Robert Wist – "Teczki" - recenzja filmu DVD

mastermind
2008/02/24 20:42
2
0

Są sprawy i sprawki... filmy i filmiki...

Są sprawy i sprawki... filmy i filmiki...

Są sprawy i sprawki... filmy i filmiki..., Robert Wist – "Teczki" - recenzja filmu DVD

Od wielu już lat teczki Służby Bezpieczeństwa z czasów PRL są w naszym kraju skutecznym narzędziem politycznej walki. Autorzy filmu Teczki postanowili, odrywając się od związków z rzeczywistymi sprawami, pokazać, w jaki sposób dokumenty te mogą posłużyć do manipulowania ludźmi, do szantażu. W pewnym stopniu im się udało, pod pewnymi względami nie za bardzo, najwyraźniej temat w dalszym ciągu czeka na drobiazgową analizę. Sytuacja wyjściowa i pierwsze 20 – 30 minut filmu nie są najlepsze. Oto mamy parę młodych ludzi – Ewę (Izabela Kała) i Michała (Michał Lewandowski), którzy zamierzają się pobrać. W tym celu aranżują spotkanie z ojcem Ewy, Tomaszem (Michał Anioł), zamożnym właścicielem hotelu, oraz matką chłopaka, Teresą (Małgorzata Duda). Gdy „starsi” państwo zostają razem, zaskoczona Teresa odkrywa, że brat Tomasza, obecnie ksiądz, jest ojcem jej syna Michała. Ot, efekt czasów Solidarności i działalności opozycyjnej, nieistotny skok w bok, o którym mężowi nawet nie powiedziała. Wobec oczywistej komplikacji, małżeństwo młodych nie może dojść do skutku. Widz siedzi i ogląda to zawiązanie akcji, zastanawiając się, czy coś bardziej banalnego można by wymyślić (ona i on, zakochani, a tu się okazuje, że są ciotecznym rodzeństwem – no, telenowela szyta grubymi nićmi!). I kiedy już za moment chciałoby się powiedzieć filmowi Roberta Wista zdecydowane pas, następuje kosmiczny zwrot akcji. Na scenę wkraczają przy tym tytułowe teczki.

Z oczywistych względów nie wypada zdradzać dalszego przebiegu fabuły, ale coś jednak napisać się godzi, by zaznaczyć, że film w warstwie fabularnej zdecydowanie nabiera polotu. Może więc spróbujmy posłużyć się porównaniem. O ile od początku oglądamy pewną sytuację, która nie do końca nam się podoba, o tyle później przyglądamy się podobnej, ale patrzymy już na nią pod zupełnie innym kątem. I okazuje się jednak, że ma ona głębszy sens. Scenariusz, choć widać, że w kilku miejscach dopychany kolanem niczym ubranie w niedomykającej się walizce, jako tako trzyma się kupy. Historia rozpisana jest na kilkanaście osób, które w dość zagadkowy sposób łączą układy związane z tajnymi dokumentami, na których – jak się okazuje – można zarobić niemałe pieniądze.

Teczki Roberta Wista to jednak kino, które nie do końca można uznać za udane. Chociaż historia jakoś wychodzi na prostą, nasuwając przy tym przemyślenia dotyczące minionej epoki i tego, jaki wpływ mają jej relikty na dzisiejszych ludzi, to kilka innych elementów sprawia, że szwy i potknięcia widać gołym okiem. Przede wszystkim postacie są jednowymiarowe. Jeśli biznesmen, to dbający tylko o przyrost zer na koncie i dobro własnej córki. Jeśli polityk, to taki, który chce się nachapać i zlikwidować konkurencję. Jeśli zakochana dziewczyna, to mimo dorosłości w pełni zależna od ojca i nie potrafiąca o niczym zadecydować na własną rękę. Zapewne to z tej płaskości charakterów wypływają w efekcie niedomknięte wątki lub banalne rozwiązania.

Nie zachwycają również dialogi, które zwyczajowo już, jak to bywa w polskim filmie, są oderwane od żywego języka, mocno teatralne. Oczywiście, nie w każdym momencie, ale jednak sporo takich wpadek jest. Gorzej, że realizatorzy każą czasami rozmawiać bohaterom w całkowicie chybionych miejscach i ustawieniach. Bo czyż rozmowa dwóch postaci siedzących w fotelach obok siebie przodem do kamery może wydać się naturalna? W pierwszej części filmu rażą też rozwiązania scenograficzne. Rozumiemy, że hotel poza sezonem świeci pustkami, ale przecież jego właściciel nie jada raczej obiadów na głównej sali bankietowej. Te scenograficzne pomysły sprawiają wrażenie nieprzemyślanych i wykombinowanych w ostatniej chwili. Tak jakby filmowcy najpierw obgadali szczegóły dotyczące sceny, a potem padło pytanie: „No to gdzie kręcimy? No jak to – gdzie? Tu gdzie stoimy...”.

Teczki to drugi film w reżyserii Roberta Wista i przyznać trzeba, że po całkowicie chybionym i kompletnie nieśmiesznym RajuUstopy wypada o niebo lepiej. Nadal to jednak kino nie w pełni profesjonalne. Produkcje Wista zaliczyć można do tego samego przedziału, co autorskie dzieła Mariusza Pujszo. Obaj panowie zresztą mają jeszcze jedną wspólną cechę: niemal wszystkim – od scenariusza, przez reżyserię, na produkcji skończywszy – zajmują się osobiście. Nie jesteśmy pewni, czy to dobre rozwiązanie...

Plusy: + niezły pomysł + jeden zaskakujący zwrot akcji Minusy: - techniczne błędy - momentami sztuczne dialogi Tytuł: Teczki Reżyser: Robert Wist Scenariusz: Robert Wist Zdjęcia: Agnieszka Piotrowska Muzyka: Paweł Gawlik Obsada: Małgorzata Duda, Michał Lewandowski, Michał Anioł, Izabela Kała, Paweł Szczesny i inni Produkcja: Polska, 2007 Dystrybucja: Vision Cena: ? Strona WWW: tutaj

GramTV przedstawia:

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
24/02/2008 21:53

Ta komedyjka romantyczna od razu odpada, ale ''''Teczki''''... Naprawdę mnie to zaciekawiło.

Sephirath
Gramowicz
24/02/2008 21:16

"Teczek" w ogóle nie kojarzę. Ale brzmią ciekawie, tacie opowiem :)Komedii zaś nie widziałem, ale musi być wesoła ;)