Długie oczekiwanie na podanie przez Blizzarda tej informacji z jednej strony było dla graczy dość irytujące, z drugiej zaś bardzo działało na ich wyobraźnię. Pojawiały się rozmaite teorie - jako nową rasę widziano m.in. Panderanów, Murloków, Wispy (prima-aprilisowy żart Blizzarda) czy... Chucka Norrisa.
Co ciekawe, wśród tych spekulacji Draenei też się pojawili - przemawiały na ich korzyść dwa fakty. Po pierwsze - pochodzą z Outlandu, nowego kontynentu, jaki wprowadzony zostanie w The Burning Crusade (a argumentowano, że chociaż jedna nowa rasa "powinna" przecież być właśnie stamtąd - bo inaczej po co to miejsce?). Po drugie mówiono też, że skoro Blizzard wprowadził po stronie tradycyjnie "brzydkiej" Hordy rasę "ładną" (Krwawe Elfy), to do Przymierza dołączyć musi jakaś "brzydka".Powyższe przypuszczenia okazały się niepozbawione podstaw, a nową rasą faktycznie będą Draenei. A kim oni właściwie są? Draenei to spadkobiercy demonicznej rasy Eradar, zamieszkujący wraz z Ogrami i Orkami tereny Outlandu. Są śmiertelnymi wrogami Orków, a ich widok wyzwala w nich niemożliwą do opanowania żądzę krwi. Gracze, którzy mieli ochotę wcielić się w demona (albo coś przynajmniej do takowego zbliżonego) dostaną w końcu taką okazję. Czekamy na dodatek jeszcze bardziej zniecierpliwieni!
Więcej na temat historii nowej rasy przeczytać można na oficjalnej stronie The Burning Crusade. Znajdziecie tam też dwie okolicznościowe tapety.