Widziałem Nintendo Switch 2 w akcji i podziwiam konsekwencję Japończyków

Do premiery Nintendo Switch 2 czasu coraz mniej, a my mieliśmy okazję sprawdzić czy warto przesiadać się na nową konsolę od Big N!

Tyle wstępu, czas na rozgrzewkę przy Mario Kart World

Nintendo Switch 2 Experience London
Nintendo Switch 2 Experience London

Jako starter od razu Mario Kart World (w które również można było zagrać jeszcze raz na „otwartej mapie”) i tutaj muszę przyznać, że zaskoczenie w postaci nieco innego podejścia do ścigania. Mianowicie o ile duża liczba graczy w jednym wyścigu nie szokuje (maksymalnie 24 graczy), to starty lotne niczym w wyścigach długodystansowych już mogą lekko zaskoczyć. Co więcej – przy tych ustawieniach, na których graliśmy każde nowe okrążenie w wyścigu to nowa mapa, przez co tak właściwie jechaliśmy coś na kształt sprintów z Need For Speed: The Run.

Również ciekawym motywem był fakt, że wszelkie skróty oraz możliwości pokonywania trasy sprawiały wrażenie o wiele bardziej otwartych niż to było wcześniej. Do tego stopnia, że nawet udało utknąć za przejeżdżającym pociągiem będąc na dalszych pozycjach, gdzie osoby jadące z przodu tego problemu właściwie nie miały. Oznacza to, że skrót może być również czymś w rodzaju przeszkadzajki. Oczywiście jadąc z przodu również o wiele łatwiej o oberwanie skorupą zółwia czy innym ofensywnym dodatkiem, a jadąc z tyłu częściej wpadają przeróżne przyspieszenia – standard jeśli chodzi o Mario Kart.

Niestety nie było możliwości zabawy w otwartym świecie, nad czym niezmiernie ubolewam. Jednakże tutaj Nintendo poszło prostym schematem, aby wraz z większą mocą konsolki dać również więcej swobody graczom. I co najważniejsze gra działa zarówno w trybie handheldowym, jak i konsolowym naprawdę dobrze, co również zaskoczeniem wielkim nie było.

Nintendo Switch 2 radzi sobie z dużymi graczami, ale…

Nintendo Switch 2 Experience London
Nintendo Switch 2 Experience London

Trochę przeskakując kolejność ogrywania gier, to najlepszym benchmarkiem w przypadku Nintendo Switch 2 na wydarzeniu był Cyberpunk 2077. I tutaj trzeba przyznać – tak, nowy Switch daje radę z tak wymagającymi grami nawet w wersji „work in progress” czy to w trybie stacjonarnym, czy w trybie handheldowym.

Tego, czego można było się spodziewać to zdecydowanie to, że te spadki klatek w trakcie większej rozróby na ekranie Nintendo Switch 2. Co do wygody grania w tak zaawansowane tytuły, to raczej tutaj kwestia gustu oraz akceptacja tego, że tego typu granie będzie pożerało zasoby baterii wręcz błyskawicznie. Bo do tego, że Nintendo Switch 2 jeśli chodzi o gabaryty oraz to, jak leży w dłoni, to odpowiedź jest niesamowicie łatwa – jest większy, ale nadal tak samo lekki jak poprzednik. I to jego największa zaleta w tym przypadku, ponieważ wszyscy ci, którym gabaryt takiego SteamDecka na dłuższym dystansie nie odpowiadał, to przy takich grach jak Cyberpunk 2077 czy Yakuza Zero: Director’s Cut zdecydowanie przypadnie do gustu kierunek nowego Switcha.

Nintendo Switch 2 Experience London
Nintendo Switch 2 Experience London

GramTV przedstawia:

Co prawda brakuje w tym wszystkim również ekranu OLED, który zapewne takim grom jak Cyberpunk 2077 nadałby o wiele więcej blasku, ale powiedzmy sobie to wprost – wtedy konsolka byłaby jeszcze droższa niż to, co aktualnie jest zaoferowane. Nie mniej jednak najważniejsze jest to, że nowy Switch powinien sobie poradzić o wiele lepiej z bardziej wymagającymi grami niż poprzednik. Tym bardziej, że np. w trybie dock takie gry jak chociażby Street Fighter VI czy Split Fiction prezentowały się naprawdę dobrze i bez większych przycinek. Czy jest to ten moment, w którym bym rozważał granie również w trybie stacjonarnym? Jest na to szansa, ponieważ biorąc pod uwagę lepsze zużycie mocy oraz dodatkowe chłodzenie to granie w gry z poza orbity Nintendo byłoby o wiele przyjemniejsze. A i gry, w które grałem później wykorzystujące dodatkowe możliwości joyconów również zachęcały do grania na większym ekranie.

Nintendo Switch 2 Experience London
Nintendo Switch 2 Experience London

A i również ważna rzecz – nowy Pro Controller wydaje mi się jakościowo lepiej wykonany niż ten od pierwszego Switcha. O wiele pewniej również leży w dłoniach podczas grania i nie ukrywam, że pomyślałbym o jego zakupie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!