Olbrzymie koszty produkcji nowych gier powodują, że twórcy z coraz większym zaniepokojeniem patrzą na rozwój piractwa. Wczoraj na ten temat wypowiedział się CEO Ubisfotu – Yves Guillemot. Odniósł się praktycznie do każdej platformy, skupiając się mocno na konsoli Nintendo DS, oraz ogłaszając nowe narzędzia do walki z piractwem na PC. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi odnoszące się do poszczególnych platform.
PlayStation 3 i Xbox 360: Na razie praktycznie nie ma piractwa na PS3. Na konsoli Xbox 360 też nie jest źle, bo trudno jest przerabiać konsolę, gdy chce się grać w sieci. Piractwo wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem.
Komputery PC:Ogólnie na konsolach piractwo jest znikome. Jednak na PC rośnie w zastraszającym tempie, ale pracujemy już nad narzędziami, które ograniczą je znacząco. Zaczniemy w przyszłym roku, choć być może jeszcze z jednym tytułem w roku 2009.
Nintendo Wii:Odnotowujemy piractwo, ale jego skala jest mała.
Nintendo DS i DSi:Szczególnie w Europie piractwo na Nintendo DS jest powszechne. Pracujemy nad nowymi rozwiązaniami, które zmienią tę sytuację w przyszłości. W przypadku DSi sytuacja jest znacznie lepsza, piractwo jest tam mniej rozwinięte.
PSP:Na tej maszynce zawsze było dużo pirackich gier. Na razie nie tworzyliśmy za wiele na ten sprzęt, ale pojawiają się nowe narzędzia kontrolne, więc ponownie interesujemy się tą platformą.
Na koniec zostawiliśmy wypowiedź o różnicach między piractwem w USA i Europie. Tutaj Yves Guillemot powiedział: Różnicę widać zwłaszcza w przypadku Nintendo DS. W Europie piractwo jest powszechne, a w USA praktycznie bez znaczenia. Do tego w Europie piractwo skupia się w części kontynentalnej. Widać też wyraźną różnicę w podejściu do piractwa jako całości. Robiliśmy badania, z których wynika, że w USA ludzie chętniej niż w Europie kupią nasze produkty, z rzadziej postarają się o pirackie kopie.
Poglądy, choć ciekawe, są też mocno kontrowersyjne i z pewnością odbiją się echem wśród społeczności graczy. Interesujące są też wzmianki o nowych zabezpieczeniach dla gier PC i PSP. O ile tylko nie utrudni to życia uczciwym graczom, wymagając magicznych sztuczek z telefonami i połączeniami sieciowymi, jesteśmy za.