: Wukong pokazało kierunek rozwoju. Jeśli myślicie, że na tym koniec, jesteście w błędzie. Tylko w tym roku powinniśmy otrzymać minimum trzy duże produkcje. Najciekawiej zapowiada się Where Winds Meet, RPG w X-wiecznych Chinach, który pojawi się na PC i PlayStation 5. Na tych samych platformach, w dodatku za darmo, zagramy w Ballad of Antara. To będzie free2play, a więc jeśli chwyci, zarobi fortunę.

Chiny staną się topowym producentem gier AAA, Szalone prognozy na 2025 rok, które… mogą się sprawdzić

O potencjale chińskiego gamedev-u dobrze wie Sony, które od dłuższego czasu rozwija inicjatywę China Hero Project, w ramach której wspiera producentów z Państwa Środka. Obecnie w programie znajdziemy kilka bardzo ciekawie wyglądających gier, między innymi Lost Soul Aside (trzeci duży tytuł w tym roku) oraz Convallaria, The God Slayer czy Brocade-Clad Guard. To zapewnia PlayStation nowe tytuły na wyłączność oraz bardzo silną pozycję na ogromnym i bardzo chłonnym rynku. Nie zapominajmy też o WUCHANG: Fallen Feathers, które trafiło do portfolio 505 Games. Wszystkie te gry wyglądają bardzo ciekawie, chociaż złośliwi powiedzą, że są na jedno kopyto. Na różnorodność pewnie jeszcze przyjdzie czas.

Wojna konsolowa dobiegnie końca

To, że Microsoft idzie coraz mocniej w stronę gier multiplatformowych nie jest żadną tajemnicą. Zeszły rok przyniósł radykalną zmianę strategii. Obecnie wszystko ma być Xboksem, nawet Switch i PlayStation. Mówi się, że gigant z Redmond ma być jednym z największych wydawców na nowej platformie Nintendo, gdzie mamy zagrać w Halo Master Chief Collection czy Microsoft Flight Simulator. Insiderzy twierdzą też, że niedługo na PlayStation 5 zawita Hellblade II czy seria Gears of War. Nie ma wątpliwości, że czasy rywalizacji na tytuły ekskluzywne dobiegają końca. Czym teraz chce rywalizować Microsoft? Przede wszystkim Game Passem oraz… grami. Tyle, że one same z siebie mają zarabiać, a nie ściągać ludzi do Xboksa.

GramTV przedstawia:

Sony jest w momencie, w którym białą flagę wywiesza główny konkurent i proponuje współpracę zamiast rywalizacji. Japońska korporacja może odpowiedzieć… tym samym. Niewykluczone, że 2025 rok przyniesie również stopniowe przenoszenie gier Sony na Xboksa. O tym, że trwają już rozmowy w sprawie portu Helldivers II mówi się od dłuższego czasu. W grudniu pojawiły się z kolei informacje, że na platformę konkurencji zmierza Lego Horizon Adventures. Wprawdzie arabskie źródła nie muszą być najlepsze, ale z drugiej strony poważni, anglojęzyczni insiderzy nie demontowali tych rewelacji.

Wojna konsolowa dobiegnie końca, Szalone prognozy na 2025 rok, które… mogą się sprawdzić

Rozpoczęty w zeszłym roku trend przenoszenia gier Microsoftu na Xboksa będzie trwać dalej. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Sony z kolei… może, ale nie musi iść tą drogą. Zwróćmy jednak uwagę na fakt, że kilka miesięcy temu Japończycy oddali Xboksowi Death Stranding, a coraz poważniejsze źródła donoszą, że niedługo podobną drogę przejdą dotychczasowe gry na wyłączność od Square Enix (seria Final Fantasy). Nadal więc mówimy o prognozach, a nie oficjalnych informacjach, ale jednak wyraźnie widać w jaką stronę to zmierza. Obserwujemy więc zmierzch gier na wyłączność? Wygląda na to, że tak.

Ubisoft przeżyje lub nie, ale na pewno będzie mocno poturbowany

Prognozowanie tego co wydarzy się w Ubisoftcie jest szalenie trudne, bo scenariuszy jest kilka. Na pewno wiemy, że rodzina Guillemot razem z Tencentem planuje konkretne działania, na przykład ściągnięcie spółki z giełdy i próba wspólnego odbudowania legendy poza blaskiem giełdowych fleszy. Ostatnio mówi się też o pomyśle wyciągnięcia części aktywów (np. marek) do osobnego podmiotu i jakieś zarządzaniem tym (licencjonowanie tych IP zewnętrznym deweloperom?). Opcji jest kilka. Faktem jest też to, że sytuacja jest, delikatnie mówiąc, podbramkowa. Ubisoft ma prawie 3 mld dolarów długów, do tego pogrążony jest w kryzysie kreatywnym, a najbliższą przyszłość określi premiera Assassin’s Creed Shadows, która nie tylko ciągle jest opóźniana, ale też regularnie wywołuje jakieś kontrowersje (głównie w Japonii). Nie pomagają też związki zawodowe grożące strajkami, które za wszelką cenę bronią miejsc pracy. Bardzo to szlachetne, ale bez cięć wydatków Ubisoft zbankrutuje.

Ubisoft przeżyje lub nie, ale na pewno będzie mocno poturbowany, Szalone prognozy na 2025 rok, które… mogą się sprawdzić

Kluczowe rzeczy powinny dziać się w kwietniu. Będziemy wtedy po premierze Assassin’s Creed Shadows. Gra nie tylko musi się zwrócić, ale też dużo zarobić, aby dać kapitał na odbudowę spółki. Zwolnienia są nie tylko pewne, ale wręcz pożądane. Nie wiem i nie chcę prognozować jaki los spotka Ubisoft, bo to bardzo trudne. Nie da się jednak ukryć, że jedyny scenariusz, który pozwoli przetrwać firmie w obecnym kształcie i stopniowo poprawiać sytuację to fantastyczna sprzedaż nowej części flagowej serii. Hype jest jednak niewielki, a sentyment do marki i samego wydawcy kiepski. W takich warunkach trudno o optymizm. Ubisoft czekają więc drastyczne zmiany, zwłaszcza że wcześniejsze premiery (np. Star Wars Outlaws i XDefiant) nie były wystarczająco udane, aby coś zmienić. Zwolnienia, zamykanie studiów, sprzedaż majątku, a w skrajnym przypadku bankructwo, które jednak nadal uważam za najmniej realne. Nie mam jednak wątpliwości, że 2025 rok będzie stał pod znakiem ogromnego kryzysu i zmian we francuskim Ubi.

Komentarze
3
wolff01
Gramowicz
24/01/2025 14:41
dariuszp napisał:

Generalnie zgadza się i są to raczej oczywistości ale z jednym wyjątkiem.

Będzie kolejna gra usługa. Zawsze jest. Kiedyś królował WoW.

A przypadkiem Marvel Rivals pod koniec roku nie był swoistym potwierdzeniem tego co piszesz?

Podczas gdy zapowiadano śmierć gier-usług po takich świetnie przemyślanych tytułach jak Concord, albo koniec zainteresowania super-bohaterami po porażkach MCU oto gra z super-bohaterami Marvela, zwana pogardliwie "klonem Overwatcha", stała się hitem... hmm co za zaskoczenie nie?

dariuszp
Gramowicz
23/01/2025 00:17

Generalnie zgadza się i są to raczej oczywistości ale z jednym wyjątkiem.

Będzie kolejna gra usługa. Zawsze jest. Kiedyś królował WoW.

Potem było League of Legends

Potem był Rainbow Six Siege

Później był Fortnite który btw nie jest najpopularniejszy.

Przeminął też gdzieś Apex Legends

Genshin Impact w zasadzie jest chyba królem live service.

Będzie kolejna gra. I wyjdzie na prowadzenie kosztem pozostałych.

Lucek
Gramowicz
22/01/2025 13:47

Te przewidywanie sprawdzą się dokładnie tak samo jak taki ludowy prognostyk pogody:

"Gdy na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma"




Trwa Wczytywanie