Naukowcy ze znanej na całym świecie politechniki MIT prowadzą prace nad systemem do wyświetlania obrazu w trzech wymiarach. Jeżeli ktoś oglądał chociaż jedną z części Gwiezdnych Wojen, to wie jak to będzie mniej więcej wyglądało. Już dzisiaj inżynierowie projektujący samochody posługują się obrazem przestrzennym, jednak ubieranie specjalnych okularów i wchodzenie do odpowiednio przygotowanego pomieszczenia, mówiąc delikatnie, nie jest user-friendly.
Ekipa badaczy z MIT chce stworzyć urządzenie, które będzie łatwe do przenoszenia i będzie mogło zostać podłączone do komputera czy konsoli. Jednym z zastosowań systemu byłoby wyświetlanie trójwymiarowych prześwietleń badanego pacjenta.
Mark III jest już trzecią, co zresztą sugeruje numer przy jego nazwie, generacją projektu, mającego swoje początki już latach 80. ubiegłego wieku. Jednak wcześniejsze wersje były duże i hałaśliwe, a obsługa całego sprzętu wyciskała siódme poty z operatora. Dzięki zastosowaniu normalnych procesorów graficznych (które są obecnie dostępne na rynku) i wysokoczęstotliwościowych modulatorów (wykorzystywane przez przemysł telekomunikacyjny) oraz wyeliminowaniu niektórych optycznych komponentów, naukowcom udało się zminiaturyzować całe ustrojstwo do rozmiarów mniejszych niż przeciętny salon.
Jak działa cały mechanizm? Prosto: oprogramowanie generuje na bieżąco trójwymiarowy obiekt, czyli dla każdego punktu podaje 3 współrzędne, a potem przesyła te dane dalej. Następnie obliczane jest, jak powinien się poruszać laser, aby powstał obraz. Gotowe tory ruchu są dostarczane do ostatniego modułu i dzięki interferencji fal świetlnych (nie spać na wykładzie!) widzimy obiekt w pełnych trzech wymiarach. Odpowiednie dobranie częstotliwości drgań laserów pozwala na rozjaśnianie i przyciemnianie uzyskanej projekcji.
Aby wyświetlić jeden kolor, wystarczy jeden układ laserów, jednak aby uzyskać kolorowy obraz, potrzeba aż trzech takich układów, odpowiadających odpowiednio za zieloną, niebieską i czerwoną barwę. Dlatego na obecnym etapie badaczom udało się na stworzenie zaledwie monochromatycznego ekranu o rozmiarach przybliżonych do kostki Rubika.
Obrazy 3D już zaczynają swój marsz ku naszej szarej codzienności. Medycyna, projekty technologiczne - to pierwsze. Zaraz potem, nie oszukujmy się, pewnie gry z rozbieranymi paniami...