Znacie ten schemat. Składacie preorder, czekacie na kuriera, bo gra ma przyjść w czwartek, na dzień przed premierą... a tu już od rana w środę leży w hipermarkecie. Bo przecież towar dotarł, więc nie będą go dwa dni kisić w magazynie. Zapłacą karę? Skąd... Ot, przeproszą i zrobią to ponownie, bo wydawca potrzebuje ich sieci handlowej jako rynku zbytu. Duży może więcej, prawda?
Daty premiery i składy edycji kolekcjonerskich/specjalnych to również coś, co jest powierzane w zaufaniu. Wbrew pozorom często wie o tym sporo osób, ale wszyscy rozumieją, że nie ma sensu wyskakiwać przed szereg. Termin jest ustalony nie bez powodu, nie złośliwie. Chodzi o to, by tematowi nadać odpowiednia oprawę, by akcja wyglądała profesjonalnie. By jednocześnie o czymś dowiedział się cały świat. Co z tego, skoro jest ryzyko, iż znajdzie się arogant uważający, że wie lepiej. Lub szympans wykonujący swą pracę automatycznie i wrzucający w katalog wszytko, co ma w zasięgu wzroku/kliknięcia.Czy był to arogant, czy szympans, nie mam pojęcia. Grunt, że nie będzie już nerwowego oczekiwania na czwartek i mające miejsce wieczorem ogłoszenie, jak ma wyglądać edycja kolekcjonerska gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Zamiast show i emocji, mamy screen z GameStopu. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to słaba zamiana. Niby info jest 48 godzin wcześniej, ale jakieś takie... no... nie takie. Tak czy inaczej wiemy już, co znajdzie się w zestawie:
Co myślicie o takim psuciu niespodzianki przez rynkowego potentata? No i - przede wszystkim - jak Wam się podoba ten skład Edycji Kolekcjonerskiej gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów? Jest ona warta 130$? Jaką cenę w złotówkach uznalibyście za sensowną?