Model Free-to-Play oraz wszelkie aplikacje umożliwiające dokonywanie mikrotransakcji wewnątrz gry znalazły się pod obserwacją Federalnej Komisji Handlu. Powód? Nieuważni rodzice dostawali duże rachunki nabite przez ich dzieci.
Model Free-to-Play oraz wszelkie aplikacje umożliwiające dokonywanie mikrotransakcji wewnątrz gry znalazły się pod obserwacją Federalnej Komisji Handlu. Powód? Nieuważni rodzice dostawali duże rachunki nabite przez ich dzieci.
Komisja przeprowadzi śledztwo na zlecenie senatora z Massachussets, Eda Markeya. Pan senator uważa, że grający w tytuły z modelem Free-To-Play, zwłaszcza dzieci, nie są w pełni świadomi dokonywanych w trakcie zabawy zakupów. Sprawa wypłynęła z powodu raportów o małych pociechach nieświadomie wydających duże sumy pieniędzy w grach na smartfony oraz w serwisach społecznościowych. Katalizatorem okazało się Smurfs' Village, produkcja Capcomu na platformy Apple, w której to ośmioletnie dziecko wydało 1400 dolarów na przedmioty. Jak stwierdza Markey, to co dla dzieci jest wirtualną monetą czy przedmiotem, kosztuje ich rodziców realną gotówkę. Zapewnia, że komisja zbada sprawę z uwagą i poszanowaniem prawa.
Raczej było do przewidzenia, że prędzej czy później coś takiego nastąpi i odpowiednie służby przyjrzą się modelowi Free-To-Play. Potencjalna niekorzystna decyzja komisji będzie dla wielu oznaczała poważne straty finansowe, więc z uwagę będziemy śledzić rozwój wypadków.