W wywiadzie z Cevatem przeprowadzonym przez serwis Gamasutra padło pytanie, skąd Crytek wziął przez ostanie lata tyle pieniędzy, by tak bardzo się rozwinąć. Okazuje się, że firma licencje na CryEngine sprzedaje nie tylko firmom tworzącym gry. Oto co odpowiedział na ten temat C. Yerli - Mamy wiele kontraktów podpisanych z firmami niezwiązanymi z przemysłem gier. Kilka z nich podpisanych jest z firmami z przemysłu gazowego, naftowego lub energetycznego. Współpracujemy także z SOCOM-em (Special Operations Command - Dowództwo Operacji Specjalnych w USA). Ponadto na naszym oprogramowaniu pracuje wiele firm powiązanych z przemysłem militarnym. Tworzymy technologie, symulacje, wszystko czego potrzebują oraz czego chcą.
Cevat ujawnił także, że jedno ze studiów Cryteka jest ściśle tajne. - Posiadamy studio pracujące nad "poważnymi grami" (serious game - gry stworzone dla innych celów, niż czysta rozrywka - dop. red.). Jest ono zależne od Cryteka, ale nosi zupełnie inną nazwę. Jest to nasze siódme studio. Tak tajne, że nawet o nim nie wspominamy.
Okazuje się także, że część pieniędzy pochodzi od największych firm z rynku gier. - Także praca z takim partnerem jak EA także przynosi sporo funduszy. Większość wydanych przez nas do tej pory gier tworzona była przy współpracy Microsoftu, dzięki czemu mieliśmy finanse na opracowanie własnych technologii oraz stworzenie świetnych gier. - wyjaśnił Cevat Yerli. A skoro jesteśmy już w temacie gier przytoczymy jeszcze jedną jego wypowiedź. Tą dotyczącą przyszłych projektów studia. - Aktualnie pracujemy jedynie nad Crysis 2. Po nim zajmiemy się kolejnym tytułem. W kolejce czeka wiele projektów, ale o nich nie wspominamy.
Ciekawe co będzie tym "następnym projektem". Tak czy siak na razie firma pracuje nad Crysis 2. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, gra zadebiutuje pod koniec marca 2011. Trzymamy kciuki, aby nie było żadnych opóźnień.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!