Wielka Brytania
Zacznijmy od Wysp Brytyjskich, ponieważ to właśnie tam wywołana została kwestia podwyżki cen gier. Na początku grudnia temat podjął serwis MCV kontaktując się w tej sprawie z przedstawicielami sieci sklepów. Te chcą podwyżkę wziąć na siebie. Wygląda zresztą na to, że będą musiały to zrobić, by do konsumentów kierować konkurencyjną ofertę.
Celem jest utrzymanie cen poniżej poziomu 40 funtów. W jego osiągnięciu pomocna byłaby deklaracja ze strony samych wydawców o planach utrzymania sugerowanej wartości produktów na poziomie z tego roku. Najwięksi dystrybutorzy - Electronic Arts, THQ, Ubisoft czy Take-Two - nabierają jednak wody w usta. Sprzedawcy są tym faktem mocno zaniepokojeni i już teraz sugerują, że być może będą musieli ograniczyć wydatki w przyszłym roku.
- Problem jest z nowymi grami. Jeśli wydawcy nie dostosują cen do sytuacji na rynku, nie ma sensu się w nie zaopatrywać - uważa dyrektor generalny Game On, Matthew Brady. - Konsumenci już teraz sądzą, że cena sugerowana to 39,99 funta. Niektórzy nalegają, by jeszcze ją zmniejszyć. Oczekujemy na ruchy dystrybutorów w zakresie cen - dodaje.
Jeden z anonimowo wypowiadających się wydawców celnie jednak ripostuje: - Sklepy były niezmiernie szczęśliwe nie obniżając cen, gdy VAT wędrował w dół. Chyba rozumieją, że to działa w obie strony?. Z wypowiedzią można się zgadzać lub sądzić, że to tylko wzajemne spychanie odpowiedzialności. Tym niemniej za niezbyt korzystną (przede wszystkim dla sklepów) należy uznać sytuację, w której na miesiąc przed ukonstytuowaniem podwyżki podatku VAT (artykuł ukazał się na łamach MCV 2 grudnia) nadal nie wiadomo, jak zareagują dystrybutorzy.
Polska
Zainspirowani doniesieniami z Wysp Brytyjskich postanowiliśmy sprawdzić, jak polskie firmy wydawnicze odniosą się do wzrostu VAT-u. Należy jednak zaznaczyć, że w Wielkiej Brytanii podatek ten rośnie o 2,5 punktu, a nad Wisłą "tylko" o 1 punkt procentowy. Nie ma mimo to wątpliwości, że i ta skromna podwyżka odbije się na naszych portfelach. Czy więcej będziemy musieli płacić także za gry?
Zwróciliśmy się z tym zapytaniem do przedstawicieli obecnych na polskim rynku firm wydawniczych. W większości przypadków powstrzymywali się od komentarza, czekając na decyzję nadrzędnych central europejskich. Te zaś - jak już wiadomo z Wielkiej Brytanii - na razie nie są skłonne udzielić wyrazistych odpowiedzi. Nie wiemy, czy interpretować owo milczenie jako brak jasno sprecyzowanych planów względem polityki cenowej, czy też raczej jako zwykłą (i poniekąd zrozumiałą, z uwagi na konkurencję) niechęć do dzielenia się tą wiedzą. Jest też możliwe, że oczekują na wyniki negocjacji z sieciami sprzedaży i sklepami.
Z całego grona wypytanych przez nas polskich wydawców, jedynie CD Projekt jasno się określił. Uzyskaliśmy zapewnienia, że firma weźmie podwyżkę podatku VAT na siebie, co oznacza, że klienci nie będą musieli płacić więcej, niż w tym roku. Czy pozostali dystrybutorzy zachowają się podobnie? Nawet jeśli nie, dobre wieści ma dla klientów dyrektor zarządzający gram.pl, Wiktor Cegła:
- W sklepie Gram.pl przy ustalaniu cen za gry bierzemy pod uwagę głównie warunki handlowe, jakie mamy z wydawcami, natomiast "skaczemy" w kolejnych poziomach o 10 złotych. Nie byłoby uczciwie podnosić cenę gry pecetowej o 10 PLN tylko dlatego, że VAT wzrasta o 1 proc. Dlatego u nas wzrost cen nie będzie raczej widoczny - zapewnia.
Decydujący ruch należy zatem do dystrybutorów. Jeśli ceny sugerowane wzrosną o 10 zł, podobnie zareagują sklepy. Na ten wzrost się jednak nie zanosi, przynajmniej biorąc pod uwagę już ustalone kwoty, jakie trzeba zapłacić za przyszłoroczne tytuły premierowe.