Otwartą kwestią pozostaje to, czy Battle.net posłuży jako platforma do gier nie tylko Blizzarda, ale także innych firm. "To coś, o czym mnóstwo razy rozmawialiśmy" - wyjawił Rob Pardo, wiceprezes studia odpowiedzialnego za wspomnianą usługę. "Za każdym razem, gdy dyskutujemy na ten temat, zastanawiamy się, co się stanie, gdy gra Blizzarda będzie debiutowała jednocześnie z tytułem zewnętrznej firmy".
Pardo nie krył, że taka sytuacja mogłaby być konfliktogenna, a z całą pewnością przysporzyłaby pracownikom Zamieci sporo pracy. "Czy potrafilibyśmy zaoferować takie samo wsparcie zewnętrznym producentom, co naszym grom? Po prostu tego nie wiemy. Wygląda to na duże zadanie dla nas" - skomentował.Jego zdaniem dobrym testem dla Blizzarda może okazać się obsługa dodawanych przez użytkowników map do StarCrafta II. "Wsparcie, jakie musimy zapewnić twórcom map pokaże, jak potrafimy sobie z tym radzić" - powiedział. Przypomnijmy, że debiut nowego Battle.netu przypadnie na premierę wspomnianego RTS-a. Platformę w nowych szatach powinniśmy zatem ujrzeć jeszcze w pierwszej połowie 2010 roku.