Z tymi wielkimi targami powoli zaczyna się robić trochę gombrowiczowsko. Tak jak Słowacki wielkim poetą był, tak targi E3 największym wydarzeniem dla graczy są. Więcej wyjaśnień nie potrzeba. Jeśli jednak się dobrze zastanowić, patrząc z punktu widzenia zwykłego gracz, to jakoś trudno znaleźć coś innego, niż ten aksjomat. Nikt nie ogłasza w Los Angeles całkowicie nowych projektów, a nawet jeśli komuś się to z rozpędu zdarzy, to i tak poprzedzone jest to mnóstwem zapowiedzi zapowiedzenia czegoś. Bo E3 i poprzedzający je okres to jeden wielki festyn teaserów i potwierdzeń rzeczy oczywistych. Fajny festyn, ale nic więcej.
Całość mojego dzisiejszego felietonu z cyklu W samo południe znajdziecie klikając w przycisk poniżej: