Chętnych do prac nad Call of Duty nie brakuje

Patryk Purczyński
2010/08/05 23:58
0
0

Odejścia z Infinity Ward i zapełnienie wakatów w nowo sformowanym studiu Sledgehammer nie stanowiło większego problemu dla Activision. Na biurku władz firmy wylądowało kilka tysięcy CV.

"Marka Call of Duty to nasze największe dobro w dziedzinie rozrywki" - nie krył na konferencji Activision Thomas Tippl, dyrektor ds. operacyjnych. Znakomitym tego potwierdzeniem ma być jego zdaniem suma ponad 5 tysięcy zgłoszeń na wolne stanowiska w studiach Infinity Ward i Sledgehammer. Obie ekipy będą pracowały nad dalszym rozwojem CoD-a, choć szczegóły ich kolejnych projektów nie są na razie znane. Chętnych do prac nad Call of Duty nie brakuje

"To dla nas ważne, by wzmocnić inwestycje w tej sferze. Będziemy nadal zapewniać marce utalentowanych pracowników i odpowiednie zasoby" - dodał Tippl. Rzeczone wzmocnienia były konieczne przede wszystkim po głośnym odejściu głównodowodzących Infinity Ward, Jasona Westa i Vince'a Zampelli. Ich rozstanie z władzami Activision przebiegło w atmosferze skandalu oraz pociągnęło kolejnych kilkudziesięciu dezerterów.

Niemal równolegle ogłoszono, że nowo sformowana ekipa Sledgehammer dołączy do duetu Infinity Ward - Treyarch i będzie się również zajmować marką Call of Duty. I w tym studiu potrzebne były jednak wzmocnienia personalne. Jak widać, Activision miało w czym (czy raczej: w kim) wybierać. Pytanie tylko, czy ilość przełoży się na jakość...

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!