Assassin's Creed: Brotherhood jak GTA: Vice City

Patryk Purczyński
2010/06/02 12:54
0
0

Holenderski serwis PS3Life opublikował obszerny artykuł na temat Assassin's Creed: Brotherhood, z którego można wyłapać nieznane dotąd szczegóły dotyczące tego oczekiwanego tytułu.

Dotychczas nie było za bardzo wiadomo, jak traktować Assassin's Creed: Brotherhood - jako dodatek do drugiej części, czy może jako pełnoprawną kontynuację. Okazuje się, że to coś pośredniego, a najlepiej status gry obrazuje porównanie jej do GTA: Vice City. Takie zestawienie, jak twierdzą dziennikarze holenderskiego PS3Life, zaproponował Ubisoft. Ciekawostka ta otwiera worek ze szczegółami dotyczącymi nowych przygód Ezio. Assassin's Creed: Brotherhood jak GTA: Vice City

Jak wiemy, akcja ma rozgrywać się wyłącznie w Rzymie. Po zwiedzeniu kilku obszernych miast w "dwójce" takie ulokowanie wydarzeń może wydawać się skromne. Nic bardziej mylnego. Wieczne miasto ma być cztery razy bardziej rozległe od Wenecji. Całość, jak informowano już wcześniej, powinna wystarczyć na 15 godzin zabawy.

Jak podaje wspomniany holenderski serwis, twórcy Assassin's Creeda stwierdzili, że Rzym, z całą swoją przepotężną historią, mnóstwem zabytków i wioskami rozlokowanymi za murami miasta, zasługuje na osobny tytuł. Kluczową rolę w opowieści ma ponoć spełniać urokliwa wyspa Tyber. To tam swoją siedzibę będzie miał główny bohater. Co ciekawe, pojawi się opcja upiększania Rzymu (wzorem Monteriggioni z drugiej części). Najpierw konieczne będzie jednak rozprawienie się z templariuszami w określonej strefie miasta.

Udanym, acz nie do końca wykorzystanym elementem rozgrywki, była jazda konno. Twórcy najwyraźniej postanowili tę kwestię rozwinąć. Możliwy stanie się bowiem wjazd na rumaku do miasta. Ezio nie będzie oczywiście jedynym, który skorzysta z tego przywileju. Dzięki temu jest jednak szansa na efektowne potyczki z wykorzystaniem koni.

GramTV przedstawia:

Sama rozgrywka skupi się oczywiście na rywalizacji asasynów z templariuszami, dowodzonymi przez Rodrigo Borgię. Ten ostatni naśle na Ezio swego syna, Cesare (należy domniemać, że nie będzie on walczył z asasynem solo, a przyciągnie całą armię żądnych krwi głównego bohatera templariuszy). Bliższych informacji na temat fabuły Ubisoft na razie nie zdradza.

Jest za to nieco szczegółów na temat zapowiadanego trybu taktycznego. Ezio, jako mistrz asasynów, będzie bowiem dowodził grupą skrytobójców. Co ciekawe, pojawi się opcja werbunku nie tylko wyszkolonych w cichym eliminowaniu wroga postaci. Gdy gracz natrafi na uciśnionego przez templariuszy mieszkańca Rzymu, będzie mógł go przekonać do wstąpienia w jego szeregi w celu dokonania zemsty na oprawcach.

Największą bodaj nowość stanowić będzie tryb multiplayer. Holendrzy podają, że użytkownik wybierze spośród kilku klas postaci, których cechy i umiejętności można rozwijać w trakcie gry. W przysposobieniu każdej z nich da się oczywiście odczuć wyraźne różnice. Lekarz np. będzie nosił ze sobą strzykawkę z trucizną. Dla zabawy wieloosobowej przewidziano trzy mapy. Oprócz Rzymu masowych skrytobójstw będzie można dokonywać we Florencji i San Donato. Jeden z trybów to "Wanted", w którym gracz musi w ściśle określony sposób zabić wyznaczony cel.

W trybie dla pojedynczego gracza powrócą oczywiście elementy kolekcjonerskie, a także tajne miejsca. Wszystko to (i zapewne jeszcze więcej) dostępne będzie już tej jesieni na komputerach osobistych, Xboksie 360 i PlayStation 3. Spodziewamy się również efektownej prezentacji Assassin's Creed: Brotherhood na E3. Efektownej, czyli takiej, która sprawi, że produkcja ta dołączy do list najbardziej oczekiwanych tytułów tego roku.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!