Sebastian Reichert z Deep Silver nie rozumie osób krytykujących fakt, że w trailerze Dead Island ukazano śmierć dziecka. - Zatroszczyliśmy się o to, żeby nie przesadzić - mówi.
Sebastian Reichert z Deep Silver nie rozumie osób krytykujących fakt, że w trailerze Dead Island ukazano śmierć dziecka. - Zatroszczyliśmy się o to, żeby nie przesadzić - mówi.
- Co prawda one biegają w kółko i starają się pożreć mózgi innych, ale to nie zmienia faktu, że są nieżywe. Zabijanie ludzi to generalnie temat tabu (na pewno nie w grach... - dop. pepsi). Gdy tylko przejdziemy do tematu zombie, trzeba się zmierzyć z faktem, że będziemy zabijać ludzi, w innym wypadku to nie wypali. Więc tak, mamy tam również dziecko. Nie dostrzegam jednak, byśmy to w jakikolwiek sposób niecnie wykorzystali. Nie rozbryzgało się przecież po uderzeniu o ziemię - przekonuje.
- Dziewczynka wypadła z wysokiego budynku na samym początku, czy też na końcu. Inni ludzie też są jednak martwi. To właśnie dzieje się, jeśli mówimy o realistycznym ujęciu - dodaje. Zapewnia jednocześnie, że zabijania dzieci w samym Dead Island już nie będzie, m.in. z uwagi na chęć uniknięcia kłopotów z przyznaniem grze kategorii wiekowej.
- Zastanawialiśmy się nad zaimplementowaniem czegoś takiego. Z perspektywy rozgrywki byłoby to jednak uzasadnione wyłącznie chęcią zszokowania odbiorców. Gra jest wystarczająco drastyczna w swojej obecnej postaci. Możemy z zadowoleniem przyznać, że nie brakuje w niej brutalności. Nie potrzebujemy w niej dzieci - konkluduje Reichert.