Tym bardziej, że większość z nas siedzi aktualnie w domach.
Tym bardziej, że większość z nas siedzi aktualnie w domach.
My, gracze, mamy o tyle farta, że – no właśnie – mamy gry. Dla wielu są one bardzo często pewnego rodzaju odskocznią. Wiecie, można zapomnieć chwilowo o problemach i takie tam. Każdy z nas czasem tego potrzebuje. Szczególnie teraz wartościowa forma spędzania czasu jest wręcz na wagę złota – wszyscy szukamy rozrywki w najczystszej postaci; to właśnie ją dostarczają nam gry z serii The Sims. Czasem realne życie potrzebuje odrobinę koloru, a The Sims dla wielu z nas od dawna było właśnie tym umilaczem czasu. Lub jest nim nadal.
Seria, która powstała aż 21 lat temu, na stałe wpisała się na karty gamingowej historii. The Sims 4 to niewątpliwie jeden z najpopularniejszych (jeśli nie najpopularniejszy) symulatorów życia, który podbił serca graczy na całym świecie i zapadł w pamięć nie tylko ze względu na swoją popularność. To również tytuł, który z jednej strony jest produkcją o najniższym możliwym progu wejścia, z drugiej zaś zapewnia mnóstwo możliwości w kwestii dostosowania rozgrywki do swoich osobistych preferencji.
Wiadomo, że w większości przypadków w grach bardzo ważna jest historia. Sposób, w jaki zostaje nam przekazana, jakie emocje wzbudza i jakie problemy porusza. Lubimy poznawać przeszłość interesujących bohaterów, rozwiązywać zagadki i stopniowo odkrywać otaczający nas w danej produkcji świat. Jedni lubią czytać każde słowo w Disco Elysium, inni zaś cenią sobie czystą demolkę, jak chociażby ćwiartowanie demonów w DOOM. A jeszcze inni lubią pokierować czyimś życiem.
The Sims pozwala na prawdziwy, niczym niezakłócony (no, może poza kaprysami naszych Simów) relaks – w tej formie, w której go potrzebujemy. Wiecie, coś w rodzaju slow life. Tworzymy dom naszych marzeń (co już samo w sobie bardzo często poprawia człowiekowi humor), tworzymy rodzinę (być może taką, którą sami chcielibyśmy stworzyć w przyszłości – chociażby w kwestii relacji) i dajemy się wciągnąć w świat wolny od problemów… przynajmniej takich na serio. Nie musimy więc się martwić, gdy stanie się coś złego, gdy kuchenka się zapali, gdy małe dziecko rozpłacze się o trzeciej nad ranem, gdy przypalimy jajecznicę i takie tam. Ba, w tym przypadku możemy po prostu to wszystko naprawić, co w realnym życiu nie zawsze jest takie proste.
O ile na pewno miażdżąca większość fanów The Sims z niecierpliwością wyczekuje jakichkolwiek informacji na temat nowej części, która – nie oszukujmy się – na bank powstanie, o tyle gracze nie mogą narzekać na brak nowości. Tylko w ciągu ostatniego roku mieliśmy już trzy dodatki. Życie Eko, które dla Was zrecenzowaliśmy, było rozszerzeniem świetnie wykonanym i pozwalającym na jeszcze większą immersję. Wyprawa na Batuu pozwoliło zaś skorzystać z kolejnej odskoczni, tym razem z wykorzystaniem lubianego przez wielu z nas uniwersum. A Śnieżna eskapada pozwoliła między innymi wybrać się na narty – czego większość z nas teraz po prostu zrobić nie może. Warto jednak wrócić na moment do kwestii budowania domów.
Nie na darmo mówi się, że bardzo dużo członków społeczności The Sims spędza 80 procent czasu grania w The Sims na budowaniu domów, a pozostałe 20 procent na samym graniu. Budowanie domów w serii The Sims to naprawdę zaawansowany proces, który pozwala na całkowite zatracenie się w dobieraniu kolorów ścian i ustawianiu mebli oraz dekoracji. To proces, który dla wielu z nas jest właściwie w The Sims największą atrakcją. I, jak zapewne stali gracze doskonale wiedzą, tych mebli oraz dekoracji w The Sims nie brakuje – ba, ciągle ich przybywa.
Na początku bieżącego miesiąca wypuszczono bowiem aż trzy kolekcje – zestawy rozszerzeń The Sims 4 w atrakcyjnych cenach 25 złotych, które bazują na aktualnych trendach. Pierwszy pakiet, Country Kitchen, skierowany jest do miłośników nieco rustykalnych klimatów oraz rozwijania umiejętności gotowania Simsów. To łącznie 20 nowych elementów kuchennych, wszystkie dla jednego pomieszczenia, czego nigdy wcześniej nie było w Stuff Packs. Drugi pakiet, Throwback Fit Kit, to z kolei ukłon w stronę lat 90. z nieco bardziej unowocześnionymi klasykami o ubraniami codziennymi. Połączenie modnych i można by powiedzieć, że legendarnych stylów z nostalgicznymi kolorami i odważnymi wzorami sprawią, że nasi Simowie na pewno będą się wyróżniać. Przynajmniej w swoim sąsiedztwie, bo teraz to wyjeżdżać raczej nie powinni…
No i mamy jeszcze Bust the Dust Kit, czyli chyba najciekawszy zestaw, jeśli chodzi o możliwości. Wprowadza bowiem systemową rozgrywkę pozwalającą na odkurzanie i ścieranie kuzu. Ba, nasi Simowie mogą od czasu do czasu znaleźć w swoich mieszkaniach tak zwane króliczki kurzu (dust bunnies) i otrzymać zupełnie nowe nastrójniki, wpływające na ich zachowanie. Oprócz nowych elementów związanych ze sprzątaniem, dodano różne poziomy kurzu (lub, jak kto woli, brudu) w domach, którymi możemy zarządzać – właśnie poprzez sprzątanie. Ponadto mamy 4 nowe elementy do zakupu: 2 odkurzacze oraz 2 odkurzacze ręczne. Jeśli więc nie macie dość sprzątania w realnym życiu, może sprzątać jeszcze więcej, tyle że w Simsach!
The Sims 4: Kolekcje to oczywiście jedna z bardzo wielu rzeczy, które możemy odkryć podczas grania. Niezależnie od tego, czy należycie do weteranów serii i kolekcjonujecie wszystkie dodatki, czy może chcielibyście dopiero zacząć swoją przygodę z symulatorem życia, to całkiem niezły sposób na urozmaicenie sobie początków z grą (lub powrotu do niej). Więcej informacji na temat Kolekcji możecie znaleźć na oficjalnej stronie gry The Sims 4. Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Wam miłej zabawy!
Materiał powstał przy współpracy z Electronic Arts
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!