Until Dawn Remake - recenzja. Już chyba wiem, czemu powstał ten remake…

Adam "Harpen" Berlik
2024/10/07 17:00
0
0

Tak czy inaczej, odświeżenie horroru z 2015 roku nie było nikomu potrzebne. Tym bardziej, że Until Dawn Remake działa gorzej od oryginału.

W ostatnim felietonie zatytułowanym Nikomu niepotrzebne remastery i remake’i, czyli po co nam nowe wersje Until Dawn czy The Last of Us? poddałem w wątpliwość nie tylko powstanie odświeżonej edycji Until Dawn, która jest przedmiotem niniejszej recenzji, ale także między innymi The Last of Us: Part II czy nadchodzącego remastera Horizon: Zero Dawn, który zadebiutuje ostatniego dnia października.

Until Dawn Remake - recenzja. Już chyba wiem, czemu powstał ten remake… Until Dawn Remake

Until Dawn Remake - dla kogo? Dla nikogo…

Faktycznie okazało się, że Until Dawn Remake - kolokwialnie rzecz ujmując - “nikogo”, bo na Steamie produkcja zanotowała rekord w postaci 2607 osób bawiących się jednocześnie, natomiast w momencie pisania tych słów tytuł ma uruchomionych raptem 519 graczy. Poza tym nie jest to - delikatnie rzecz ujmując - najlepszy remake w historii. Oceny na platformie Valve są mieszane (i jest ich niespełna 600). Skupmy się natomiast na wersji dedykowanej konsoli PlayStation 5, którą miałem okazję sprawdzić na potrzeby tego artykułu.

To nie jest recenzja gry Until Dawn

Nie będę się tu oczywiście skupiał na jakości samej gry, bo nie licząc kilku różnic, o których przeczytacie w kolejnych akapitach, to to samo Until Dawn, które przebojem wdarło się na PlayStation 4 w 2015 roku. Wszystkich zainteresowanych odsyłamy natomiast do recenzji Until Dawn, którą opublikowaliśmy na łamach gram.pl w okolicach premiery tytułu. Nowa wersja może pochwalić się stworzoną w zasadzie od nowa grafiką i obsługą rozdzielczości 4K, o ile - rzecz jasna - posiadamy odpowiedni telewizor lub monitor.

Until Dawn Remake
Until Dawn Remake

Jak wypada remake Until Dawn?

Co ciekawe jednak, Until Dawn Remake działa na PlayStation 5 tylko w 30 klatkach na sekundę, podczas gdy pierwotna wersja horroru Supermassive Games na tej samej platformie (dzięki wstecznej kompatybilności) oferuje 60 FPS-ów. Odświeżone wydanie, mimo znacznie niższej wartości, potrafi gdzieniegdzie i to zauważalnie “chrupnąć”. Pytanie - czy ten stan rzeczy ulegnie zmianie wraz z premierą PlayStation 5 Pro? Czas pokaże…

Jeśli chodzi o sam przebieg historii w Until Dawn Remake, to zmiany widoczne są zarówno na początku, jak i na końcu. Prolog został rozbudowany, ale fabuła jakoś na tym nie zyskała, choć zarówno Beth, jak i Hannah, które giną w ciągu kilku pierwszych kilkunastu minut opowieści, otrzymały - w sumie nie wiedzieć czemu i po co - więcej czasu antenowego. Zmodyfikowano również zakończenie, dodając przy okazji niedostępny w pierwowzorze fragment dostępny tuż po wyświetleniu napisów końcowych. To akurat jest zrozumiałe, ale… Bez obaw i bez spoilerów - jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, przeczytajcie naszą wiadomość. Od siebie dodam tylko tyle, że po zapoznaniu się z owym newsem wiem już chyba, czemu powstał ten remake.

Until Dawn Remake
Until Dawn Remake

Największym plusem Until Dawn Remake jest z pewnością wspomniana już oprawa wizualna. Pod tym względem odświeżone wydanie opracowane przez Ballistic Moon prezentuje się wybornie. Na szczególną uwagę zasługuje po prostu jakość tekstur, wygląd twarzy poszczególnych bohaterów i zasadniczo przywiązanie do szczegółów. Gra wygląda obłędnie, zwłaszcza na statycznych obrazkach i w momencie, kiedy obserwujemy akcję zza pleców (zrezygnowano tu ze statycznej kamery na rzecz klasycznego widoku z perspektywy trzeciej osoby). Tyle tylko, że wprowadzone zmiany niejako zabiły świetny klimat znany z pierwotnej wersji Until Dawn. W niektórych miejscach (np. w prologu) zrobiło się jakby jaśniej, a nowy system oświetlenia sprawia, że całość wygląda momentami sztucznie. Zwłaszcza, że w parze z nowymi twarzami idą prawdopodobnie wyciągnięte z oryginału przestarzałe animacje poruszania się bohaterów.

GramTV przedstawia:

Until Dawn Remake to, mimo wszystko, nadal świetna gra. Materiał źródłowy jest naprawdę dobry i będzie stanowił nie lada gratkę dla wszystkich, którzy dotychczas nie mieli okazji zapoznać się z produkcją studia Supermassive Games wydaną przed laty, ale spędzili miło czas z kolejnymi tytułami wspomnianej ekipy, takimi jak seria The Dark Pictures, The Quarry czy wydany ostatnio The Casting of Frank Stone. Choć odświeżone wydanie Until Dawn ukazało się w pełnej polskiej wersji językowej (dubbing nagrano od nowa), nie polecam zabawy w ten sposób. Nie dość, że jest on po prostu kiepski, to synchronizacja głosów z ruchem ust postaci w zasadzie nie istnieje. Dochodzi do sytuacji, w których bohater skończy już mówić, ale nadal porusza ustami lub na odwrót. W niektórych miejscach nie przetłumaczono ponadto napisów, pozostawiając przypadkowo angielskie kwestie.

Until Dawn Remake
Until Dawn Remake

Osoby, które grały wcześniej w Until Dawn doskonale zdają sobie sprawę z tego, że mamy tu w istocie do czynienia z interaktywnym filmem. Podczas rozgrywki eksplorujemy lokacje, rozmawiamy z postaciami, musimy znaleźć odpowiednie przedmioty i dokonywać licznych wyborów mających wpływ na losy bohaterów i dalszy przebieg zdarzeń. Nieodłącznym elementem gameplayu są ponadto Quick Time Eventy, czyli fragmenty, podczas których musimy wciskać odpowiednie przyciski we właściwych momentach. Grając zajmujemy się także opcjonalnym lokalizowaniem totemów, które w Until Dawn Remake nie dość, że leżą w innych miejscach (po co?), to w dodatku po ich aktywowaniu oglądamy nagrane od nowa przebitki zdradzające to, co może wydarzyć się w przyszłości.

Dzięki obecnym wyłącznie w remake’u dodatkowym funkcjom możemy skorzystać z licznych ułatwień, wybierając poziom trudności QTE, wielkość przycisków czy też ich pozycję na ekranie. Możemy również całkowicie zrezygnować z tej mechaniki, tak samo zresztą jak z opcji “nie ruszaj się” wymagającej od nas tego, aby nie poruszać padem w określonych etapach (możemy pozostać przy klasycznym rozwiązaniu wykorzystującym czujnik ruchu kontrolera lub nowej opcji, zaimplementowanej także z myślą o innych gamepadach na PC wykorzystującej z kolei lewy drążek analogowy). Dodano również głos lektora, który odczytuje teksty w menu.

Until Dawn Remake wspiera oczywiście wszystkie dobrodziejstwa kontrolera DualSense, w tym haptyczne wibracje. Gra pozwala również wyświetlać obraz w zwykły 16:9 lub też kinowym formacie 2,39:1. Możemy ponadto ocenzurować niektóre sceny, zmniejszyć zakres ruchu kamery w trakcie dokonywania wyboru i wyświetlać kropkę na środku ekranu, co złagodzi objawy choroby lokomocyjnej podczas - odpowiednio - dokonywania wyborów i eksploracji. Takich opcji jest oczywiście znacznie więcej, ale przytaczanie ich wszystkich nie ma większego sensu.

Podsumowanie

Kończąc tę recenzję warto również wspomnieć, że Until Dawn Remake - w przeciwieństwie do przywołanego już, nadchodzącego remastera Horizon: Zero Dawn oferującego upgrade’ w cenie kilkudziesięciu złotych - kosztuje naprawdę sporo. Sony wyceniło to odświeżenie jak zupełnie nową grę i chętni muszą zapłacić 299 złotych niezależnie od tego, czy zdecydują się na zakup wersji na PC czy na PlayStation 5. Z powyższych akapitów wiecie już, że nie byłaby to dobra inwestycja, wszak nowe Until Dawn to remake nikomu niepotrzebny, z co prawda lepszą grafiką, ale znacznie gorszym frameratem, ogołocony z unikatowego klimatu oryginału i - podkreślmy to jeszcze raz - po prostu drogi. Nie, nie i jeszcze raz nie.

Until Dawn Remake
5,0
Świetna grafika to nie wszystko. Until Dawn Remake nie powinien się nigdy wydarzyć…
Plusy
  • świetna oprawa wizualna
  • liczne opcje dostępności
  • to wciąż świetny horror
Minusy
  • postaci tylko 30 klatek na sekundę i momentami zauważalny spadek płynności
  • niepotrzebny widok zza pleców bohatera (nie można wybrać statycznej kamery, jak w oryginale)
  • kiepskie oświetlenie
  • brak synchronizacji polskiego (nota bene kiepskiego) dubbingu z ruchem ust postaci
  • przestarzałe animacje
  • niepotrzebnie rozbudowany prolog
  • totemy umieszczone w innych miejscach - po co?
  • wysoka cena
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!