Tylko wyobraźcie sobie te nagłówki na pierwszych stronach gazet zaraz po premierze trzeciego Battlefielda. Ale czego nie robi się dla zadowolenia graczy, prawda?
Tylko wyobraźcie sobie te nagłówki na pierwszych stronach gazet zaraz po premierze trzeciego Battlefielda. Ale czego nie robi się dla zadowolenia graczy, prawda?
W kwestii zachowania się broni, jeśli wierzyć słowom wypisanym na blogu, twórcy postarają się zadbać o możliwie najmniejsze szczegóły. Czy ilość dymu po wystrzale rakiety z RPG jest odpowiednia? Czy wzrost celności po dodaniu grubszej lufy do danego karabinu będzie odpowiednio zauważalny w trybie strzelania krótkimi seriami? Jak dodanie przedniego uchwytu do broni wpłynie na stabilność przy strzelaniu w trybie automatycznym? Jeśli jest Wam wciąż mało, pocieszcie się faktem, że tak szczegółowego dopieszczania doczekają się również inne elementy, takie jak przeładowanie broni, jej mobilność, traektoria pocisków i wpływ kalibru i długości lufy na odrzut i wytworzoną energię. "Każda z armii wybiera inne uzbrojenie ze swoich własnych powodów. Przekazujemy te wybory naszym graczom."
Pojawiło się też nieco informacji na temat różnorodności dostępnego uzbrojenia. Bronie wschodzące w skład wyposażenia U.S. Marines Corps i Armii Rosyjskiej pojawią się w grze, razem z nieokreśloną ilością "powracających klasyków, najlepszych projektów i alternatyw". Graczom przypomniano również o tym, że z karabinów snajperskich możemy ostrzeliwać wroga na odległość, czołgi załatwiać wyrzutniami rakiet, a walki na krótki dystans prowadzić przy użyciu strzelby. Dziękujemy, Kapitanie Oczywisty. Jest też krótka wzmianka o dostosowywaniu broni do własnych potrzeb, ale o tym pisał już wcześniej nasz własny Harpen.
Osobiście, nigdy nie zwracałem uwagi na to, jak świetnie odwzorowane są bronie w danej grze i czy w ogóle posiadają jakikolwiek odpowiednik w realnym świecie. Tak długo, jak strzelanie z nich dawało szaloną satysfakcję (wiecie - tę, dzięki której w oczach otoczenia jesteśmy psychopatami), wszystko było jak najbardziej w porządku. Naturalnie, nie jestem jedyną osobą na tym globie, dyktującą wszystkim własne gusta, stąd samo odwzorowanie rzeczywistości grze z pewnością pomoże w zdobyciu nieco większej dawki miłości od fanów gatunku. Problem w tym, że przy braku uciechy w czasie ostrzeliwania przeciwnika, grze nie pomogą nawet wojskowi doradcy, materializujący prawdziwą broń na mapach Battlefielda 3.
... Za to iście realistyczne bronie z pewnością pomogą tabloidom, kiedy ichniejsi dziennikarze będą szykować się do opisywania Battlefielda 3 jako kolejnego przedstawiciela gatunku domowych kreatorów morderców. Przynajmniej za kilka miesięcy nikt nie wypomni mi, że nie uprzedzałem.
Premiera gry już 28 października na platformach PlayStation 3, PC i Xbox 360.