Twórca gry Bob's game "wkręcił" wszystkich organizując swoją akcję protestacyjną. Cała ta szopka była od początku zaplanowaną wirusową akcją marketingową i trzeba przyznać, że Robert Pelloni osiągnął to, co zamierzał - zdobył uwagę mediów.
Ale co tu się dziwić. Nie codziennie zrozpaczony emo-deweloper zamyka się na 100 dni w pokoju, demoluje swoje otoczenie, a potem śpi pod stosem mebli i sprzętu. Rolę wisienki na torcie w tym przypadku pełniło rzekome wejście policji oraz coraz bardziej bełkotliwe wpisy na blogu.Twórca Bob's game, Robert Pelloni, oficjalnie przyznał, że jego 100-dniowy protest nie był niczym więcej tylko marketingową akcją wirusową.