Serwis GameDaily przeprowadził z Willem Wrightem wywiad, w którym, oprócz oczywiście Spore'a, jednym z tematów był najważniejszy i najbardziej znaczący moment w karierze szefa studia Maxis według niego samego. Wbrew pozorom nie chodzi o dzień premiery żadnego z jego dzieł. Co zatem guru przemysłu growego uważa za swoje największe osiągnięcie?
"Postawiłbym na społeczność, którą udało nam się zbudować wokół marki The Sims" - odpowiedział Wright. "Przed premierą wykonaliśmy mnóstwo eksperymentalnych czynności (prezentacje multimedialne na żywo, darmowe narzędzia) by zachęcić fanów do kolekcjonowania i dystrybucji rozmaitej zawartości. Analizując wszystko post factum myślę, że te eksperymenty naprawdę nadały ton społeczności, którą udało nam się zbudować wokół gry" - dodał.Wright nieco miejsca poświęcił też na przedstawieniu swojej filozofii tworzenia gier. Jego zdaniem to gracze powinni kreować wirtualną rzeczywistość dzięki swojej wyobraźni, zaś liniowy, z góry zaplanowany scenariusz ogranicza ich inwencję. "My powinniśmy skupić się na wyciąganiu i rozwijaniu światów, postaci i fabuł pochodzących od graczy" - powiedział szef studia Maxis. Taka filozofia wydaje się przynosić zamierzone skutki, wszak seria The Sims to absolutny fenomen sprzedaży na rynku gier komputerowych, a Spore, choć dopiero debiutuje, być może pójdzie w ślady wielkiego poprzednika rodem ze studia Maxis.